środa, 22 sierpnia 2012

Rozdział 1.

*oczami Cassie*
Śmierć rodziców, przeprowadzka, w Polsce mieszkałam 10 lat a teraz muszę wracać do rodzinnego miasta w Irlandii. Spakowałam ostatnie rzeczy do walizki i byłam gotowa. Poszłam jeszcze do mojej siostry.
-I jak Ci idzie ?-zapytałam
-Dobrze, już prawie kończę. Ty już spakowana?
-Tak. Przed chwilą skończyłam.
-Będzie mi brakować tego domu, w końcu mieszkałyśmy tu 10 lat i tak od razu znów lecieć do Irlandii.
-Spokojnie młoda damy rade.Ale my nie lecimy do Irlandii tylko do Anglii do Londynu.
-Co? Czemu do Londynu?.
-Ciocia się przeprowadziła i mieszka teraz w Londynie, a my u niej będziemy mieszkać.
-Wcześnie mi mówisz.A bilety ?
-Wszystko jest załatwione, bilety zamawiałam 2 dni temu, a ciocia powiadomiła mnie o tym wcześniej a tobie po prostu zapomniałam powiedzieć.
-Kiedy przyjedzie taksówka. ?
-Powinna już być. Zabierz swoje rzeczy i idziemy.
Poszłam do swojego pokoju zabrałam walizkę i inne potrzebne rzeczy.Po chwili siedziałam w taksówce i patrzyłam ostatni raz na Warszawę. Nawet nie wiem kiedy a znajdowałam się już przed lotniskiem. Zapłaciłam taksówkarzowi i zabrałyśmy bagaże. Lot miałyśmy dopiero za 30 minut więc postanowiłyśmy iść do kawiarni. Usiadłyśmy  przy wolnym stoliku po chwili przyszła kelnerka.
-Co wam podać?-zapytała
-Ja poproszę, karpatkę i cappuccino.
-A Tobie ?
-Ja to samo .
Po chwili przyszła ta sama kobieta z naszym zamówieniem. Podziękowałyśmy i zaczęłyśmy jeść karpatkę.Od czasu do czasu popijając cappuccinem. Niestety musiałyśmy się już zbierać bo za chwile wylatujemy. Zapłaciłam i ruszyłam z siostrą w stronę samolotu. Zajęłyśmy swoje miejsca i czekałyśmy aż wszyscy inni pasażerowie wejdą a następnie wylecimy. Lot ma trwać około 3 godzin jak zawsze. Założyłam słuchawki i odpłynęłam.

 *Oczami Nicole*
Kiedy weszłyśmy do samolotu, zajęłyśmy miejsca i odleciałyśmy. Cassie zaraz zasnęła słuchając muzyki. Zrobiło mi się przykro, ze musiałyśmy wylecieć z Warszawy po tylu latach. Patrzyłam nadal na oddalające się miasto, po chwili założyłam słuchawki i słuchałam muzyki. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam . Obudził mnie głos stweardessy, która kazała zapiąć pasy, ponieważ niedługo lądujemy. Spojrzałam na Cassie i zobaczyłam jak śpi, postanowiłam ja obudzić.
-Cassie obudź się, zaraz lądujemy- mówiłam szturchając ją lekko w ramię.
-Co ? Już ? -zapytała, przecierając oczy
-Tak już. -uśmiechnęłam się
-Spałaś chociaż trochę ? - powiedziała zastanawiając się.
-Tak, ale przebudziłam się, bo usłyszałam, że zaraz koniec lotu. 
Wysiadłyśmy z samolotu i podbiegła do nas Ciocia mocno nas ściskając.
-Tak bardzo się ciesze, ze was widzę-powiedziała
-My tez się cieszymy.-odpowiedziałyśmy trochę oszołomione..
 Jadąc w stronę domu dużo rozmawiałyśmy wraz z ciocią i śmiałyśmy się. Kiedy zobaczyłam dom, razem z siostrą stanęłyśmy z otwartą buzią patrząc na siebie, a ciocia otworzyła furtkę . Było pięknie. Na środku znajdował się wielki dom a trochę  na lewo był ogromy basen z dwoma leżakami. Na prawo był stolik z trzema kanapami, nad tym wszystkim znajdowała się parasolka. Kiedy obeszłyśmy cały dom na zewnątrz, zobaczyłam z tyłu wielki ogród z różnymi kwiatami a na środku były dwie ławki, trochę dalej znajdowała się huśtawka. Uśmiechnięta pomyślałam, że w tym miejscu będę mogła w ciszy i spokoju pomyśleć. Gdy weszłyśmy do środka, zaniemówiłam. Na prawej stronie zobaczyłam wielką kuchnię obok była jadalnia ze stołem i sześcioma krzesłami. Po lewej stronie był salon z dużym oknem. Na środku leżał wielki dywan,na nim stała sofa przy, której były dwie pufy, a na ścianie była powieszona duża plazma. Tuż za sofą stał duży regał z książkami. 
-Ciociu ale tu pięknie-powiedziała Cassie
-No faktycznie bardzo tu ładnie- odparłam z wielkim uśmiechem.
-Dziękuje wam dziewczynki, a teraz chodźcie pokaże wam wasze pokoje- powiedziała kierując nas gestem ręki do góry . Weszłyśmy na górę po schodach i zobaczyłyśmy dwie pary drzwi.Ciocia wskazała, który jest mój. Bez chwili zastanowienia weszłam do swojego pokoju i zaniemówiłam. Miałam pokój z balkonem, i widokiem na cały Londyn. Jest pięknie, ściany o kolorze fioletowym . Nie wiem skąd ciotka wiedziała, że lubię ten kolor. Po prawej stronie była wielka szafa z lustrem obok była palma i mniejsza komoda. Na lewej stronie po środku znajdowało się łóżko, obok stała nocna szafka na której była oparta moja gitara, na drugiej stronie łóżka było biurko z kosmetykami i innymi rzeczami. Na środku był ułożony mniejszy dywanik o kolorze jasnego beżu.  Na komodzie zaraz ustawiłam trzy zdjęcia z moimi rodzicami , gdzie wszyscy byliśmy bardzo uśmiechnięci. Po chwili przypomniałam sobie jak to było z rodzicami kiedy jeszcze żyli, usiadłam na łóżku i przytuliłam się do jednego ze zdjęć i zaczęłam płakać. Po chwili usłyszałam jak otwierają się drzwi od mojego pokoju, była to Cassie . Podeszła do mnie i mnie przytuliła. Wtuliłam się w nią i zaczęłam jeszcze bardziej płakać. Siostra mnie pocieszała. Po chwili zaczęła płakać, ale jako starsza siostra musiała być twarda, wstała na nogi  i powiedziała, że ciocia nas woła żebyśmy zjadły kolacje. Przetarłam oczy, po czym  przebrałam się w wygodne ubrania i zeszłam na dół, gdzie siedziała przy stole moja siostra , ciocia i po chwili wszedł wujek, który właśnie przyjechał z delegacji na dwa dni. Razem z siostrą uwiesiłyśmy się na jego szyi przytulając go. Kiedy się od niego oderwałyśmy podeszliśmy do stołu gdzie akurat ciocia szykowała kanapki.Cassia podeszła do ciotki i zaczęła jej pomagać. Ja za to już się wygodne usiadłam na jednym z krzeseł i czekałam na posiłek. Za chwilę zszedł wujek i usiadł się na przeciwko mnie zagadując. Zaraz dosiadła się do nas Ciocia i moja siostra, które podały kanapki i herbatę. Kiedy wszyscy zjedli, oddaliłam się od stołu mówiąc, że idę wziąć prysznic i spać, ponieważ jestem wykończona po dzisiejszym dniu. Cassie została i oglądała jeszcze swój ulubiony serial, a wujek wraz z ciocia poszli spać.

Rozdział 2 ! (z racji tego,że ja-Marika-coś zrobiłam rozdział 2 się usunął więc dodaję tak) xx So Sorry<3


*Oczami Nicole*
Obudziłam się chwilę po 8. Poszłam do łazienki wzięłam szybki prysznic i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam szare spodnie dresowe i białą bokserkę, do tego ciemne vansy. Zeszłam na dół żeby zjeść śniadanie. W kuchni był już wujek, który robił naleśniki na śniadanie. Chciałam się usiąść na kanapie i posłuchać muzyki, ale ktoś na niej spał. Zdjęłam koc z głowy i zobaczyłam Cassie, tak słodko spała, więc stwierdziłam, że nie będę jej budzić. Po paru minutach naleśniki juz były gotowe i wujek poszedł po ciocie. Zajęłam miejsce przy stole, wzięłam szklankę i nalałam sobie soku. Po chwili usłyszałam Ciocie.
-Dzień dobry, Nicole- przywitała się z wielkim uśmiechem na twarzy
-Cześć ciociu- odpowiedziałam odwzajemniając uśmiech.
-A Cassie co? jeszcze śpi ?- zapytała
-Na to wygląda, pewnie zasnęła przy jakimś filmie- uśmiechnęłam się
-Pewnie tak, to jakie plany na dzisiaj ?
-Hmm.. myślałam nad tym żeby pójść na zakupy z Cassie i Tobą.
-To niezły pomysł , ale ja dzisiaj nie mogę. Jestem umówiona z nowym klientem.
-łee, to będę musiała iść z naszym śpiochem - uśmiechnęłam się patrząc jak śpi
-Przepraszam, może jutro jak będzie czas się przejdziemy, co ?
-Tak, nie ma sprawy-uśmiechnęłam się
-No to teraz bierzmy się za jedzenie naleśników, bo wujek się na pracował - powiedziała z lekkim uśmiechem patrząc na swojego męża.
Kiedy już zjedliśmy po jednym naleśniku przebudziła się Cassie.
-Cześć wszystkim- powiedziała przecierając oczy
-No cześć- wszyscy naraz odpowiedzieli
-Mogliście mnie obudzić..
-Ale tak słodko spałaś, że nikt nie miał sumienia Ciebie obudzić- odpowiedziała ciotka z uśmiechem na twarzy.
-Nicole też ?- zapytała zdziwiona.
-Tak, ja tez- odpowiedziałam z naburmuszoną miną, ale zaraz się uśmiechnęłam.
-No proszę.- powiedziała wstając z kanapy i kierując się do stołu.
Usiadła się na przeciwko mnie i zaczęła jeść.
-Tej siora ! idziemy dzisiaj na zakupy ?- zapytałam z nadzieją, ze odpowie TAK.
-No spoko, możemy iść. A ciocia idzie z nami ?
-Nie, ciocia dziś nie może ma nowego klienta.
-Aha,  no okej- powiedziała uśmiechając się. -Ja teraz pójdę wziąć prysznic, ubiorę się i zejdę.
-Okej. Ja dojem naleśnika i idę się przebrać .
Kiedy Cassie poszła, ja dojadłam naleśnika i poszłam do góry.Ciocia w tym czasie wyszła na spotkanie. Podeszłam do szafki i nie wiedziałam co ubrać. W ostateczności założyłam to i zrobiłam lekki makijaż .
Cassie za to wybrała to i delikatny makijaż.
Pożegnałyśmy się z Wujkiem i wyszłyśmy z domu.

*Oczami Cassie*
Wyszłyśmy z domu i pokierowałyśmy się do centrum handlowego. Pierwsze sklepy nic ciekawego ale kiedy szłyśmy coraz dalej i wchodziłyśmy co chwile do różnych sklepów ciągle coś przykuwało naszą uwagę. W jednym sklepie spędziłyśmy ponad godzinę na przymierzaniu to coraz nowszych ubrań, oraz wygłupiania się  jak tylko można, a ludzie patrzyli się na nas jak na idiotki. No niestety taki jest już nasz urok. Stwierdziłyśmy ,że w H&M kupimy tylko spodnie i bluzki, następnie poszłyśmy do Cropp'a gdzie wybrałyśmy bluzy. Kolejne sklepy to Hause, Next, New Yorker, Zara i inne. Z tych wszystkich sklepów Nicole kupiła 2 bejsbolówki,2 pary rurek, sweter, chyba z 20 bluzek , szorty, zakolanówki, vansy, conversy, szpilki, tuniki, sukienki, spódniczki, po prostu kupowała to co chciała. Ja za to kupiłam bejsbolówkę,koszulę, sukienkę, spódniczkę, też conajmniej 20 bluzek, szorty, zakolanówki, białe conversy, vansy oraz buty na koturnie. Do tego wszystkiego kupiłyśmy mnóstwo biżuterii.Całe w torbach poszłyśmy do MilkShake City na shake'a. Po drodze dużo rozmawiałyśmy co będziemy robiły w Londynie oraz trzeba jeszcze złożyć papiery do szkoły. Nawet nie wiemy kiedy byłyśmy już przed MilkShake City. Zajęłyśmy miejsce przy wolnym stoliku.
-Jaki smak shake'a ?-zapytałam
-Czekoladowy.
-Okej. Idę zamówić i zaraz będę- ruszyłam w stronę kasy gdzie był wysoki brunet, może miał z 19 lat.
-Witaj. Co dla ciebie.?-zapytał z uśmiechem
-Poproszę dwa shake.
-Smaki ?
-Czekoladowy i Toffi- uśmiechnęłam się. Zapłaciłam i chwilę poczekałam.
Po chwili ten sam chłopak przyniósł mi zamówienie. Podziękowałam i ruszyłam w stronę siedzącej siostry.
-Trzymaj-podałam jej  shake
-Dzięki- odparła.
Usiadłam na przeciw niej. Znów poruszyłyśmy temat szkoły. Po chwili moją uwagę zwrócił chłopak w kapturze i okularach który przed chwilą wszedł a zaraz po nim kolejni tak samo ubrani. Usiedli na kanapie niedaleko nas. Jeden wstał i podszedł do kasy żeby zamówić shake.
-Co o tym myślisz?-zapytała mnie Nicole.
-Co ?
-Słuchasz mnie czy zajmujesz się obczajeniem tych w kapturach?
-Słucham.- odparłam
-Właśnie widzę.- powiedziała
-Możesz powtórzyć?-zapytałam z nadzieją
-Jasne, Co ty na to ,żeby iść do szkoły muzycznej. W końcu umiemy śpiewać, grać na gitarze, oraz ja umiem grać na perkusji.
-Możemy iść. A co z twoją piłką nożną?
-Może znajdzie się coś żeby na jedno chodzić na rano a drugie na po południu.
-Może. Zobaczymy w domu na necie coś znajdziemy.- powiedziałam dalej obserwując.
-Przestań ich obserwować!- prawie ,że krzyknęła
-Cicho młoda.- powiedziałam za co dostało mi się
-Ał...a to za co ?
-Za to ,że nazwałaś mnie młoda.
-A nią nie jesteś?-zapytałam z uśmiechem i ochraniałam się przed kolejnym trafem.
-Jestem. Stara- powiedziała wytykając mi język.
Po chwili do pomieszczenia wparowało pełno dziewczyn. Krzyczących i piszczących. Spojrzałyśmy się na siebie z Nicole. Jedno znacznie zabrałyśmy zakupy i szybkim krokiem wyszłyśmy z budynku.
-Boże co to było ?
-Hahaha....Stado nie wyżytych dziewczyn wleciało do budynku i zrobiło rozróbę- powiedziałam nie mogąc opanować śmiechu.
-Na pewno. A może kto sławny tam był - gdy Nicole wypowiedziała te słowa od razu zatrzymałyśmy się.
-Co ty pierdolisz?! Ktoś sławny by przyszedł do MSC. ?
-No może. A może to ci chłopacy lub dziewczyny w kapturach.
-Na pewno to byli chłopacy wystarczy zobaczyć po ciuchach.
-Może to były dziewczyny w męskich ciuszkach.
-Nie... dobra mniejsza o to idziemy do domu - powiedziałam.
-A może zamówmy taxi ?-zaproponowała Nicole.
-Dobry pomysł- powiedziałam wyciągając telefon i dzwoniąc
Po chwili siedziałyśmy w taxi i jechałyśmy do domu. Po 10 minutach byłyśmy na miejscu. Zapłaciłam i ruszyłam do domy.

______________________________________________
Hej. Jest już 1 rozdział. Mamy nadzieję ,że wam się spodoba i będziecie komentować. Jeżeli coś nie pasuje lub coś innego napiszcie a my spróbujemy to poprawić. Czekamy na wasze komentarze.- Marika i Anita ;*

A o to domy Cassie i Nicole:

1 komentarz:

  1. No to tak:
    - Uhu jestem pierwsza ,
    - Bardzo mi się podoba i nie mówię tego tylko dlatego, że jestem waszą koleżanką ;d
    -Anita jak na pierwszy raz Mmm, że tak powiem xD
    - Marika Oczywiste, że Świetnie jak zawsze zresztą.
    - Błędów nie ma co mnie bardzo cieszy, pomijając powtórzenia wyrazów, ale to dopracujecie Dziubaski . ; *
    - Uwag nie mam . ;*;d
    - No i na koniec Oczywiste, że Czekam na Następny Rozdział ;))

    OdpowiedzUsuń