poniedziałek, 24 września 2012

Rozdział 13.

*oczami Cassie*
Słyszałam jak ktoś chodzi po moim pokoju, wiedziałam ,że to Niki więc się nie budziłam. Nie zwracałm na to uwagi. Po chwili znów usypiała, przewróciłam się na drugi bok i poczułam męskie perfumy. Tak męskie.Momentalnie otworzyłam oczy i ujrzałam Louisa.
-Wystraszyłem cię ?-zapytał z troską.
-Tak. Leżysz w moim łóżku. I wgl jak ty się tu dostałeś?
-Chyba dostaliśmy. Twoja ciocia wyjechała na 3 dni i powiedziała ,że mamy się wami zając więc przez 3 dni będziemy u was nocować-odparł z bananem na twarzy.
-A wam to pasuje-powiedziałam.
-I to bardzo. W końu Niall to wasz stary przyjaciel wiec...-przerwałam mu.
-Skąd to wiesz?-zapytałam.
-Niall się chwalił.Cały wieczór mówił ,że w końcu was znalazł - odpowiedział.
-Aha...myśałam ,że nic nie wiecie.
-No co ty . Niall powiedział Liamowi a potem nam.
-Ale i tak pierwsi  się nie dowiedzieliście.
-A to ,że pierwsi się nie dowiedzieliśmy to nie zmienia faktu ,że wiemy.
-Ty i te twoje odpowiedzi- odparłam
-Wiem,fajne są .
-I ta twoja skromność- dodałam z uśmiechem.
-Haha...nom. Ładny masz pokój - powiedział.
-Wiem.- powiedziałam.
-Ta twoja skromność- udawał mój głos.
-Ja tak nie mówie.
-Wcale. Właśnie tak mówisz.
-Nie.
-Tak.
-Nie.
-Mówisz i ja to bardzo dobrze wiem.
-Jak możesz.- powiedziałam obracając się na drugi bok udając focha.
-Oj Cass.. ale ja lubie ten twój głos- powiedział
Nic nie odpowiedziałam tylko zaczęłam się śmiać.
-Kłamałaś?! O ty . Teraz dostajesz kare.
-Co jaka?!-zapytałam a w odpowiedzi Lou zaczął mnie łaskotać.
-Lou...hahaha...pro...prosze...hahaha ..cię...hahaha...nie...hahaha. łas...hahaha...łaskocz.!- mówiłam przez śmiech.
-Czemu ?!
-Bo ...hahaha...
-Nie wiesz co powiedzieć ! Haha wiedziałem - i dalej mnie łaskotał.
Moje próby uwolnienia się nie dały rady. Lou był za silny. Byliśmy już na końcu łóżka kiedy spadliśmy z niego. Ja leżałam na dole a Lou na mnie. Znów był niebezpiecznie blisko. Czułam na sobie jego oddech, a jego szaro-niebieskie oczy mnie hipnotyzowały. Ale znów ktoś musiał przeszkodzić. Tym razem Niall.
-Co ta....- nie dokończył tylko stanął jak wryty- to nie przeszkadzam- odparł i wyszedł z pokoju zamykając drzwi.
-To na czym skończyliśmy ?-zapytał Lou uśmiechając się.
-Na tym ,że miałeś ze mnie zejść-odparłam
-Serio ?!Myślałem ,że na czymś innym- powiedział i odgarnął mi kosmyk włosów z czoła.
Boże dobrze ,że leżałam bo bym padła.Znów zaczęło się jak w tamtym przypadku nasze twarze były zbyt blisko siebie , czułam jego oddech. A jego paczadełki znów mnie hipnotyzowały. Po chwili poczułam ciepłe i miękkie wargi chłopaka na swoich. Oddałam się chwili , moje ręce były oparte na klacie Lou, za to jego były oparte o podłogę.. Nie wiem ile to trwało ale mogło trwać wiecznie. Chłopak odsunął się ode mnie spoglądając w oczy , uśmiechnęłam się a on zrobił to samo. Wstał i pomóg mi wstać. Nastała niezręczna cisza, ale Lou ja przerwał widząc gitarę i kilka kartek.
-Piszesz piosenki?-zapytał idąc do gitary.
-Co?-nie słuchałam go, byłam zajęta obczajaniem jego tyłeczka.
-Pytałem czy piszesz piosenki?-powtórzył pytanie.
-Tak trochę- odparłam .
-Podoba mi się ta piosenka- i dopiero teraz się skapłam ,że właśnie czyta piosenkę.
-Boże. Nie czytaj tego - powiedziałam szybko idąc do niego.
-Czemu ?!-zapytał podnosząc rękę do góry tak ,że nie mogłam dosięgnąć.
-Lou - powiedziałam-no proszę cię oddaj to!
-A co z tego będę miał?-zpytał
-Wiedziałam, że tak powie- szepnęłam
-Slyszałem- powiedział siadając na moje łóżko i dalej czytając.
-Louis to są bazgroły-odparłam wchodząc na łóżko i obejmując go od tyłu.
Może to podziała ,żeby mi to oddał i nie czytał dalej.
-Wiesz ,że to nie działa co nie ?
-Grrr...- powiedziałam zawiedziona i opadłam na łóżko.
-Fajna ta piosenka.- powiedział kładąc się koło mnie.
-Jasne, mówisz tak ,żeby mnie nie urazić.
-Nie na serio jest fajna. Jak ma tytuł ?
-"Na na na "- odparłam
-Pisałaś z perspektywy chłopaka ?-zpytał unosząc jedną brew.
-Tak. Lepiej się pisze. Chociaż, są też piosenki z mojej perspektywy- odparłam
-Napiszesz dla nas piosenkę?-zapytał
-Jasne,mogę napisac, a tą możecie wziać, tylko Niki musi się jeszcze zgodzić..
-Ona to z tobą pisała ?
-Tak. Tą piosenkę pisałyśmy w Polsce.
-Napisz nową nie chcę zabierać ci jej - odparł z usmichem
-Nie zabierasz. Będą uradowana jak ją zaśpiewacie. Ale Niki musis się zgodzić- odparłam i wstałam.
-Zgłodniałam idziemy na śniadanie? - odparłam.
-Okej- powiedział i zabarał ze sb mój notes.
-Po co ci on ?
-Zapytam Niki czy możemy go nagrać na nowy kawałem. A potem wy nam zagracie jak on leci- odparł z bananem na twrzy.
-Aha...jak chcesz- powiedziałam i zeszliśmy na dół.
-Niki- zawołał Lou.
-Co ?
-Możemy mieć tą piosenkę na nowy kawałem?-zapytał
-Jasne, ale czy Cass się zgadza.
-Zgadzam.
-No to mamy nową piosenkę oraz dwie nowe pisarki utworów-powiedział Lou
-Że co?
-Żartuje.
-Chodźcie na śniadanie - powiedział Liam.
-Idziemy.- powiedzieliśmy chórem i weszliśmy do jadalni.
Szczerze, nie spodziewałam się takiego śniadania. Tosty, grzanki, kanapki i inne smakołyki.Wszyscy usiedli do stołu i zaczeli jeść.Siedziałam Ja, Lou, Niki, Niall  a na przeciwko nas Liam, Harry, Zayn . Po śniadaniu wszyscy sprzątnieliśmy i poszliśmy przed kanapę, ja poszłam na górę się ubrać bo byłam w piżami. Wybrałam ten zestaw:
Było ciepło więc mogłam dzisiaj ubrać krótkie spodenki.Zabrałam ciuchy i poszłam do łazienki. Zakluczyłam się żeby żaden Się tam nie dostał. Wzięłam szybko prysznic, nałożyłam make-up i byłam gotowa do zejścia. Schodząc na dół usiadłam koło Lou.
-Ładny zapach- powiedział mi na ucho Po czym przeszedł  mnie miły dreszczyk.
-Dzięki- odparłam i oglądałam dalej jakiś film.

*Oczami Niki*
Obudził mnie hałas dobiegający z dołu. Głośne smiechy i kłótnie. Usiadłam na końcówce łóżka i próbowałam przypomnieć sobie wczorajszy dzień. No tak wymiotowanie, prawdopodobnie gorączka.
Spojrzałam za siebie i obok szafy leżały dwie torby. Podeszłam otworzyłam je, były tam ubrania, które kupiła mi Cass bo ja musiałam iść do domu. Usłyszałam jak kotś wchodzi po schodach. Zdezorientowana spojrzałam w lustro, znowu blada jak ściana ale tym razem nic mnie nie bolało. Ubrałam kapcie na stopy i jeszcze zobaczyłam na telefonie, która jest godzina. Spojrzałam i była 7.43, miałam dwie wiadomości. Weszłam w skrzynkę odbiorczą i zobaczyłam, że oby dwie są od Harry'ego. Otworzyłam a tam sms o treści :''Hej Nicole x. Była u nas Twoja i Cass ciocia poprosić abyśmy się wami ''zaopiekowali''na trzy dni bo musiała wyjechać. Będziemy rano, mamy klucze więc śpij smacznie ! xoxo'' -to był pierwszy sms, otworzyłam drugiego, był o treści ''Mam przeczucie, że już śpisz skoro mi nie odpisujesz. Dobranoc, do jutra ox!'' -Że co ?-powiedziałam sama do siebie. Ciekawe gdzie jest ciocia..Czemu wyjechała nam o tym nie mówiąć ? Myślałam nad tym z 5 minut i zdecydowałam się zejść na dół. Schodząc po schodach zaczęła boleć mnie głowa. Pomyślałam, że ten ból jest spowodowany tym, że wczoraj nic nie zjadłam. Weszłam do salonu.
-Hej Niki-powiedział Liam robiąc śniadanie.
-No cześć..-odpowiedziałam
-A Ty co taka blada?-zapytał Zayn
-Wydaje Ci się-powiedziałam i machnęłam ręką
-Jka się dzisiaj czujesz ?-zapytał Niall
-Dobrze, czemu pytasz?
-No bo wczoraj Cass mówiła ze chyba ggrypa żołądkowa Cię dopadła, czy coś-odarł podając mi szklanę z sokiem pomarańczowym
-Dzięki-powiedziałam i wzięłam od niego napój
-Cass jeszcze śpi ?-zapytał Harry
-Myślałam, że już z wami jest-odpowiedziałam biorąc łyka
-Nie...ale ja mogę ją miło obudzić-odparł Loui z bananem na twarzy.
-No to idź, tylko wejdź do właściwej sypialni -krzyknęłam kiedy on już wbiegał na schody.
-Co robicie dobrego na śniadanie ?-zapytałam patrząc na Harry'ego i Liam'a
-A zobaczysz-odpowiedział Lima z uśmiechem
-już się nie mogę doczekać-powiedziałam udając zafascynowaną
-Idę do nich, zobaczyć co robią-oparł Niall i szybko wbiegł bo schodach zanim cos powiedzieliśmy
Po chwili przyszedł. Wyglądał na zawiedzionego ale za razem jakby się cieszył.
-Już przyszedłeś ?-zapytał Harry
-Tak, są zajęci-powiedział Niall
-Czym ?-zapytał Zayn
-Nie wiem, leżą na sobie i chyba się miziają-powiedział
-Co ?-ze zdziwienia wyplułam cały sok na stół
-haahah...nic.hahahaa-odparł Niall i podał mi ręcznik do wytarcia się
-Dzięki..-wzięłam i wytarłam siebie a potem stół -Znowu się całują ?-zapytałam
-A co Ci to przeszkadza ?-zapytał Zayn
-a nic..podasz mi tabletkę Harry ?-zapytałam go a on nic
-Harry ?!-znowu, a on nic
Wstałam stanęłam przed nim, on coś bredził pod nosem ale nic nie zrozumiałam.
-Harry ? jesteś ?!-i znów tym razem się ocknął
-Mówiłaś coś ?-zapytał dalej robiąc kanapki
-Tak, pytałam czy podałbyś mi tabletkę ale dzięki sama sobie wezmę.-odparłam i chciałam chwycić za rączkę od szafy ale ktoś mnie wyprzedził
-Proszę-powiedział Harry z udawanym uśmiechem
-Dziękuję.-odparłam i wzięłam od niego tabletki
-Oj, nie złość się. Zamyśliłem się i takjakby ''wyłączyłem się''-powiedział i wrócił do robienia posiłku
-Nie jestem zła..-powiedziałam i nalewałam sobie wody zeby popić tabletkę
-Okejj.. ja już skończyłem robić kanapki i tosty a Ty Liam skończyłeś grzanki i gofry ?-zapytał patrząc na niego
-Już kończę-odparł
-Siadajcie i jedzcie-powiedział Harry
Usiedliśmy się i zaraz przyszła Cass z Lou. Rozmawialiśmy i zaraz wzięliśmy się za jedzenie. Zjedliśmy i za czeliśmy sprzątać, usiedliśmy się na kanapie oglądając komedię. Cass poszła na górę się pzrebrać a ja stwierdziłam, że nie chce  mi się lecieć aż na samą górę i zostałam. PO chwili usłyszałam jak mój telefon się odezwał.
-To mój -krzyknęłam i podniosłam rękę do góry-Zaraz przyjdę-odparłam wstając z kanapy
-No tylko szybko-powiedział Liam i Niall
Pobiegłam do góry weszłam do mojego pokoju i nawet nie zobaczyłam kto dzwoni, od razu nadusiłam zieloną słuchawkę.
#ROZMOWA#
-Tak słucham ?!
-Cześć NIki, tu Ben
-No cześć, co słychać?
-U mnie dobrze. Mam pytanie..
-No słucham?!
-Pojdziesz ze mną do kina ?
-Dziś ?
-Jeżeli masz czas i ochotę..
-Przepraszam, ale nie najlepiej się czuję.
-Coś poważnego ?
-Wiesz co, nie wiem. Wczoraj miałam gorączkę i wolałabym dziś nie wychodzić..
-Ahha..-słychać było, że się zawiódł -To jak wyzdrowiejesz to wtedy pójdziemy ?
-Tak. Zadzwonię.
-Super. To cześć
-No pa-powiedziałam i rozłączyłam się
#KONIEC ROZMOWY#
Rzuciłam telefon na łóżko i stanęłam przed szafą. Wybrałam to (bez czapki)
A teraz czas na Szybki prysznic :) .Zrobiłam mak-up ogarnęłam ciuchy i włosy, związałam je starannie w kucyk. Gotowa zeszłam na dół gdzie siedzieli już wszyscy.
-No w końcu. Co tak długo?-zapytał Harry
-Ubrać się musiałam jeszcze, nie widać-odpowiedziałam oschle
-Kto dzwonił?-zapytał
-A co ?
-No bo ten ktoś humor Ci popsuł-odparł wstając
-Nie..głowa mnie znowu boli..-odpowiedziałam
-A kto dzwonił?-zapytał znowu biorąc picie i wracając na miejsce
-Nie dasz mi spokoju prawdaa?-zapytałam a ten pokiwał głową zgadzając sie ze mną.
-Ben.
-Po co ?-zapytal Loui
-Nie ważne-odpowiedziałam
-Nie to nie..-odparł i znowu zaczął oglądać komedię
Otworzyłam szafkę wzięłam tabletkę na ból głowy dorwałam tez żelki i próbowałam usiąść obok Zayn'a ale Cass zawołała mnie żebym przyszła do kuchni jeszcze na chwilę, bo musi mi cos powiedzieć
-co ?
-Muszę Ci cos powiedzieć.-powiedziała i nalała sobie wody
-Coś się stało-zapytałam zaniepokojona
-Nie...to znaczy tak, ale nic takiego. Wczoraj kiedy by łam na zakupach już sama..
-A no wlaśnie dzięki ze mi kupiłaś, ładne-powiedziałam i uśmiechnęlam się
-No spoko, ale posłuchaj mnie. Usiadłam się i przyszedł Niall. Chciał abym mu pokazała naszyjnik. POka..-nie dokończyła bo jej przerwałam
-Po co mu ? ten od naszego starego przyjaciela ?
-Tak. Nie przerywaj mi !-warknęła na mnie
-Dobra , spokojnie-powiedziałam i usiadłam się
-On ma taki sam naszyjnik. tylko, że u niego są nasze inicjały a na naszych jego-powiedziała a ja otworzyłam szeroko buzię, przy czym ona zaczeła się smiac i mi ją zamknęła
-Powaga ?-zapytałam ponownie otwierając buzię
-No. I to jest nasz przyjaciel-powiedziała i uśmiechnęła się od ucha do ucha
-Piłkeś ?-krzyknęłam obracając się do niego bez zastanowienia
-Żelkaś !-krzyknąl i przybiegł do mnie
-Boże, jak ja tęskniłem-wykrzyknął przytulając mnie z całych sił, ja zrobiła to samo
-A ja ?-zapytała Cass smutna
-No chodź tu !-krzyknął i zrobiliśmy wspólnego misia, jak za dawnych lat..Wszyscy siedzący na kanapie zaraz po moim krzyknięciu spojrzeli się na nas jak na wariatów.
-aaa-oddał Niall dziwny odgłos
-Pokaż czy Twój tez pasuje-powiedział i zdjął z szyi swój naszyjnik
-Już-powiedziałam i podałam mu.
-Pasuje ! -wykrzyknął i znowu nas przytulił
-jak Ty go nazwałaś?-zapytał Harry podnosząc sie z kanapy
-Piłkeś-odparłam
-A czemu ?-zapytał i zaczął się śmiać
-Wymyślaliśmy je jak byliśmy mali. Dlatego, że On lubi grać w piłkę nożną i lubi jeść. czyli, że Piłk-od piłki a eś-od jeść..sama nie wiem jak to wyszło-powiedziałam i zaczęłam się śmiać
-A Ty jak ją nazwałeś ?-zapytał Liam. Wszyscy przyszli do kuchni
-Żelkaś..Nie pytajcie czemu już wam mówię, ale najpiewr sie cos zapytam jej
-Mi ?-zapytałam
-Tak. Jeszcze uwielbiasz żelki jak kiedyś ?-zapytał
-No pytasz, jak ktoś jej zje to zabija wzrokiem-dodała Cass
-Nie prawda..
-Nie ?-zaczęła się śmiać i wzięła moje żelki a ja je zatrzymałam
-Nie ruszaj ich !-powiedziałam strasznym głosem
-A nie mówiłam ? -i teraz zaczęli się wszyscy śmiać
-No to jak Ty ją nazwałeś ?-zapytał zayn kiedy się uspokoił
-Żelkaś !-odparł i spojrzał na mnie z bananem na twarzy
-Czemu ?-zapytał Harry
-No domyśl się-powiedziała Cass i znowu się śmiali
-Nie..nie rozumiem was..
-No bo uwielbia ŻELKI-wykrzyknął Zayn
- no i było tak od razu-powiedział i wziął jednego misia
-Nie ruszaj !-powiedziałam
-On też je lubi-odparł Liam
-Ma pecha..niech sobie kupi, TE są moje-podkreśliłam pokazując mu
-No proszę-prosił żebym mu dała
-Nie, już wzięłeś-powiedziałam
-jednego..-odparł i spuścił głowę w dół
-No to powinieneś się cieszyć, że przynajmniej jednego-odparła Cass
-właśnie-przytaknęłam jej
-To nie .pójdę sobie kupić !-powiedział
-No to idź.-powiedziałam
-Idzie kotś ze mną ?-zapytal
Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
-Nie ? okej. Będziecie coś chcieli-odparł zakładając buty
-Nicole ? Może chcesz żebym kupił Ci żelki?-zapytał
-No -odparłam a ten wybuchnął śmiechem.-Z czego się śmiejesz?-zapytalam zmieszana
-Nie kupię Ci. Teraz Ty będziesz się śliniła widząc jak ja jem.-powiedział
-No ejj... no dobra masz jednego-pocz ęstowałam go
-Teraz ?-zapytał i się poczęstował
-To kupisz mi ?-zapytałam
-Nie-powiedział wyśmiał mnie
-No ejj no...ja jestem chora-powiedziałam
-A sklep jest nie daleko-dodał
-Phi....jak będę jutro chora to Cie zabiję !-pogroziłam mu palcem
-Myślałem, że już jesteś..-dodał ciesząc się
-Grrr...poczekj pójdę po buty.-powiedziałam i ruszyłam na górę
Weszłam założyłam buty i  zeszłam z powrotem na dół.
-Idziemy?-zapytał
-No jużż...chcecie coś ?-zapytałam ich
-Nie..-powiedzieli
-Okejj..
-Marchewki mi kup !-krzyknął Lou kiedy ja otwieralam drzwi
-Marchewki?-zapytałam
-No marchewki. Chodź powiem Ci wszysko po drodze-powiedział Harry i wziął mnie za rękę.
Szliśmy do sklepu i Harry opowiedział mi o co chodzi z marchewkami. Zaczęłam się śmiać w niebo głosy-jak to się mówi. Po drodzę Harry zrobił sobie parę zdjęć i zaraz dochodzil do mnie gdyż ja wolałam iść dalej. Weslziśmy do sklepu wzięłam żelki, chipsy i czekoladę a Harry poszedł po marchewki dla Louis'a i po dodatkowe picia. Zapłaciliśmy i wyszliśmy ze sklepu jedząc po paczce Haribo. Znowu dowiedziałam się czegoś o chłopakach.  Weszliśmy do środka.
-Co oglądacie ?-zapytałam odkładając zakupy.
-horror-odparł Lou -Macie moje marchewki ?-zapytał
-no-odparł harry i rzucił mu je
-Dzięki-odparł i zaczął się zajadać
-Kupiliśmy chipsy-powiedzial Harry
-To co na co  czekasz ? rzucaj-krzyknął Niall
-łapcie-powiedziałam i rzuciłam im.
Zauważyłam, że teraz siedzieli inaczej. Zayn, Niall, Cassie, Lou i było jedno wolne miejsce.
-A gdzie ja mam usiąść ?-zapytałam widząc jak Harry siada na wolnym miejscu
-emmm-każdy spoglądał na boki
-Na kolana maleńka, na kolana-odparł Zayn
-O nie..wolę nie-powiedziałam
Oni coś tam gadali pod nosami a ja zrobiłam popcorn i przyszłam. Stałam chwilę i zaraz usiadłam się na poręczy kanapy obok Harry'ego. Cały czas się ktos wydzierał albo śmiał bo c hłopaki musieli komentować.
W pewnym momencie się wystraszyłam i zleciałam na Harry'ego.
-oooo...wygodnie Ci ?-zapytał patrząc jak leże na nim
-Tak, dziękuję, że pytasz-powiedziałam i uśmiechnęłam się.
-Nie lepiej żebyś usiadła mi na kolana ?-zapytał
-A czemu ?-zapytałam
-No bo twoje łokcie wbijają mi się w żebra
-Ojjj..-pogłaskałam go po policzku -Już siadam-powiedziałam i usiadłam
-Dzięki-powiedział i caly czas się uśmiechał.
Oglądając cały czas wtulałam się w Harry'ego. W życiu nie widziałam straszniejszego horroru.
-I ja mam spać sama w pokoju ?-zapytała Cassie
-A czego pragniesz niby ?-zapytałam a ta sie zarumieniła i już nic nie odpowiedziała.
Włączyliśmy komedie romantyczną. Teraz usiadłam między Harry'm a Niall'em. W pewnym momencie zaczęła boleć mnie głowa i nie wiadomo skąd dostałam katar. Robiło mi się raz zimno raz ciepło, znowu. Nie wiedziałam o co chodzi, czy faktycznie się rozchorowałam ?
-Idę po koc, ja tam siedzę !-powiedziałam i próbowałam wstać ale zatrzymał mnie Harry.
-Zimno Ci ?-zapytał
-Trochę...
-To ja Cie przytule i będzie cieplutko -powiedziałam i objął mnie
-No dobra, ale idę po koc-powiedziałam i wstałam
Leniwie wchodziłam po schodach ale kiedy juz weszłam na sam szczyt weszłam do pokoju.
-Gdzie jesteś ?-zapytałam szukając koca.
