czwartek, 17 stycznia 2013

Rozdział 29.

*oczami Cassie*
Obudziłam się o 09.00, koło mnie spał Louis. Czyli musiał w nocy przyjść.Chciałam wstać ale chłopak złapał mnie w tali i przyciągnął do siebie.
-Gdzie uciekasz?
-Do łazienki.
-Nie puszczę cię.
-Louis, proszę.
-A co posikasz się?
-Tak-zaśmiałam się.
-Ale wrócisz?
-Tak wrócę.
Poszłam do łazienki, załatwiłam do powinnam zrobiłam sobie kitkę i wróciłam do mojego chłopaka. Jak to fajnie brzmi. Mojego *.* Położyłam się i tuliłam. Leżeliśmy tak dobre 30 minut.
-Zgłodniałam-dodałam kiedy usłyszałam ,że burczy mi w brzuchu.
Lou się zaśmiał.
-To idziemy na śniadanie.
Zeszliśmy na dół. Była cała zgraja. Akurat zaczynali śniadanie więc było dobrze. Usiadłam koło Niall'a a koło mnie Louis. Na przeciwko Niki, i Harry. A po bokach Liam i Zayn którzy siedzieli na przeciwko siebie. Po zjedzonym śniadaniu, poszliśmy przed TV a Niall z Harrym zmywali. Zaczęliśmy oglądać jakiś film.

*Oczami Nicole*

Usiedliśmy się przed TV , ale nic konkretnego nie leciało, więc postanowiłam napisać do Bena.
*cześć Ben :). Jak się czujesz ? Jak będziesz miał czas to napisz, tęsknie x*
Odpowiedzi nie dostałam, pewnie jest zajęty tym tam no...po chwili chłopaki dosiedli się do nas i coś tam gadali. Momentalnie się wyłączyłam i zapatrzyłam w jeden punkt, którym była rączka od komody. Wstałam i poszłam do siebie z szafy wyciągnęłam leginsy i bluzkę z sercem na środku, na to założyłam sweterek.
Weszłam do łazienki i przebrałam się. Usłyszałam jak do pokoju ktoś wszedł.
-Kto?-krzyknęłam
-ja-odkrzyknął a ja juz po głosie poznałam kto to
-co jest?-zapytałam i wyszłam
-a nic tak przyszedłem, co nie mogę przyjśc do mojej przyjaciółki?-zapytał Zayn
-ehem...Tak w ogóle to dziękuję za wczorajszą rozmowę, pomogła mi-powiedziałam i się ciepło uśmiechnęłam
-spoko, a właśnie...-przerwałam mu
-nie kończ. Mam zamiar z nią pogadać-powiedziałam siadając obok niej
-wiedziałem. Jesteście nie rozłączne-stwierdził
-tak było-powiedziałam
-dobra a tak na prawdę to przyszedłem się przytulić
-stało się coś?
-nie...mam ochotę się do kogoś przytulić...
-oooo, no to chodź tu-powiedziałam i rozłożyłam ręce.
Trzymaliśmy się tak w uścisku aż nie zaczął mnie dźgać w żebra. Zaczęłam się wiercić i śmiać
-Niocle, możemyy-usłyszałam Cassie, po chwili się wycofała robiąc zdziwiona minę kiedy zobaczyła nas razem
-nie stój. Ja wychodzę a wy porozmawiajcie-powiedział i spojrzał na mnie
-no to dalej idź. Możesz mi przynieść banana-powiedziałam i go zepchnęłam z łóżka
-ahahhahhah chciałabyś-powiedział i wyszedł
-Słuchaj..-nie dokończyła
-Przepraszam za wszystko, tylko zrozum, że nie mam 6 latek i mogę za siebie decydować..przepraszam-powiedziałam i się wtuliłam w nią
- to wiem, ale wiesz rola starszej siostry...-powiedziała i przytuliła mnie do siebie
-Przepraszam-wydukałam przez łzy, tak rozpłakałam się, ale tylko dlatego, że jestem osłabiona!
-nie masz za co przepraszać. Tęskniłam..
-ja też-powiedziałam
Gadałyśmy tak ponad godzinę aż nie zrobiłam się głodna
-sorry, ale jestem głodna-zaśmiałam się
-domyśliłam się. A wiesz co ? powiedz mi jeszcze o co chodziło z tymi policjantami ostatnio?!
-w ten wieczór grałam i śpiewałam na gitarze aż nie wyszedł gościu znad przeciwka i nie zaczął drzeć na mnie papy, odpyskowałam mu i po chwili zobaczyłam jak policja podjeżdża pod dom. Jak widziałaś zeszłam na dół i tam kolesie powiedzieli mi tylko, żebym się uciszyła...reszte wiesz-uśmiechnęłam się
-ahhhhh-zaśmiałam się
Zeszłyśmy na dół, trzymając się za ręce razem po schodach i zaraz usłyszałyśmy klaski, zaśmiałyśmy się i pokazałyśmy nasze złączone dłonie. Na znak, że już jest wszystko dobrze
-wiedziałem, że nie długo będziecie się kłóciły-powiedział Zayn i przytulił się do mnie
-lol ahhahahahaha-zaśmiałam się-kiedy przyleci Twoja dziewczyna?-szepnęłam na ucho
-dowiesz się w swoim czasie-powiedział i się wyszczerzył.  Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie tosta, mówiąc mi mam na mysli każdemu..
-Co dzisiaj robimy?-zapytał Liam
-Co dzisiaj robimy-powtórzyłam
-nie powtarzaj po mnie
-nie powtarzaj po mnie-zaśmiałam się
-Która jest godzina?
-Która jest godzina?
-Nicole na duże uszy
-Liam ma małego-tu każdy się roześmiał
-przestraszyłabyś się
-przestraszyłabyś się
-ogarnijcie dupy-stwierdził Loui
-ogarnijcie dupy-powtórzyłam po nim
-Nicole ma nawiane we łbie
-Loui ma nawiane we łbie
-jestem cierpliwy
-jestem cierpliwy-zaśmiał się a ja razem za nim
-może ZOO ?-zapytał Harry
-może ZOO ?
-ohhhh skończ
-ohhhh skończ
-Jak się czujesz ?
-Jak się czujesz ?
-dobrze, dziękuje
-dobrze dziękuje
-ja jestem za żeby iśc do ZOO-powiedziała Cass
-ja wolę do kina, ale większość przemawia-powiedziałam kiedy zobaczyłam jak każdy jej przytaknął
-to co? ZOO?-zapytał Harry
-to co? ZOO?
-ughhhh
-ughhhh
-potrafisz  wkurzyć
-potrafisz wkurzyć
-no bez jaj...chodźmy do kina może się uciszy bo zaraz szału dostanę
-no bez jaj...chodźmy do kina może się uciszy bo zaraz szału dostanę
-no to idźcie do kina a my do ZOO-stwierdziła Cassie
-oo
-oo-powtórzyłam
-Kocham Cię-powiedział Harry
-uuu to co kino mówicie-odbiegłam szybko od tego żeby za nim powtórzyć
-my, sami, kino, komedia romantyczna-zaśmiał się
-uuu no to szybko musimy iść-powiedziałam udając podekscytowaną
__________________________________

WITAMY. WITAMY ! Rozdział mamy nadzieję, że się podoba i zostawicie komentarze pod rozdziałem xd
Next pojawi się nie dłuuuugo xd

1 komentarz:

  1. Świetny!!! Nieziemski nie mam słów!!;)
    Zapraszam do mnie http://emmmm9835.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń