sobota, 8 września 2012

Rozdział 7.

*oczami Cassie*
Znów usnęłam przed telewizorem. Spojrzałam na zegarek 03.00. Wstałam z kanapy i powędrowałam do mojego pokoju. Po drodze spadłam z kilku schodów. No tak mogłam zapalić światło. Na szczęście dotarłam do mojego pokoju. Zapaliłam światło. Ostre promienie od żarówki oślepiły mnie ale po chwili moje oczy się przyzwyczaiły. Podeszłam do szafy, wyciągnęłam piżamę, poszłam do łazienki przebrałam się, zgasiłam światło zostawiając włączoną lampkę nocna. Położyłam się na łóżku gasząc lampkę. Od razu odpłynęłam.
"Wysoki szatyn, trzymał mnie za rękę, spacerowaliśmy po piaszczystej plaży a o nasze stopy obijały się fale morza. Było romantycznie. Uśmiechałam się, odwzajemniał mi to. Jednak mojej stopy dotknęła meduza która mnie poparzyła upadłam na ziemie. Słyszałam tylko moje imię wywoływane przez chłopaka.
-Cassie...Cassie..."..Obudziłam się.
-Cassie. Obudź się !- krzyknęła Niki
Otworzyłam oczy i zobaczyłam uradowaną dziewczynę.
-Dobrze,że to tylko sen- powiedziałam
-O widzę, że coś ci się śniło. No opowiadaj- powiedziała
No a co mi tam, opowiedziałam jej sen a ta zaczęła się śmiać tak samo jak ja.
-Ale jak to meduza?-zapytała
-A ja mam wiedzieć. Tak mi się przyśniło i tak jakoś wyszło- odparłam z uśmiechem.
-Dobra . Ubieraj się idziemy na śniadanie- powiedziała i wyszła
Wstałam z łóżka. Podeszłam do szafy i wybrałam zielone krótkie spodenki, bezowy sweterek z rękawami 3/4 i krótkie conversy. Buty postawiłam przy łóżku a sama poszłam do łazienki. Wzięłam szybki, orzeźwiający prysznic po czym ubrałam wybrane ciuchy, ubrałam trampki i zeszłam na dół. Na stole były uszykowane gofry z bitą śmietana, owocami i sosem truskawkowym/czekoladowym/toffi. Takie śniadania to ja lubię.
-Okej. Macie śniadanie, ja muszę lecieć na spotkanie z Conorem.-odparła Ciocia
-Okej. Pozdrów go od nas- powiedziałam.
-Jasne ,że pozdrowię. -powiedziała i wyszła.
-Czyli jesteśmy znów same - powiedziała Nicole.
-Nom na to wygląda. Ej o której miałyśmy się spotkać z chłopakami?-zapytałam
-O 11.00 a co ?
-A nic. A gdzie ?
-Co ty tak mnie wypytujesz?
-Bo ty pisałaś z Harrym więc raczej się umawiał no nie ?
-No tak. Koło jeziora tego nie daleko nas.
-Aaaaa...napisz mu ,że będziemy pływać więc niech się dobrze ubiorą.
-Okej. - Niki wzięła telefon i napisała do Harry'ego , po chwili dostała odpowiedź
-I co ?
-Spoko i to pasuje.-uśmiechnęła się
-Kurde to musze ubrać strój.
-Nooo...a co myślałaś,że będziesz się kąpać w ciuchach.
-Nom fajnie by było- odparłam
Zjadałam ostatniego gofra. Spojrzałam na godzinę i się przestraszyłam była 10.30.
-Ej Niki za 30 minut będą tam chłopcy więc chodź się przebrać.
-Racja- powiedziała i ruszyłyśmy do swoich pokoi.
Weszłam do pokoju i moja pierwsza myśl " Gdzie ja mam moje stroje kąpielowe?". No nic podeszłam do szafy i sprawdziłam pierwsze szuflady. Bingo. Od razu się znalazły. Nie powie miałam mały problem z wybraniem. Mam chyba z 5 stroi a nie wiem który wybrać. Padło na jasno różowy strój. Poszłam do łazienki przebrałam się i ubrałam w ciuchy w których byłam wcześniej. Wzięłam jeszcze torbę do której spakowałam ręczniki, słuchawki, krem do opalania, okulary oraz portfel. Włosy związałam w kucyka, a grzywkę podpięłam. Gotowa mogłam zejść na dół gdzie czekałam na Nicole. Kiedy już zeszła była już 10.50. Zabrałam klucze, wyszłyśmy ja zakluczyłam dom, a klucze schowałam do torby. Po 15 minutach byłyśmy już na miejscu.

*Oczami Nicole*
Nie długo zastanawiałam się jaki mam wybrać strój, ponieważ chciałam się opalić, wybrałam cały czarny. Na strój ubrałam przewiewna sukienkę sięgającą mi do połowy ud. Przyszłyśmy na miejsce, ja rozłożyłam duży koc na plaży i się rozbierałam myśląc jak zapytać Niall'a czy on jest tym naszym przyjacielem. Postanowiłam, że zapytam jak bedzie chwila i pójde na spontan. Usiadłam sie na kocu patrząc na wodę, w tym czasie Cass już się kremowała. Patrząc zasłonił mi ktoś oczy rękoma.
-Zayn ?- zapytałam nie wiedząc kto to.
-Nie... Zgaduj dalej-powiedzial głos. Od razu wiedziałam kto to.
-Liam !-powiedziałam i zdjęłam jego ręce
-Skąd wiedziałaś?-zapytał
-Twójj głosik-powiedziałam ciesząc się.
Wstałam żeby się przwitac. Z każdym sie przytuliłam i z powrotem sie usiadłam zeby sie kremować.
-Może Ci pomóc?- zapytał Harry
-Nie trzeba dam sobie radę- odpowiedziałam kremując nogi
-Jak sobie życzysz- odpowiedzial rozbierając sie
Hymmmmm. chyba powinien ktos mi pomóc posmarować plecy. Dziwnie mi było się zapytać kogokolwiek ale zapytałam Harry'ego. On od razu sie zgodził. Odpięłam stanik podtrzymując go z przodu a on delikatnie wcierał w moje plecy krem. Po chwili skończył
-Ohh.. Proszę- powiedział uśmiechając sie
-Dziękuję- odpowiedziałam kladąc się na brzuchu
-To co ? Dowiemy sie o co tutaj w tym wszystkiem chodzi ? - zapytała sie Cassie
-Na prawdę nie znacie nas ?- zapytał lekko zdziwiony Zayn..
-A tak w ogóle to skąd wy dziewczyny jesteście ?- zapytał Liam
-Emm, tu nie chodzi o nas no alee.... A więc do lat 6 a Nicole 5 mieszkałyśmy w Irlandii ale tata dostał dobrze płatną pracę w Polsce i musieliśmy sie przeprowadzić.-powiedziała Cassie
-Ahhh , a więc w Polsce nie jest znany nasz zespół tak? - zapytał sie Louis
-Hmm... A czyli, że wy jesteście zespołem tak ?- zapytałam sie
-Tak, na prawdę nie znacie nas ?- zapytał Zayn
-A jak sie nazywacie ? Może słyszałyśmy o was czy coś..- powiedziała Cass
-Emm.. My jesteśmy One Direction- powiedzieli wszyscy z bananami na twarzach.
-Na prawdę ?-zapytałam nie dowierzając
-tak to my- odpowiedział Lou
Nie wierzyłam.. Jak mogłam od tak sobie z nimi gadać nie wiedząc ze to oni ? Koleżanki mi mówiły jacy to on i są i w ogóle. Tylko raz zobaczyłam na internecie ich piosenki jak wyglądają..No nie wierzę... Rzuciłam sie najpierw Niall'owi a potem reszcie na szyję. Po prostu czuję się jak w niebie *.* .
-Przepraszam, nie wiedziałam, że to jesteście..Wy !! Tylko raz oglądałam wasze zdjęcia i was nie zapamietałam bo to było z jakiś rok temu. Przepraszam- powiedziałam speszona całym zajściem
-Nic sie nie stało, my lubimy jak rzucają nam sie fanki na szyi- powiedział Liam
-Tak to prawda-Niall
-No a kto by tego nie lubił-powiedział Zayn
-Cassie a Ty nas znasz ?-zapytał Harry
-Nie. Przepraszam ale nawet was nie kojarzę-powiedziała spuszczając głowę w dół
-Spokojnie, jeszcze nas poznasz- powiedział Louis biorąc jej podbródek do góry i usmiechając się
-Okeej- powiedziała z rumieńcami
-Robi sie nie zręcznie, idę popływać.- powiedziałam wstając
Wstałam i poszłam do wody. Pływałam chwilę i zobaczyłam jak Louis i moja siostra idą sie usiąść na pomost  . Reszta siedziała na kocu i patrzyli nad wodę. Podpłynęłam na koniec pomostu.
-buuu, co robicie ?-zapytałam
-Własnie będę opowiadał Cass o nas.. o zespole.-powiedział spoglądając na Cassie
-aaaaaa, no to ja wam nie przeszkadzam-powiedziałam i odpłynęłam
-Hejj Niki !- krzyczał loczek. Odwróciłam sie i spojrzałam na nich
-Możemy do Ciebie dołączyć ?-zapytał Liam
-Takkk, chodźcie-powiedziałam i płynęłam do brzegu
Wlecieli do wody i zaczęliśmy się pluskać. Chlapaliśmy się nie zwracając uwagi na siedzących.Po chwili Harry zapytał.
-Pomożesz mi wrzucić ich jak będą wstawali-zapytał
-noo pytasz-powiedziałam uśmiechając się
Chwilę po tym zobaczyłam jak Louis pomagał wstać Cassie i jeszcze chwilę rozmawiali a ja z Harry'm poszlismy na pomost i po cichu podeszliśmy do nich i ich wrzuciliśmy.
-Nicole !-krzyknęła tak, że aż sie przestraszyłam ale zaraz wybuchnęłam smiechem razem z Harrym.
-Spokojnie Cassie, nie długo będą sie smiali-powiedział Lou pokazując za nas. Odwróciliśmy się i zobaczyliśmy Liam'a, Niall'a i Zayn'a biegnących do nas. Wrzucili nas ! Po chwili sami wskakiwali do wody
-Boże...Jak mogliście ?-zapytałam wściekła
-Widzisz?-zapytał się Lou Cass
-Fajnie, prawda ?-zapytala
Olałam całą to akcję i rzuciłam się na Nialla biorąc go pod wodę. Topiliśmy się dla żartów i zaraz pływaliśmy
-Brrrr.. ziiiimno się robi-powiedziała Cassie
-Co Ty gadasz jest gorąco-powiedział Harry łapiąc mnie mnie za rękę i topiąc.
-Alllle zimna robi sie woda, wychodzę z niej !- powiedział Niall
-Ja tez poczekaj-powiedziała Cass
-No to poczekajcie ja tez juz wychodzę- powiedziałam i wyszłam.
Kiedy wszyscy wyszli z jeziora zaczęliśmy sie wycierać i ubierać. Po drodze do domu chłopaki zaproponowali nam wyjście do klubu. Zgodzilyśmy się, ponieważ i tak nie miałybyśmy co robić.
Podprowadzili nas pod dom.
-To o 20.00 będziemy czekali na was pod domem pasuje ?-zapytał Niall
-Tak będziemy gotowe-powiedziała moja sis
Pożegnałyśmy sie z chłopakami i poszlyśmy w swoja stronę a oni w swoją.

______________________________________________

I mamy następny rozdział ! Mamy nadzieję, że sie spodoba :).
CZYTASZ? ZOSTAW KOMENTARZ !!! :). Komentarze nas motywują, więc wal śmiało ! Jeżeli są jakieś uwagi napisz ! :) Pozdro ! <3 ;d


2 komentarze:

  1. Jeziu !!! To jest ..... Nie wiem jakiego słowa użyć , ale KOCHAM TO <3 Czekam na następny rozdział ;33

    OdpowiedzUsuń