*Oczami Nicole*
Weszłyśmy do domu a tam już czekała na nas ciocia z obiadem. Jadłyśmy przy czym opowiadałyśmy co robiłyśmy i co nam się przytrafiło. Przez resztę dnia oglądałyśmy jakieś denne filmy. Po ostatnim filmie poszłyśmy już do swoich łóżek bo byłyśmy zmęczone. Przebrałam się i zasnęłam. Przebudziłam się o 3.28. Nie mogłam już zasnąć, więc zeszłam na dół do kuchni, podeszłam do lodówki wyciągnęłam sok i poszłam do siebie. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić, po chwili wzięłam gitarę i wyszłam na balkon pograć . Brzdąkałam różne piosenki. Nawet nie spostrzegłam się a już była 6.53. Weszłam do pokoju odłożyłam gitarę i poleżałam chwilę na łóżku słuchając muzyki. Zerknęłam na zegarek była już 7.27. Podeszłam do szafy wzięłam spodnie dresowe, bokserkę i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w wybrane rzeczy. Zeszłam na dół, jeszcze nikogo nie było. Postanowiłam, że dzisiaj ja zrobię śniadanie. Zaczęłam robić naleśniki z Nutellą i innymi dodatkami. Po krótkiej chwili zeszła ciocia.
-Cześć Niki,- powiedziała przeciągając się
-Siemka, już wstałaś ?-zapytałam z uśmiechem na twarzy
-Tak , poczułam świetny zapach i musiałam zobaczyć kto dzisiaj rządzi- powiedziała biorąc z lodówki wodę
-Naleśniki robię
-Przecież ja mogłam zrobić, wystarczyło powiedzieć- powiedziała
-Tak wiem, wiem, ale tak jakoś nie mogłam spać..
-Tak myślałam. Jakoś nad ranem słyszałam jakby ktoś grał na gitarze to Ty ?- zapytała zaciekawiona
-Przepraszam nie chciałam nikogo obudzić, po prostu nie wiedziałam co ze sobą zrobić.
-Nikogo nie obudziłaś, ja akurat byłam w łazience i słyszałam.A tak w ogóle to grasz pięknie- oznajmiła.
-Aaaaa, Dziękuję. Może pójdę obudzić Cassie na śniadanie co?- zapytałam
-Tak obudź ją, to nie codzienny widok zobaczyć jak Ty w kuchni gotujesz- powiedziała, po czym zachichotała
-Chyba to prawda- zaczęłam sie śmiać i udałam się do pokoju Cassie
-Cassie wstawaj już jest po 9.00.-powiedziałam stojąc w drzwiach.
-Ludzie... nie dacie pospać ?- powiedziała z głową pod kołdrą
-No wstawaj już, śniadanie czeka. Zejdź za 10 minut na dół okej ?
-Dobra dobra, a co to za zapachy ?
-Zobaczysz, tylko musisz przyjść- powiedziałam wychodząc z pokoju
Zeszłam na dół. Ciocia nalała nam soku do szklanek i położyła obok naleśników.
-Niby ją obudziłam, ale czy wstanie... kto to wie- powiedziałam wzdrygając ramionami
Ciocia usiadła na przeciwko mnie i rozmawiałyśmy czekając na Cassie.
-Czuję naleśniki !!- krzyczała schodząc po schodach w piżamie
-mmmmmmmmmmm, wyglądają pięknie, kto robił ?- zapytała,a po chwili dokończyła- Dobra, nie odpowiadajcie, sama się domyśliłam. Dzięki Ciociu- powiedziała siadając koło mnie.
-Twoja siostra dzisiaj rządziła w kuchni- powiedziała ciocia pokazując na mnie
-Moja siostra w kuchni ? - zdziwiona spojrzała na mnie
-Taaaaak twoja siostra a cioci siostrzenica- powiedziałam z wymuszonym uśmiechem.
-A co się stało ? Spać nie mogłaś czy co ?- zapytała
-Tak, nie mogłam spać..
-Dobra jedzmy bo zaraz będą zimne-powiedziała ciocia
Zajadałyśmy się naleśnikami aż do pustego talerza. Potem usiadłyśmy się na kanapie i oglądałyśmy jakieś komedie. W pewnym momencie naszła mnie ochota na żelki.
-Ciocia..są jeszcze jakieś żelki w domu ?- zapytałam kierując się do szafki ze słodyczami
-Wiesz co, nie wiem musisz zobaczyć- powiedziała oglądając film
-Jest wszystko oprócz żelek.. jak to możliwe jeszcze wczoraj były, leżały obok snaków - powiedziałam patrząc na ciocie
-A no bo ja je zjadłam.- powiedziała Cassie zerkając na mnie z wielkim bananem na twarzy
-Ty ? A nie mogłaś od razu iść kupić ?
-Tak mogłam, ale nie chciało mi się iść..
-No to teraz idź do sklepu i kup je- powiedziałam rzucając jej pieniądze
-No pewnie, Ty jesteś młodsza i masz młodsze kości. Sama idź- powiedziała kładąc kasę obok siebie.
-Jak pójde to sobie kupie wagon Twoich ulubionych slodyczy i zobaczymy komu będzie łyso- poiedziałam z nadzieja ze jednak ona pójdzie.
-Phi, ja juz sobie kupiłam- powiedziala smiejąc się
-Dobra pójde sobie sama- powiedziałam kierując się do pokoju żeby sie przebrać.Stanęłam przed szafką i wyciągnęłam to
Wzięłam jeszcze tylko pieniądze i telefon.
-Chcecie cos ze sklepu ? zapytałam
-Ja nic nie potrzebuje- powiedziala ciocia
-hyymm... mi możesz kupić jakieś dobre ciastka z czekoladą, albo czekeoladę tylko najlepiej 3- powiedziala troche zmieszana Cassie
-tylko 3 czekolady tak ?
-Tak- odpowiedziala mi
-No to ja juz będę szla- powiedzialam otwierając drzwi
Zamknęłam drzwi i bylam juz przy furtce ale ktos mnie zawołał. Była to Ciocia stojąca w progu drzwi.
-Nicole-krzyczała
-Tak ciociu ?
-Kup mi chrupki kukurydziane i krem czekoladowy-powiedziała ciesząc się
-Dobrze- odpowiedziałam otwierając furtkę. Załozyłam słuchawki i szłam w stronę sklepu. Nie wiedziałam jak to sie stało a juz bylam w srodku.Wziełam koszyk i chodziłam po przedziałach z różnym jedzeniem. Wziełam wszystko, zostały mi tylko żelki do znalezienia. Chodziłam szukając moich ulubionych . Po chwili je znazałam. Kiedy je siegałam ktoś złapał tą samą paczkę.Spojrzałam na tego kogoś no i już się wyjąśniło.
-To znów ty- powiedziałam zarzenowana widząć przedmną lokowatego.
-O. Mówiłem,że jeszcze się spotkamy- powiedział ukazując rząd białych ząbków.
-Mówiłeś ? Nie pamiętam.. Oddaj mi je.- powiedziałam wyrywając.
-Co ? Nie.- wyrwał mi żeliki
-Ale dlaczego ? Ja je pierwsza zobaczyłam i wzięłam.- wyrwałam teraz ja mu żelki.
-Nie. Ja je lubię i ja je kupię- powiedział i wyrwał moją zdobycz
-Och. Dawaj to .- już je miałam ale Harry wziął rękę do góry. Nie mogłam dosięgnąć w końcu on był wyższy ode mnie.
-Harry proszę cię noo..- poprosiłam uśmiechając się ładnie i zatrzepotałam rzęsami.
-Okej. - powiedział i oddał mi paczkę żelek.
-Ale ty naiwny- odparłam pod nosem z uśmiechem na twarzy i poszłam zapłacić za zakupy.
*oczami Cassie*
Siedziałam i czekałam aż moja siostrzyczka przyniesie mi moje czekolady.Kurde będe gruba ale co mi tam. Nudziło mi się wiec poszłam do góry do mojego pokoju. Wzięłam laptopa i sprawdziłam facebook'a ale zostałam tam na dłużej bo zaczęłąm pisać ze znajomymi z Polski. Po chwili usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu.
-CZEKOLADA- krzyknęłam
Szybko zeszłam na dół. Niki od razu wyciągła czekolade na stół żebym mogła szybciej do niej dojść.
Otworzyłam ją.
-Częstowac się - powiedziałam biorąc kawałek.
-Jakaś nowość u ciebie - powiedziała Niki.
-Te młoda a tobie co ?-zapytałam
-Nie zgadniesz kogo spotkałam- powiedziała
-Będę strzelać lokersa- powiedziałam śmiejąc się
-Skąd wiedziałąś- zapytała a ja przestałam się smiać.
-Nie wiedziałam strzelałam- powiedziałam
-No kłócił się ze mną o paczkę Haribo.
-E ale masz ją- powiedziałam wyciągając żelki z reklamówki.
-No mam. Na szczęscie. Oddał po małej wymianie słów.
-Znów ! Niki zawarłyśmy nowe znajomości a Ty chcesz to zepsuć ?
-Tak z chłopakami?
-No a co ? Przeszkadza ci to. Jak byłyśmy małe przyjaźniłyśmy się też z chłopakiem
-Bylyśmy małe ja miałam 5 lat a ty 6 .
-Oj tam. Pamietaj ,że mamy przynajmniej na pamiątke tam tej przyjaźni te naszyjniki- wyciągłam naszyjnik spod bluzki.
-No fakt. Ciekawe gdzie on się teraz podziewa
-No bardzo. Może kiedyś go spotkamy.
-No właśnie.A może ciocia ty wiesz gdzie teraz mieszka?-zapytała Niki
-Nie wiem słoneczka ale napewno kiedyś go spotkacie- uśmiechła się
-Wierzymy w to .
-Dobra ja wracam do pokoju i dalej będe przeglądac neta.
Wziełam sok, czekoladę i wróciłam do pokoju. Weszłam na TT następnie na jakieś strony plotkarskie. Znudziło mi się więc wziełam gitarę i zaczęłam tworzyć nowy tekst piosenki i melodię.Taka moja codzienność. Mam chyba z kilkanaście piosenke i każda coś opisuje. Zawsze tak było . Odkąd pamietam gram na gitarze i to mi sprawia przyjemność. Śpiewanie też. Można wtedy być sobą a nie kimś innym.
-Cassie obiad- usłyszałam głos cioci.
Zeszłam na dół i usiadłam przy stole. Po obiedzie razem z Niki zabrałyśmy się za zmywanie talerzy i za sprzątanie. A ciocia gdzieś wyszła. Zakluczyłam dom i włączyłam muzykę. Była tak głośno ,że nawet jak by ktoś się wkradł byśmy nie usłyszały. A co dopiero jak tańczyłyśmy i wygłupiałyśmy się. Sprzątanie zajeło nam co najmniej 3 godziny. W końcu to dość duży dom. Była 18.00 godzina i nie wiedziałyśmy co robić.
-Może mały maraton filmowy ?-zapytała Niki
-Horror, komedia, romantyczny ?-odparłam pytaniem na pytanie
-Romantyczny, horror i komedia.
-Hahaha...spoko. Mi pasuje - powiedziałam z bananem na twarzy.
Pierw obejrzałyśmy " I ,że cię nie opuszczę", normalnie płakałyśmy jak małe dzieci. Następnie przyszedł czas na horror może to nie najlepsza pora żeby oglądać horror w nocy ale raz się żyje. Zaczęłyśmy oglądać jakiś nie znany nam horror, na serio straszny, popcorn leżał wszędzie, nasze krzyki można było chyba usłyszeć w całym Londynie, po 30 minutach go wyłączyłyśmy
-Nigdy więcej horrorów- powiedziałam
-Masz racje nigdy. Ogladamy komendie- powiedziała i szybko wyjeła płytę zmieniając na inną.
Zaczęłyśmy oglądac wszystkie częsci "American Pie" To jest coś . Śmiałyśmy się tak ,że ryczałyśmy a brzuchy bolały nas jak nigdy. Po skończonym seansie stwierdziłyśmy ,że idziemy spać. Po chwili dostałam sms. Odebrałam go . Była to wiadomość od cioci " Nie wrócę na noc do domu mam ważną sprawę" No pięknie ogladałam straszny horror i teraz będę się bała spać. Jeszcze same w domu, w takim dużym domu.
-Okej śpimy u Ciebie czy u mnie ?-zapytałam
-Haha jesteś starsza, a boisz się bardziej niż ja.. haha- wysmiała mnie.
-Ej to co ?! Mam prawo- powiedziałam
-Okej śpimy u ciebie - powiedziała i pokierowałyśmy się do mojego pokoju. Umyłyśmy zęby i położyłyśmy się. Po chwili już spałam jak dziecko.
Weszłyśmy do domu a tam już czekała na nas ciocia z obiadem. Jadłyśmy przy czym opowiadałyśmy co robiłyśmy i co nam się przytrafiło. Przez resztę dnia oglądałyśmy jakieś denne filmy. Po ostatnim filmie poszłyśmy już do swoich łóżek bo byłyśmy zmęczone. Przebrałam się i zasnęłam. Przebudziłam się o 3.28. Nie mogłam już zasnąć, więc zeszłam na dół do kuchni, podeszłam do lodówki wyciągnęłam sok i poszłam do siebie. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić, po chwili wzięłam gitarę i wyszłam na balkon pograć . Brzdąkałam różne piosenki. Nawet nie spostrzegłam się a już była 6.53. Weszłam do pokoju odłożyłam gitarę i poleżałam chwilę na łóżku słuchając muzyki. Zerknęłam na zegarek była już 7.27. Podeszłam do szafy wzięłam spodnie dresowe, bokserkę i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w wybrane rzeczy. Zeszłam na dół, jeszcze nikogo nie było. Postanowiłam, że dzisiaj ja zrobię śniadanie. Zaczęłam robić naleśniki z Nutellą i innymi dodatkami. Po krótkiej chwili zeszła ciocia.
-Cześć Niki,- powiedziała przeciągając się
-Siemka, już wstałaś ?-zapytałam z uśmiechem na twarzy
-Tak , poczułam świetny zapach i musiałam zobaczyć kto dzisiaj rządzi- powiedziała biorąc z lodówki wodę
-Naleśniki robię
-Przecież ja mogłam zrobić, wystarczyło powiedzieć- powiedziała
-Tak wiem, wiem, ale tak jakoś nie mogłam spać..
-Tak myślałam. Jakoś nad ranem słyszałam jakby ktoś grał na gitarze to Ty ?- zapytała zaciekawiona
-Przepraszam nie chciałam nikogo obudzić, po prostu nie wiedziałam co ze sobą zrobić.
-Nikogo nie obudziłaś, ja akurat byłam w łazience i słyszałam.A tak w ogóle to grasz pięknie- oznajmiła.
-Aaaaa, Dziękuję. Może pójdę obudzić Cassie na śniadanie co?- zapytałam
-Tak obudź ją, to nie codzienny widok zobaczyć jak Ty w kuchni gotujesz- powiedziała, po czym zachichotała
-Chyba to prawda- zaczęłam sie śmiać i udałam się do pokoju Cassie
-Cassie wstawaj już jest po 9.00.-powiedziałam stojąc w drzwiach.
-Ludzie... nie dacie pospać ?- powiedziała z głową pod kołdrą
-No wstawaj już, śniadanie czeka. Zejdź za 10 minut na dół okej ?
-Dobra dobra, a co to za zapachy ?
-Zobaczysz, tylko musisz przyjść- powiedziałam wychodząc z pokoju
Zeszłam na dół. Ciocia nalała nam soku do szklanek i położyła obok naleśników.
-Niby ją obudziłam, ale czy wstanie... kto to wie- powiedziałam wzdrygając ramionami
Ciocia usiadła na przeciwko mnie i rozmawiałyśmy czekając na Cassie.
-Czuję naleśniki !!- krzyczała schodząc po schodach w piżamie
-mmmmmmmmmmm, wyglądają pięknie, kto robił ?- zapytała,a po chwili dokończyła- Dobra, nie odpowiadajcie, sama się domyśliłam. Dzięki Ciociu- powiedziała siadając koło mnie.
-Twoja siostra dzisiaj rządziła w kuchni- powiedziała ciocia pokazując na mnie
-Moja siostra w kuchni ? - zdziwiona spojrzała na mnie
-Taaaaak twoja siostra a cioci siostrzenica- powiedziałam z wymuszonym uśmiechem.
-A co się stało ? Spać nie mogłaś czy co ?- zapytała
-Tak, nie mogłam spać..
-Dobra jedzmy bo zaraz będą zimne-powiedziała ciocia
Zajadałyśmy się naleśnikami aż do pustego talerza. Potem usiadłyśmy się na kanapie i oglądałyśmy jakieś komedie. W pewnym momencie naszła mnie ochota na żelki.
-Ciocia..są jeszcze jakieś żelki w domu ?- zapytałam kierując się do szafki ze słodyczami
-Wiesz co, nie wiem musisz zobaczyć- powiedziała oglądając film
-Jest wszystko oprócz żelek.. jak to możliwe jeszcze wczoraj były, leżały obok snaków - powiedziałam patrząc na ciocie
-A no bo ja je zjadłam.- powiedziała Cassie zerkając na mnie z wielkim bananem na twarzy
-Ty ? A nie mogłaś od razu iść kupić ?
-Tak mogłam, ale nie chciało mi się iść..
-No to teraz idź do sklepu i kup je- powiedziałam rzucając jej pieniądze
-No pewnie, Ty jesteś młodsza i masz młodsze kości. Sama idź- powiedziała kładąc kasę obok siebie.
-Jak pójde to sobie kupie wagon Twoich ulubionych slodyczy i zobaczymy komu będzie łyso- poiedziałam z nadzieja ze jednak ona pójdzie.
-Phi, ja juz sobie kupiłam- powiedziala smiejąc się
-Dobra pójde sobie sama- powiedziałam kierując się do pokoju żeby sie przebrać.Stanęłam przed szafką i wyciągnęłam to
Wzięłam jeszcze tylko pieniądze i telefon.
-Chcecie cos ze sklepu ? zapytałam
-Ja nic nie potrzebuje- powiedziala ciocia
-hyymm... mi możesz kupić jakieś dobre ciastka z czekoladą, albo czekeoladę tylko najlepiej 3- powiedziala troche zmieszana Cassie
-tylko 3 czekolady tak ?
-Tak- odpowiedziala mi
-No to ja juz będę szla- powiedzialam otwierając drzwi
Zamknęłam drzwi i bylam juz przy furtce ale ktos mnie zawołał. Była to Ciocia stojąca w progu drzwi.
-Nicole-krzyczała
-Tak ciociu ?
-Kup mi chrupki kukurydziane i krem czekoladowy-powiedziała ciesząc się
-Dobrze- odpowiedziałam otwierając furtkę. Załozyłam słuchawki i szłam w stronę sklepu. Nie wiedziałam jak to sie stało a juz bylam w srodku.Wziełam koszyk i chodziłam po przedziałach z różnym jedzeniem. Wziełam wszystko, zostały mi tylko żelki do znalezienia. Chodziłam szukając moich ulubionych . Po chwili je znazałam. Kiedy je siegałam ktoś złapał tą samą paczkę.Spojrzałam na tego kogoś no i już się wyjąśniło.
-To znów ty- powiedziałam zarzenowana widząć przedmną lokowatego.
-O. Mówiłem,że jeszcze się spotkamy- powiedział ukazując rząd białych ząbków.
-Mówiłeś ? Nie pamiętam.. Oddaj mi je.- powiedziałam wyrywając.
-Co ? Nie.- wyrwał mi żeliki
-Ale dlaczego ? Ja je pierwsza zobaczyłam i wzięłam.- wyrwałam teraz ja mu żelki.
-Nie. Ja je lubię i ja je kupię- powiedział i wyrwał moją zdobycz
-Och. Dawaj to .- już je miałam ale Harry wziął rękę do góry. Nie mogłam dosięgnąć w końcu on był wyższy ode mnie.
-Harry proszę cię noo..- poprosiłam uśmiechając się ładnie i zatrzepotałam rzęsami.
-Okej. - powiedział i oddał mi paczkę żelek.
-Ale ty naiwny- odparłam pod nosem z uśmiechem na twarzy i poszłam zapłacić za zakupy.
*oczami Cassie*
Siedziałam i czekałam aż moja siostrzyczka przyniesie mi moje czekolady.Kurde będe gruba ale co mi tam. Nudziło mi się wiec poszłam do góry do mojego pokoju. Wzięłam laptopa i sprawdziłam facebook'a ale zostałam tam na dłużej bo zaczęłąm pisać ze znajomymi z Polski. Po chwili usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu.
-CZEKOLADA- krzyknęłam
Szybko zeszłam na dół. Niki od razu wyciągła czekolade na stół żebym mogła szybciej do niej dojść.
Otworzyłam ją.
-Częstowac się - powiedziałam biorąc kawałek.
-Jakaś nowość u ciebie - powiedziała Niki.
-Te młoda a tobie co ?-zapytałam
-Nie zgadniesz kogo spotkałam- powiedziała
-Będę strzelać lokersa- powiedziałam śmiejąc się
-Skąd wiedziałąś- zapytała a ja przestałam się smiać.
-Nie wiedziałam strzelałam- powiedziałam
-No kłócił się ze mną o paczkę Haribo.
-E ale masz ją- powiedziałam wyciągając żelki z reklamówki.
-No mam. Na szczęscie. Oddał po małej wymianie słów.
-Znów ! Niki zawarłyśmy nowe znajomości a Ty chcesz to zepsuć ?
-Tak z chłopakami?
-No a co ? Przeszkadza ci to. Jak byłyśmy małe przyjaźniłyśmy się też z chłopakiem
-Bylyśmy małe ja miałam 5 lat a ty 6 .
-Oj tam. Pamietaj ,że mamy przynajmniej na pamiątke tam tej przyjaźni te naszyjniki- wyciągłam naszyjnik spod bluzki.
-No fakt. Ciekawe gdzie on się teraz podziewa
-No bardzo. Może kiedyś go spotkamy.
-No właśnie.A może ciocia ty wiesz gdzie teraz mieszka?-zapytała Niki
-Nie wiem słoneczka ale napewno kiedyś go spotkacie- uśmiechła się
-Wierzymy w to .
-Dobra ja wracam do pokoju i dalej będe przeglądac neta.
Wziełam sok, czekoladę i wróciłam do pokoju. Weszłam na TT następnie na jakieś strony plotkarskie. Znudziło mi się więc wziełam gitarę i zaczęłam tworzyć nowy tekst piosenki i melodię.Taka moja codzienność. Mam chyba z kilkanaście piosenke i każda coś opisuje. Zawsze tak było . Odkąd pamietam gram na gitarze i to mi sprawia przyjemność. Śpiewanie też. Można wtedy być sobą a nie kimś innym.
-Cassie obiad- usłyszałam głos cioci.
Zeszłam na dół i usiadłam przy stole. Po obiedzie razem z Niki zabrałyśmy się za zmywanie talerzy i za sprzątanie. A ciocia gdzieś wyszła. Zakluczyłam dom i włączyłam muzykę. Była tak głośno ,że nawet jak by ktoś się wkradł byśmy nie usłyszały. A co dopiero jak tańczyłyśmy i wygłupiałyśmy się. Sprzątanie zajeło nam co najmniej 3 godziny. W końcu to dość duży dom. Była 18.00 godzina i nie wiedziałyśmy co robić.
-Może mały maraton filmowy ?-zapytała Niki
-Horror, komedia, romantyczny ?-odparłam pytaniem na pytanie
-Romantyczny, horror i komedia.
-Hahaha...spoko. Mi pasuje - powiedziałam z bananem na twarzy.
Pierw obejrzałyśmy " I ,że cię nie opuszczę", normalnie płakałyśmy jak małe dzieci. Następnie przyszedł czas na horror może to nie najlepsza pora żeby oglądać horror w nocy ale raz się żyje. Zaczęłyśmy oglądać jakiś nie znany nam horror, na serio straszny, popcorn leżał wszędzie, nasze krzyki można było chyba usłyszeć w całym Londynie, po 30 minutach go wyłączyłyśmy
-Nigdy więcej horrorów- powiedziałam
-Masz racje nigdy. Ogladamy komendie- powiedziała i szybko wyjeła płytę zmieniając na inną.
Zaczęłyśmy oglądac wszystkie częsci "American Pie" To jest coś . Śmiałyśmy się tak ,że ryczałyśmy a brzuchy bolały nas jak nigdy. Po skończonym seansie stwierdziłyśmy ,że idziemy spać. Po chwili dostałam sms. Odebrałam go . Była to wiadomość od cioci " Nie wrócę na noc do domu mam ważną sprawę" No pięknie ogladałam straszny horror i teraz będę się bała spać. Jeszcze same w domu, w takim dużym domu.
-Okej śpimy u Ciebie czy u mnie ?-zapytałam
-Haha jesteś starsza, a boisz się bardziej niż ja.. haha- wysmiała mnie.
-Ej to co ?! Mam prawo- powiedziałam
-Okej śpimy u ciebie - powiedziała i pokierowałyśmy się do mojego pokoju. Umyłyśmy zęby i położyłyśmy się. Po chwili już spałam jak dziecko.
__________________________________________
Uuu. Mamy kolejny rozdział. Widać, że ktoś wchodzi ale no cóż jak narazie mało komentujecie. Mamy nadzieję, że to się poprawi. Więc jak możecie zostawcie chociaż krótki komentarz . Anonimy też mogą a nam te komentarze dają motywację.
Bardzo mi się podoba blog ! Będę go czytać . Tez chciałabym mieć siostrę xd a co do rozdziału coś podejrzewam z tym przyjacielem który im podarował te naszyjniki ale nic nie wiadomo hehe piszcie tak dalej <3
OdpowiedzUsuń~ Roxey