Dzisiaj spałam już w swoim pokoju. Przetarłam oczy i jeszcze chwilę leżałam w łóżku. Spojrzałam na zegarek była 09.00. Wstałam i pokierowałam się do szafy. Stanęłam przed nią szukając odpowiednich ciuchów. Jednak po dłuższym zastanowieniu postanowiłam ubrać rurki, bluzkę, kurtkę jeansową oraz conversy czerwone. Buty postawiłam koło łóżka a z resztą ciuchów pokierowałam się do łazienki. Wzięłam prysznic, po czym ubrałam się w wybrane ciuchy, usiadłam na łóżku i założyłam buty. Zabrałam komórkę i zeszłam na dół gdzie wszyscy już byli.
-Dzień dobry - powiedziałam i usiadłam koło Nicole.
-Dzień dobry- odpowiedzieli.
-Poczekajcie chwilę za raz będą tosty- powiedziała Ciocia.
-Okej- powiedziałyśmy.
Tak jak ciocia powiedziała po chwili mieliśmy już tosty przed sobą razem z dżemem, czekoladą i innymi. Każdy wziął po jednym następnie po kolejnym aż cały talerz był już pusty.
-Idźcie po potrzebne rzeczy do pokoi i zaraz idziemy - powiedziała ciocia.
-Okej- odparłyśmy.
Razem z siostrą kierowałyśmy się do swoich pokoi rozmawiając. Jednak każda musiała się rozdzielić ona do swojego pokoju a ja do swojego. Wzięłam torbę a do niej spakowałam telefon który był wcześniej w kieszeni, błyszczyk,gumy, słuchawki, portfel i inne potrzebne rzeczy.
-Jesteście gotowe?-usłyszałam głos cioci
-Już tylko szukam telefonu- powiedziała Nicole.
Ta jak zawsze gdzieś go rzuci.
-Zajrzyj pod poduszkę- powiedziałam
Faktycznie tam był jej telefon.
-Dzięki- powiedziała i mogłyśmy zejść na dół.
Razem z ciocią pożegnałyśmy wujka który już dzisiaj wyjeżdża w kolejną delegacje. I wyszłyśmy na miasto.
*Oczami Nicole*
Kiedy wyszłyśmy, poszłyśmy przed siebie rozmawiając o szkole i o tym co najpierw pójdziemy zwiedzić. Na początek poszłyśmy zwiedzić London eye. Byłyśmy w jednej z kapsuł, widok był niesamowity i po trzydziestu minutach wyszłyśmy.
-To co teraz ?- zapytała Cassie.
-Chodźmy do MilkShake City .- zaproponowałam dziewczynom.
-Tak to świetny pomysł.- powiedziała uśmiechnięta ciocia.
Szybkim krokiem ruszyłyśmy do danego miejsca, po pewnym czasie zadzwonił telefon cioci. To było z pracy.
-Dziewczynki przepraszam muszę wracać, bo stracę klienta.- powiedziała ze smutna miną.
-No nic się nie stało, my jeszcze pozwiedzamy trochę, jeżeli nie masz nic przeciwko.- odparła Cassie.
-No pewnie możecie iść. Ja zadzwonię jak przyjdę do domu dobrze ?- zapytała ciocia
-Okej, tylko na pewno- powiedziałam uśmiechając się
-Na pewno, na pewno. Do zobaczenia- odwróciła się i poszła w swoja stronę.
-Cześć- powiedziałyśmy naraz.
-Ta praca ją kiedyś wykończy- powiedziała do mnie siostra.
-No, ale co my za to możemy ?
-Nic, dobra idźmy na shake- odparła
Gdy przybyłyśmy na miejsce, poszłam po shake'i. Zamówiłam 2 o smaku truskawkowym i czekoladowym. Po chwili wzięłam je i poszłam usiąść do stolika, który wybrała moja siostra. W pomieszczeniu było dużo ludzi, więc poszłyśmy dalej zwiedzać. Kiedy szłyśmy, z zza rogu wyleciała piątka chłopaków. Jeden z nich był tak rozpędzony, że wpadł na Cassie, przy czym przewrócił ją i mnie. Chłopak upadł na Cassie, i leżeli tak z 2-3 minuty. Mnie pomógł wstać chłopak o zielonych oczach.
-Szybciej się nie da biec ?- zapytałam wkurzona
-Byliśmy rozpędzeni i nie zauważyliśmy was- powiedział loczek.
Ja nic nie odpowiedziałam tylko spojrzałam na chłopaków, którzy stali i przyglądali się leżącym. Po dłuższej chwili spojrzał na mnie blondynek, a ja gestem głowy wskazałam na nich. Chłopak pomógł wstać koledze.
-Przepraszamy.- powiedział chłopak, pomagając wstać mojej siostrze
-Nic się nie stało.-powiedziała Cassie uśmiechając się do niego
-Nic się nie stało ? To przez nich leżałyśmy na ziemi...-powiedziałam
-Ja tez leżałem i nie było tak źle- powiedział ten sam chłopak uśmiechając się do mojej siostry
Nic nie odpowiedziałam.
-Tak w ogóle to jestem Louis- powiedział podając mi i Cassie rękę.
-Jestem Nicole a to Cassie- powiedziałam podając niechętnie rękę.
-Miło mi-powiedział uśmiechając się do mojej siostry.
-Ja jestem Harry, to jest Liam, Niall i Zayn.
Wszyscy podaliśmy sobie dłonie.
-Może moglibyśmy zrobić coś dla was w ramach przeprosin ?-Zapytał Harry
-Nie trzeba, wszystko jest okej.- powiedziała siostra.
-A może jednak?- zapytał Louis
-Może mały spacerek ?-zapytał Liam
Nic nie odpowiedziałyśmy bo zadzwonił mój telefon. To była ciocia odeszłam kawałek i odebrałam
-Tak ciociu ? zapytałam
-Cześć, właśnie wchodzę do domu, będę robiła obiad, więc możecie niedługo przyjść do domku
-Okej, to my za parę minutek będziemy- powiedziałam
-No to czekam.
-No papa-powiedziałam rozłączając się.
-Cassie musimy już iść- powiedziałam idąc do wszystkich
-Już ? - zapytała
-Tak, już !- odpowiedziałam, chciałam mówić dalej ale wtrącił się Harry
-Możemy was odprowadzić ?
-Znamy drogę, nie trzeba- odpowiedziałam
-Dobrze, bardzo mnie to cieszy, ale moglibyśmy ?- zapytał z wielkim uśmiechem na twarzy
-Możecie- odpowiedziała siostra
-że co ? przecież znamy drogę do domu..
-Oj Nicole nie przesadzaj. Chodźmy już-powiedziała kierując się w stronę domu
Kiedy szliśmy każdy coś mówił oprócz mnie, ponieważ nie miałam ochoty rozmawiać z nimi. Zwróciłam uwagę na Niall'a, który przez cały czas patrzył mi i Cassie cały czas w oczy jakby chciał a nie mógł coś powiedzieć..Doszliśmy do furtki.
-No to do następnego spotkania- powiedział Zayn
-Nie będzie następnego razu- powiedziałam otwierając furtkę
-Coś mi się wydaje, że będzie- powiedział Liam uśmiechając się.
-Tak do zobaczenia chłopcy- powiedział Cassie
-Chłopcy?- zapytał Loczek
-Przecież my jesteśmy mężczyznami- powiedział Niall pokazując ręką na chłopaków
-Tak, no rzeczywiście. Jak mogłaś tak do nich powiedzieć ?- zapytałam ironicznie
-Właśnie?- zapytał Louis
- Okeej- powiedziała Cassie pod nosem.-To do zobaczenia Mężczyźni - powiedziała po czym zaczęła się śmiać
-Na razie dziewczynki- odparł Harry uśmiechając się
________________________________________________
No siemka. Mamy już 3 rozdział. Oraz prosimy o komentarze ^^ . Dzięki nim mamy wene oraz wiemy co sądzicie o blogu. Mamy nadzieję ,że rozdział się spodoba i będziecie częściej wchodzić na tego bloga ;D
Pozdrawiamy Marika i Anita.
Nicole jaka niedostępna xD ;d
OdpowiedzUsuńFajnie, fajnie ;d. -Weronika ;))