-Tutaj jestem-obróciłam się a w drzwiach stał Harry
-O fajnie, pomożesz mi poszukać kocu ?-zapytałam
-A mam inny wybór ? ładny masz pokój-powiedział  i wszedł
-Nie masz innego wyboru, dzięki-powiedziałam i spojrzałam na niego
-No już Ci pomagam.-powiedział
-Mam-powiedziałam i wtuliłam się w niego
-to Ty i wasi rodzice ?-zapytał biorąc zdjęcie z nimi
-Tak..idziesz ?-zapytałam i posmutniałam
-ej...Nie smutaj masz nas-powiedzial i przytulił się do mnie
-Dzięki-powiedziałam i odwzajemniłam uścik
-Idziemy ?-zapytałam
-Tak, chodź-powiedział i wziął ode mnie koc
Zeszliśmy na dół a tam Zayn tulił się do Liama, Liam do Nialla, a Niall do poduszki. Jej jakie to piękne. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i zrobiłam im zdjęcie. Lou i Cass, siedzieli obok siebie Cass miała głowę na jego torsie a on siedział normalnie wpatując się w tv. Usiadłam się obok Lou a obok mnie Harry. Przyryłam się nim i zaraz położyłam głowę na jego ramieniu.
-Teraz Ci gorąco, że się odkrywasz? -zapytał Lou zdziwiony
-Nooo-odpowiedziałam i odkrylam się
-Może masz gorączkę co ?-zapytał Liam
-Nie, nie mam. Wracajcie do oglądania filmu a nie mnie-powiedziałam i znowu przykryłam się nim
Zrobili tak jak im kazałam. W końcówce filmu było jak biorą ślub i okazuje się, że kobieta jest w ciązy. POkazane było tak romantycznie, że dziwne żeby łezka sie nie ukazała.
-Nie płacz-powiedział Harry
-Nie płacze-powiedziałam i przetarłam policzek
-To co teraz oglądamy ?-zapytał Zayn wyciągając płytę
-Ja to bym sobie obejrzał Toy Story 2-powiedział Liam
-Ja to bym coś sobie zjadła-powiedziałam
-Ja też !-odparł Niall
-To co obiad ?-zapytał Harry
-No możecie zrobić-powiedziała Cass
-Słucham ? Nie zły żart siora-powiedziałam i wstałam
-Ja nie żartuję-powiedziała
-A co byśmy sobie zjedli ?-zapytałam kierując się do kuchni
-hmmmmm-myśleli
-Może spaghetti ?-zaproponowałam
-Nooo. Ty wiesz co dobre-odparł Niall
-Wiem, ale to wy robicie bo ja źle się czuję-powiedziałam z bananem na twarzy.
-O Tyyyy !-powiedział Harry z Louisem
Wzięłam koc i postanowiłam iśc do pokoju posłuchać w ciszy i spokoju muzyki.
-Gdzie idziesz ?-zapytał Liam
-Do pokoju, zawołajcie mnie jak będzie obiad-powiedziałam i wyciągnęłam paluszki z szafki
-Okej..-odparł i wszedł do kuchni
weszłam po schodach otworzyłam drzwi od pokoju i się położyłam. Boże jak mi łeb pęka !! Usiałam napiłam się sprite i wzięłam telefon. Włączyłam odtwarzacz i słuchałam muzyki przez słuchawki. POłożyłam się i raz albo się odkrywałam albo tak było mi zimno ze zamiast koca nakladałam na siebie kołdrę. Leciała akurat One Direction-More Than This. Jakie śliczne głosy mają.... Ciekawe kiedy mi zaspiewa taki Niall. Ma piękny głos, taki inny niż wszyscy. Puściłam wodzę wyobrażni i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

_______________________________________________________

Ahhh..;d Mamy juz następny rozdział O_o. Wydaje nam się, że jest fajny, ale to wy musicie ocenić :). Także jak czytacie to prosimy zostawić komentarz ; ) ! Ogólnie to cieszymy się, że mamy juz tyle wyświetleń *.* . jejj ;d. Dzięki : ))
                                                                              Pozdro : Anita & Marika :)


* One Direction - Na na na (dla nie wiedzących)

3 komentarze: