sobota, 5 stycznia 2013

Rozdział 27.

*oczami Cassie*
Zaczęłam się głośno śmiać. Niall mnie postawił , wszyscy patrzeli na mnie. Olałam to i poszłam usiąść do stołu.
-Więc jeszcze raz. Naleśnika?
-Z chęcią.
-ONA JE-krzyczał Niall.
-No i co w tym dziwnego?-zapytał Zayn.
Nic nie odpowiedział. Spojrzałam na Nicole, była zamyślona. Z profilu wyglądała jak nasz tata. A ja wykapana matka, opiekuńcza, często denerwująca i nie do zniesienia. Ona za to podobizna ojca. Zawsze z nim najlepiej się dogadywała tak samo z mamą, tylko ja nie umiałam, może do 15 roku dogadywałam , potem nie za bardzo jednak nadal się kochaliśmy. Lou mnie szturchnął, spojrzałam na niego.
-Czemu przyglądasz się Niki?-szepnął mi.
-Nie przyglądam-odparłam również szeptem.
-Akurat-powiedział.
-Zamyśliłam się.
-Tak jak ona-powiedział i zaczął jeść.
Wracając do moich przemyśleń, mam tylko ją , to że ciocia jest siostrą naszego ojca, a moją chrzestną nic nie zmienia. Spojrzałam na kalendarz, w Londynie jesteśmy aż  miesiąc już. a przed nami jeszcze tyle lat. W sumie ja już mogę się wyprowadzić ale po co ? Żeby być sam. Nie dzięki. Musze jeszcze zapisać się do szkoły muzycznej jeżeli wszystko wypali może ktoś mnie znajdzie i zaproponuje nagranie płyty ale to są tylko marzenia, które się nie spełnią. Z godziny 10.00 zrobiła się 12.00.
-Chłopaki robimy obiad-powiedziała Nicole.
-Przed chwila jadłem śniadanie-powiedział Harry.
-No to pójdziemy po potrzebne składniki tak minie nam godzina, za nim zrobimy minie kolejna godzina a za nim zjemy następna godzina.
-Okej to ja pójdę po telefon-odparła Nicole.
Po chwili zeszła i czekała na resztę. Wszyscy się ruszyli tylko nie ja.
-A ty nie idziesz?-zapytał Niall.
-Nie , idźcie beze mnie.
-Oj chodź nie marudź .
-Lou nie. Idźcie ja posprzątam.
Chłopaki się zgodzili i poszli. Zostałam sama w pustym domu.Sprzątnęłam  to co zostawili na stole, a sama potem poszłam do swojego pokoju. Otworzyłam drzwi i weszłam do pomieszczenia, poczułam wiatr bo okno było otwarte a po chwili jak coś spadło.Spojrzałam w tym kierunku i ujrzałam ramkę i szkło.
-Cholera-powiedziałam.
Podeszłam do leżącego przedmiotu i je podniosła, było to zdjęcie moje i Nicole jak byłyśmy na wakacjach rok temu jeszcze z rodzicami. Po środku była rysa oddzielająca nas.To prawda oddaliłyśmy się.  Zdjęcie w ramce położyłam na komodzie a sama pokierowałam się do łazienki w celu zaklejenia rany. Po 20 minutach szukania znalazłam plaster. Zakleiłam ranę i wróciłam do pokoju. Zabrałam telefon. Zeszłam na dół. Weszłam do kuchni. Wzięłam kartkę i długopis i napisałam :
Poszłam na spacer. Nie czekajcie na mnie z obiadem, jak wrócę to zjem. Cassie. xx
Zostawiłam kartkę na stole a sama poszłam gdzieś. Nie wiedziałam gdzie idę. Szłam przed siebie. Przeszłam park i weszłam do jakiegoś mini lasku. Kiedy go przeszłam zauważyłam polane, a na niej pełno kwiatów. Różnorodnych kwiatów. Zrywałam je a następnie tworzyłam z nich wianek . Po jakiś 20 minutach był zrobiony. Założyłam go na głowę i chodziłam w śród wysokiej trawy. 
-Cassie-usłyszałam jak ktoś mnie woła.
Obróciłam się i ujrzałam Louis'a. Ale skąd on wiedział ,że ja tu jestem.
-Jesteś-powiedział przytulając mnie.
-Co się stało?
-Jak to co się stało? Nie zostawiłaś żadnej wiadomości ,że wychodzisz więc zacząłem cię szukać.
-Zostawiłam wam wiadomość na stole w kuchni. 
-Upss. to musieli nie chcący chłopaki ją zakryć.
-Najwyraźniej-odparłam odwracając się i szłam dalej.
-Ej-złapał mnie za nadgarstek i obrócił w swoją stronę- co jest ?
-Nic.
-Widzę,że coś jest. Mnie nie oszukasz. 
-Lou nic nie jest na serio.
-Widzę ,że coś cię dręczy ale nie chce powiedzieć co.
-Nie to nie tak.
-A jak ?
-Po prostu nie chce o tym rozmawiać.
-Okej. Jak będziesz chciała to powiesz.
-Dziękuje-podeszłam się do niego przytuliłam.
-Za co ?
-Za to ,że mnie rozumiesz i nie chcesz ode mnie wszystkiego na siłę wyciągać.
-Nie mam zamiaru, będziesz chciała to powiesz.
Spojrzałam na chłopaka i lekko musnęłam jego usta, jednak on pogłębił pocałunek. Do tego zaczął padać deszcze. Uśmiechnęłam się przez pocałunek to samo robił Lou. Oderwałam się od niego i spojrzałam w górę śmiejąc się. 
-Chodź bo będziesz chora.
-Zrób to jeszcze raz-powiedziałam.
-Ale co ?
-Wiesz , co-powiedziałam a chłopak podszedł i znów zatopiłam się w jego ustach. 
Jednak kiedy usłyszałam ,że idzie burza, od razu wtuliłam się w Lou, on się zaśmiał i razem poszliśmy do auta, którym przyjechał Lou. Kiedy przyjechaliśmy szybko poszłam do pokoju się przebrać ,jednak w pokoju zastałam Harry'ego. 
-Hej.
-O hej. 
-Słuchaj pożyczysz laptopa, mój się zepsuł.
-Jasne tylko ci wpisze hasło. 
Zrobiłam to i oddałam Harry'emu mojego lapka.
-Oddam ci z godzinkę.
-Spoko nie śpiesz się-powiedziałam zamykając drzwi .
Ubrałam szybko rurki, jakąś bluzkę, poprawiłam makijaż a moje mokre włosy związałam w koka. Gotowa zeszłam na dół bo usłyszałam krzyki ,że obiad.
Kiedy zeszłam wszyscy byli. Przysiadłam się, miałam dobry humor jednak mina Nicole mi go zepsuła i znów odechciało mi się jeść ale jeżeli kurczak był robiony przez naszego Zayn'a to zawsze zjem. Po obiedzie sprzątnęliśmy i poszliśmy oglądać " LOL" a następnie "Hobbit".

*Oczami Nicole*
Film się skończył, chipsy się skończyły, picie się skończyło. Razem z Zayn'em poszliśmy do kuchni dorobić kanapki.
-Wiesz co...
-hm ?
-skoro będziemy oglądali horror to może kogoś przestraszymy ?
-Harry ?-zapytałam szczerząc się
-co ja ?-zapytał loczek wchodząc do kuchni
-co ty ?
-no usłyszałem Harry
-przesłyszałeś się-powiedział Zayn
-jaki horror oglądamy ?
-''Lęk wysokości'' ostatnio wypożyczyłem-powiedział Zayn
-dobra, to wy róbcie a ja wam zabiorę ogórka-powiedział zabrał i zniknął
-o czym to jest ?
-mniejsza o czym to jest. Przygotujmy gumkę i hmmm...nie wiem popcorn ?-zapytał
-a do czego ?
-gumkę nałożymy-powiedział i się zaśmiał
-zboczuch-powiedziałam
-założymy na-znowu się zaśmiał-na dwa palce i będziemy strzelali w Harry'ego-powiedział dalej się ciesząc
-Ty zboczuchu-powiedziałam-to ja pójdę po gumki a Ty rób dalej to co robisz-powiedziałam i poszłam do góry. Wzięłam z mojej półki 4 gumki, na wypadek jakby się zerwały i zeszłam na dół do kuchni.
-Masz-powiedziałam dając mu dwie gumki
-zobaczysz jak będzie się bać-wyszczerzył się-a i dzięki, że zostawiłaś mnie z tym sama-powiedział i wskazał na kanapki
-spoko-powiedziałam biorąc jedną
-weź popcorn-powiedział a ja zrobiłam co kazał i usiedliśmy przed TV. Było trochę za jasno, więc zasłoniliśmy okna i ponownie oglądaliśmy. Horror okazał się nie taki straszny, choć były momenty, że się bałam. kiedy Zayn dał mi znać wystrzeliłam pierwsza popcornem w Harry'ego głowę, ale gdzieś się zaplątała i nawet nie poczuł. Zayn chwycił się za głowę i zaśmiał. Siedziałam sama na fotelu, żeby mieć lepsze dojście do Harry'ego. Zayn siedział również na fotelu ale na przeciw mnie, za to Harry między Niall'em a Lou. Ponownie wystrzeliłam popcornem i dostał w ramie
-co to było ?
-co się stało harry ?-zapytał liam
-tylko mnie coś złapało za ramię ?-zapytał przerażony  a ja się zaśmiałam-To Ty ?
-tak, bo to ja mam wydłużającą się rękę-powiedziałam
-no to kto?
-zdawało Ci się-powiedziała Cass wtulona w Lou
Już nic nie mówiliśmy tylko oglądaliśmy horror. Chwilę odczekaliśmy i tym razem Zayn zrobił, tylko, że wpadła w dłoń Liam'a, ten mu posłał dziwne spojrzenie i wyciągnął telefon coś napisał i po chwili Zayn wyciągnął telefon, coś napisał, spojrzał na mnie i przyszła do mnie wiadomość
*Liam wie, ale napisał mi, że mamy dalej to robić, przy najmniej się pośmieje. Tylko, że nie mam w niego celować tylko w Hazze. Teraz Ty*
Ja tylko kiwnęłam głową i strzeliłam w głowę Harry'ego.
-No ej. Mam wrażenie, że to we mnie strzela. Ciągle czuje jak coś mnie dotyka to w ramię to w czoło..
-uuuuu Haruś się boi ?-zapytałam
-gdzie tam...
Zaśmiałam się i nadeszła kolei Zayna, ten jak strzelił to wpadło na moje kolana, nie mogłam wytrzymać ze śmiechu i wybuchłam. Wszyscy na mnie spojrzeli a ja tylko pokazałam ręką, że przepraszam. Oglądali dalej i znowu Zayn wystrzelił, tym razem mu się poszczęściło bo dostał w ramie. Znowu zaczął panikować i wróciliśmy do filmu.
-Dajcie mi trochę popcornu-powiedziałam
-nie ma już-powiedział Lou
-co ?-zdziwiłam się
-jak to gdzie jest ?
-Ty, Zayn, Niall-cały czas braliście aż się skończył-powiedział Liam
