poniedziałek, 3 września 2012

Rozdział 6.

*Oczami Nicole*
Wszyscy weszli do domu. Nie wiedziałam co powiedzieć. Byłam zdziwiona, wkurzona ale za razem chciało mi się śmiać, ponieważ wyglądali komicznie.
-A Tyyyy co ?- zapytałam dalej się śmiejąc.
-Ja ? Cooo ? Na małych zakupach byłam- powiedziała odkładając wszystkie torby na kanapie.
-Małych ?- zapytałam.
-No a nie widać ?-zapytała uśmiechając się i pokazując wszystkie torby.
-Nie, nie widać...Wygląda jakbyś okupiła cały sklep.- i znowu zaczęłam się śmiać.
-Chłopaki odłóżcie te torby tam, obok kanapy-powiedziała wskazując palcem gdzie mają odłożyć.
Jak powiedziała tak też zrobili.
-Ty sobie na zakupach byłaś, a ja się martwiłam o Ciebie !!
-Nie przeczytałaś karteczki ? -zapytała zdziwiona.
-Jakiej znowu karteczki ?
-No tej co jest powieszona na szafce ze słodyczami.
-Wiesz co... Nie lepiej było powiesić ją na lodówce ?
-A bo ja tam wiem, myślałam ze jak przyjdziesz to zaraz się zabierzesz za Twoje ulubione żelki- powiedziała wzdrygając ramionami.
-O bożżże....A Ty Harry ? Ja się martwię o moją siostrę a Ty jadąc z nią, nawet mi nie powiedziałeś ze zaraz u mnie będziecie ?- naskoczyłam na niego a on zrobił wielkie oczy po czym się uśmiechnął.
-Piszecie ze sobą ?-zapytał Lou.
-A czy to jest teraz ważne?- powiedział loczek i zerknął na mnie.
-Tak to też jest ważne, że ze sobą piszecie.- powiedziała Cassie.
-Jak wy w ogóle się razem wzieliście ?- powiedziałam zmieniając temat.
-A więc tak.. Jechaliśmy sobie spokojnie po okolicy i zobaczyliśmy Cass. Wyglądała komicznie trzymając te wszystkie torby. Zatrzymaliśmy się żeby jej pomóc i teraz jesteśmy tu- opowiedział Liam.
-aaa okej.. Zostaniecie na soku jakimś czy coś ?- zapytałam uśmiehcając się.
-Wiesz co.. dziś już nie możemy musimy się spotkać z managerem- odpowiedział Harry spoglądając na chłopaków.
-Ale jakbyście potrzebowały podwózki do domu czy coś podobnego to śmiało możecie dzwonić- powiedział Zayn uśmiechając się do Cassie.
-Spokojnie, taxi też tutaj jeżdża więc, dojedziemy same jakby co- powiedziałam wymuszonym uśmiechem
-A tak w ogóle, to jaki manager ?-zapytala Cassie, nachylając się po jedną z toreb. Spod koszulki wyleciał jej naszyjnik, zobaczyli go chłopaki a Niall w tym samym momencie wyszczerzył oczy jakby zobaczył ducha.
-Dobra jutro pogadamy, dziś juz musimy jechać. Na razie dziewczyny -powiedział Lou przytulając się do nas.
-Cześć Lou- odpowiedziałyśmy razem odprowadzając ich za drzwi.
-Cześć Niki- powiedział Harry przytulając mnie, zdziwiłam się ale odwzajemniłam uścisk. I tak po kolei z każdym się pożegnałyśmy oprócz Niall'a, stał na dal nie ruchomo. Po chwili się ocknął kiedy szturchnął go Liam.
-Cześć dziewczyny- powiedział kierując się do samochodu.
-Pa Niall.- odpowiedziałysmy, stałyśmy jeszcze chwilę machając kolegom.
Weszłyśmy do domu. Ja usiadłam się na krześle przy stole a Cass wzięła 3 torby i położyła mi je obok
-Masz to są dla Ciebie.-powiedziała odkładając ostatnie torby.
-Dla mnie ?- zapytałam zdziwiona.
-No dla Ciebie, coś taka zdziwiona ?
-A tak tylko- pierwszy raz Cass kupiła mi coś, gdzie ja w tym czasie byłam gdzie indziej.
Otworzyłam pierwsza lepszą torbę, była w niej piękna suknia sięgająca aż do podłogi. Z tego co pamiętam , marzyłam o takiej, ale w Polsce ciężko było taką dostać. A tutaj to pewnie w każdym sklepie jest.
-Jezuuu Cassie Dziękuję !- szybko ją przytuliłam i dałam jej buziaka w policzek.
-Spoko spoko. Widziałam raz jak się napalałaś na takie w necie, więc postanowiłam Ci taką kupić- powiedziała z lekkim uśmiechem na twarzy.
-Dzięki - powiedziałam i otworzyłam każdą z nich. W drugiej torbie były spodnie razem z  koszulką a w trzeciej był strój kąpielowy. Ucieszyłam się , ponieważ nie co dziennie moja siostra będzie taka miła. Uśmiechnęłam się i przytuliłam jeszcze raz Cass.
-A no i tutaj masz jeszcze jedną.- podała mi mniejsza torbę.
Otworzyłam ją i zobaczyłam Naszyjnik z moim imieniem i do tego kolczyki z brylancikami.
-Boże święty. Dzięki Ci Cassie- przytuliłam ja najmocniej jak mogłam.
-Oj dobra dobra , bo się uduszę- odparła.
Odkleiłam się od niej i przypomniał mi się Niall kiedy zobaczył  Cass naszyjnik, był to ten który miał uwieczni nasza przyjaźń z chłopakiem, którego nawet nie pamiętam .
-Heej Cass...
-Co jest ? -zapytała.
-Wiesz, że kiedy nachylałaś się po jedna torbe wyleciał Tobie naszyjnik spod koszulki ?
-No to co ? Nadal go mam- powiedziała wyjmując go.
-Tak, tak wiem ale... Niall tak dziwnie zareagował kiedy go zobaczył  inni tez widzieli i nie zachowywali się tak jak on.
- Na prawdę ? Może mu się spodobał czy coś..- powiedziała tak obojętnie.
-No a jeżeli....a jeżeli Niall jest tym naszym przyjacielem ?- wydukałam to z siebie.
-Co Ty to jest nie możliwe.. co on by tutaj robił ?
-Może to co my ? Ktoś może zadać sobie te same pytanie na nasz temat - powiedziałam patrząc na nią.
-Wiesz co, ja osobiście uważam, że to nie jest on..Ale jeżeli Ty się tak upierasz to zapytajmy go jutro jak się z nimi spotkamy co ?
-Okeej . Zapytam się.- powiedziałam.
-To teraz mi pomóż wziąć zakupy do mojego pokoju okej ?
-Tak juz Ci pomagam.
Pomogłam jej wziąć wszystkie zakupy. Skończylysmy nosić je i udałyśmy się do kuchni zrobić kolację. Postawiłyśmy na szybki posiłek i zrobiłyśmy sobie płatki z mlekiem. Usiadłyśmy się na kanapie z jedzeniem i oglądałyśmy jakiś film.
-Cassie..?
-hmm?-zapytała biorąc łyżkę płatków do buzi
-Czy podoba się Tobie...-nie dokończyłam bo mi przerwała
-Kto mi sie podoba?- zapytala zdenerwowana
-No Louis , czy on się tobie podoba ?
-A skąd takie pytanie ?- zapytała biorąc płatki i idąc do swojego pokoju.
-Cass ja tylko zapytałam!!- krzyczałam ale ona nic nie odpowiedziala
Że co ? Dlaczego tak dziwnie zareagowała ? Jeszcze jej takiej nie widziałam.. Może faktycznie cos między nimi zaiskrzyło? Ehh, to nie jest moja sprawa. Jak będzie chciała pogadać to sama przyjdzie. Uśmiechnęłam się do siebie i wzięłam piłkę nożną. Poszłam do pokoju Cassie
-Ej Cass..
-Co chcesz ?- zapytała nie chętnie siedząc na parapecie trzymając gitarę
-Ymm.... Przepraszam, że zapytałam się o...-nie dokończyłam bo mi przerwała znów.
-Nic się nie stało, to ja przepraszam dziwnie się zachowałam- powiedziała odkładając gitarę
-Ale to ja nie powinnam się o takie coś pytać .. Cass ?
-No?- zapytała
-Nie będziesz zła jak pójdę nie daleko od domu pograć w piłkę ?
-Nie , spoko możesz iść, tylko wróć nie długo bo będzie się robiło ciemno.
-Spoko za jakąś godzine przyjdę, papapapa- powiedziałam i poszłam.

*oczami Cassie*
Niki poszła grać w piłkę, a ja zaczęłam grać na gitarze. Nawet nie wiem kiedy przestałam grać na gitarze, i wpatrywałam się w Londyn. Co jakiś czas przechodziły zakochane pary trzymające się za ręce. Może i ja kiedyś tak będę. Nie wiem kiedy ale zaczęłam się zastanawiać nad słowami Niki. Czy Louis mi się podoba. Może i ma ładne niebiesko-szare oczy oraz uroczy uśmiech ale czy to od razu stwierdzenia ,że mi się podoba. Traktuje go jak kolegę a on mnie jak koleżankę. Nic więcej raczej nie. Jeszcze ta akcja z Niallem. Jakoś nie chce mi się wierzć ,że to może być on. Odłożyłam gitarę i włączyłam laptopa. Zeszłam na dół. Akurat do domu weszła ciocia.
-Hej ciociu- powiedziałam
-Hej.A gdzie Nicole?-zapytała
-Poszła grac w piłkę jak zawsze, powinna niedługo być - powiedziałam
Zabrałam żelki, ciastka w czekoladzie i kakao. " Będę gruba " - skarciłam się w myślach. Weszłam do mojego pokoju. Zalogowałam się na gg oraz TT  i fejsa. Znów masa wiadomości. Na TT zmieniła mi się liczba follow. Sprawdziłam kto to i jak się okazało follow'ali mnie Louis, Niall,Harry, Zayn i Liam. Nie spodziewałam ale zrobiłam im follow back, wylogowałam się z TT. Przeglądałam właśnie fejsa jednak nic ciekawego nie było. Przeszłam na jakieś strony plotkarskie po godzinie czytania jakiś beznadziejnych plotek jak " Czy Justin Bieber zerwał z Seleną Gomez?" " Nowa płyta Lady Gag. Lepsze brzmienia?" i inne, Jednak jedno mnie najbardziej za interesowała a nawiasem mówiąc chodziło o nagłówek " Louis Tomlinson jest singlem". Wszłam na tą stronę i przeczytałam artykuł. Lou był z jakąś Eleanor Calder. Był z nią około 9 miesięcy a od miesiąca jest singlem. Myślałam ,że każdy z tych chłopaków ma już swoje wybranki. Wyszłam z tej strony i weszłam na pogodę. Za chciało mi się iść na plażę. Z tego co pisali w Anglii miało być jutro ciepło, bez opadów deszczu więc na plaże można iść. Jeszcze tylko namówić Nicole i załatwione.. Kiedy spojrzałam na godzinę lekko się wystraszyłam była 21.45 a Niki jeszcze nie było. Po chwili usłyszałam jak  drzwi z hukiem się zamykają.
-Niki- powiedziałam i uśmiechnęłam się do siebie.
Zniosłam pusty kubek i co zobaczyłam. Niki całą od błota i mokra.
-Co ty robiłaś?-zapytałam śmiejąc się.
-Byłam na boisku po chwili puścili wodę z spryskiwaczy no i nie zauważyłam tego. Bo pierw spryskiwali jedną część kiedy tą co była od wody zostawili w spokoju zaczęli  spryskiwać tą na której ja byłam więc poszłam na tą druga no i chciałam strzelić do bramki i wpadłam w błoto- powiedziała.
-Idź się umyj. Tylko tak ,żeby ciocia nie widziała błota - powiedziałam.
Dziewczyna ściągła buty od  grania i szybko poszła do łazienki. Ja za to usiadłam na kanapie i zaczęłam oglądać Punk'd na MTV.
_____________________________________
No i kolejny rozdział . CZYTASZ=ZOSTAW KOMENTARZ. Chcemy wiedzieć czy wam się podoba to w jaki sposób piszemy a jeżeli są jakieś pytania lub chcecie napisać co wam się nie podoba lub byście zmienili to pisać śmiało. My spróbujemy się dostosować. Mamy nadzieję, że rozdział się spodobał. ;D

2 komentarze:

  1. Rozdział jest bardzo ciekawy , tez kiedyś gralam w piłkę xd heh ale to pomińmy ... Dawajcie szybko nexta ;)

    OdpowiedzUsuń