-ahhh...-powiedziałam i poszłam do kuchni. Szukałam czegokolwiek aż na mojej drodze pojawiły się kamyszki-orzechy polane lukrem. Nie przepadałam za nimi, więc przydały się na amunicję. Dałam każdemu trochę i usiadłam udając,że się nimi zajadam. Zayn cały czas wystrzelał w stronę Harry'ego, ale padało na podłogę, ponieważ nie chciało się utrzymać na gumce. Bez zastanowienia zaczęłam z ręki po parę rzucać w niego. Tak panikował, że można było osikać się ze śmiechu-mało brakowało a by do tego doszło. Na zmianę z Zayn'em go rzucaliśmy do póki nie zobaczył jak Mulat szykuje do rzucenia w niego. Lokowany wskoczył  na niego i zaczął udawać, że go bije. Razem leżeli na podłodze, Zayn ledwo by się nie udusił ze śmiechu a Harry nadal lekko bił go.
-zmęczyłem się-powiedział i opadł
-nie wiem jak wy, ale ja idę spać-powiedziałam
-nie naspałaś się w śpiączce ?-zapytała Cass
-jej dzięki, że mi o tym przypominasz, dzięki wielkie-powiedziałam i poszłam do siebie
Wzięłam krótki a za razem szybki prysznic i przebrałam się w majtki i koszulkę, która przylegała do mojego brzucha. Odpaliłam laptopa i przeglądałam różne stronki. Znudziło mi się, a że nie mogłam spać to wzięłam moją gitarę i wyszłam na balon zagrać a zarazem zaśpiewać coś. Na początku coś tam zaczęłam brzdąkać a potem zagrałam piosenkę Tak blisko w wykonaniu Rafała Brzozowskiego.
Pierwsze słów, granie, refren aż nie doszły krzyki do mojej osoby
-Możesz być ciszej? inni próbują spać!-wydarł się jakiś facet po 50 w samych bokserkach
-No to proszę iść, nic panu nie stoi na drodze
-to skończ śpiewać
-nie !
-to zadzwonię po policje
-to powodzenia życzę-krzyknęłam ostatni raz i znowu zaczęłam.
Wiem, że to jest nie grzeczne, ale to wszystkie kłótnie, emocje...Po chwili zobaczyłam jak policja podjeżdża pod dom. Schowałam się do pokoju i zeszłam na dół wychodząc zza drzwi na dwór
-To pani zakłóca spokój tak-zapytał jeden
-w jaki sposób ?
-głośne krzyki i do tego granie na jakimś instrumencie, podobno na trąbce
-słucham ?-zapytałam zdziwiona-Sąsiad chyba ma coś ze słuchem. Grałam na gitarze i trochę podśpiewywałam na tamtym o balonie. Widzi pan ? nawet gitara jest-powiedziałam
-mniejsza o to co robiła pani, ale proszę być ciszej-powiedział drugi
-to ledwo słyszeć
-ale jednak słyszeć
-dobra. Do widzenia-powiedziałam
-oby nie, nie chcemy tu wracać-zaśmiał się-Dobranoc
-dobranoc.
Odwróciłam się i zobaczyłam wszystkich opartych o framugi od drzwi i patrzących na mnie z miną WTF?!''
-Przepraszam-powiedziałam, żeby się przesunęli, lecz tego nie zrobili
-co żeś zrobiła-zapytała Cass
-serio ? interesuje Cie to ?-zapytałam robiąc zdziwioną minę
-do cholery jasne, pewnie, ze mnie to interesuje !-wydarła się-gadaj co zrobiłaś?!
-nie jesteś moją matką-powiedziałam i przedostałam się przez nich idąc do siebie.
Nic nie odpowiedziała, chyba ją to zabolało...ale do choinki zielonej mnie też dużo rzeczy boli. I powiedziałam jej prawdę, nie jest moją matką. Położyłam się na łóżku i jak gdyby nic się rozkleiłam. Płakałam i nie mogłam przestać, to było silniejsze ode mnie. Po chwili zasnęłam..
_____________________________________
Uffffffff ;d. I jest next ! :D Wyszedł taki jakiś nijaki według mnie-Anita. Ale oczywiście mamy nadzieje, że wam się spodoba i skomentujecie :).Oraz przepraszamy za błędy <3 ;)
Jak tam po SYLWESTRZE ? ? *.*
BO u mnie zajebiście ahhaha ♥ spędziłam go z dwoma pięknymi, kochanymi i zabawnymi osobami. A i ZBOCZONYMI- BEZ TEGO BY SIĘ NIE OBESZŁO hahahhaahhaha !! ♥♥ -ANITA :) x
HAPPY NEW YEAR !!! *.*
Hahahaha trochę spóźnione ale HAPPY NEW YEAR  !! ♥ haha mam nadzieję ,że będzie lepszy od 2012 i spotkamy 1D i innych swoich idoli <3 - Marika;) xx

2 komentarze:

  1. ahahahahahhaahahaaahahhahaahahahahahahahahaahhaahahahhaahhahahhahahahahahahahaahahahhahahahaahhaaha,że ja niby zboczona ? JA ? i piękna aahahahaahhahahhahahahahahahahahahaahahhahahaahaah przepraszam bardzo, to WY wchodziliście na takie ZBOCZONE strony KOCHANIUTKA ♥♥ A to , że jestem zabawna i kochana to I KNOW, I KNOW , a piękna hahahahhahahahahahahahahahha BICZ PLIS, chyba jak przymkniesz jedno oko i drugie odrobinę , albo nawet całkiem to może przyśni Ci się jakaś ładna dziewczyna o imieniu WERONIKA . hahahahahhah lol . SIĘ UŚMIAŁAM . A co do waszego rozdziału to fajny . ;)- Weronika ;*
    ROZKRĘCACIE SIĘ ;> hahaha

    OdpowiedzUsuń
  2. kurde czy wy oszalałyście ?! GUMKI ?! SERIO ? PRZEZ WAZ WAS MAM SKOJARZENIA, ZBOCZUCHY JEDNE :)
    ALE Z JEDNEJ STRONY ZBOCZENI LUDZIE SA FAJNI :]
    Wzięłam z mojej półki 4 gumki, na wypadek jakby się zerwały - to daje dużo do myślenia xd
    a rozdział geeeenialny *_*
    Ciekawa jestem kiedy dziewczyny się pogodzą ;)
    Czeekam na następny xx

    OdpowiedzUsuń