wtorek, 6 listopada 2012

Rozdział 17.

*oczami Cassie*
Szliśmy śmiejąc się i wygłupiając. Louis z Harrym odstawiali Larrego. A reszta się z nich śmiała. Na końcu szła sama Nicole. Przystanęłam i po chwili szłam równo z Niki.
-Nadal jesteś zła o to co się stało rano ?-zapytałam ale mi nie odpowiedziała.
-Nicole !- podniosłam trochę głos.
-Co ?
-Brawo jak już umiesz mówić to mi odpowiedź czy nadal jesteś zła?-ponownie zapytałam ją .
-Tak.
-Wiesz ,że jesteś moją młodszą siostrą i zawsze się o ciebie będę martwiła.
-Wiem , ale Cass ja go znam, nie zrobiłby mi tego.
-Okej. Wierze ci . Ale jak coś się będzie działo to wiesz,że zawsze ci pomogę.
-Jasne- powiedziała i się przytuliłyśmy.
-Ej ludzie siostrzyczki się pogodziły- krzyknął Zayn.
-Haha chodz dołączymy do nich- powiedziałam i pociągnęłam ją za rękę.
Po 20 minutach byliśmy na miejscu.
-Co pierwsze?-zapytał Niall.
-Straszny dom?-zapytałam a wszyscy się zgodzili.
Wykupiliśmy 7 biletów i poszliśmy, weszliśmy i co chwilę coś wyskakiwało a my krzyczeliśmy ale potem śmialiśmy się z samych siebie. Po naszej atrakcji poszliśmy na watę cukrową bo Niall zgłodniał. Każdy kupił w innym kolorze. Harry z Nicole-różowe, Louis-czerwoną, Liam i ja- fioletowe, Zayn-zieloną a Niall- niebieską.Kiedy każdy miał swoją porcję poszliśmy usiąść się na ławkę. Rozmawialiśmy o  różnych rzeczach .Stwierdziliśmy ,że idziemy dalej się bawić, odwiedziliśmy karuzele , beczkę śmiechu, strzelnice, skakaliśmy na trampolinie , jeździliśmy samochodzikami i wiele innych atrakcji. Spojrzałam na zegarek była 18.00.
-Dobra ostatni przystanek to?-zapytał Nial.
-To ta najszybsza i najstraszniejsza kolejka górska- powiedział Zayn pokazując na kolejkę. Stanęłam jak wryta.Od dzieciństwa boję się jeździć tymi kolejkami. Wszyscy poparli jego pomysł .
-Cass idziesz?-zapytał Louis.
-Co ? Nie.. o nie , ja tam nie wchodzę. Poczekam sobie na tamtej ławce na was- powiedziałam.
-Uuu ktoś tu się czegoś boi- powiedział Zayn.
-Ty sobie uważaj Malik bo zaraz ci się ta piękna fryzura tak pięknie nie będzie układać- powiedziałam a ten  już się nie odezwał.
-Oj no chodź będzie fajnie-powiedziała Niki.
-Nie.
-Ej no weź no. Przełam swój strach- powiedział Harry i zaczął mnie ciągnąć za rękę.
-Nie idę- powiedziałam i wyrwałam mu się.
-Ona jest uparta nie dacie rady jej namówić- powiedział Liam.
-Brawo Liaś. Nie idę. Będę siedziała na tamtej ławce- wskazałam i poszłam w tamtym kierunku.
Usiadłam i patrzyłam jak oni wsiadają do wagonów. Nigdy na tą szatańską maszynę nie wsiądę , nawet jeśli dali by mi milion to bym tam nie wsiadła. Patrzyłam na parę która właśnie przechodziła z chęcią bym wróciła do tamtych szczęśliwych chwil z moim byłym chłopkiem. Dobrze nam się układał ale pech chciał ,że musiało się to wszystko skończyć, niestety takie życie. Po chwili ktoś zakrył mi oczy.
-Zgadnij kto ?-zapytał.
Chwilę się zastanawiałam ale zaczął wiać wiatr i poczułam mój ulubiony męski zapach.
-Louis- krzyknęłam.
-Skąd ty to wiesz- powiedział siadając koło mnie na ławce.
-Perfumy.
-Wredny wiatr.
-Czemu nie jesteś z nimi.
-Wolałem być z tobą.
Poczułam jak na moich policzkach pojawiają się rumieńce.
-To gdzie idziemy ? -zapytał po chwili.
-A gdzie proponujesz?-odparłam pytaniem na pytanie.
-Spacer? Trochę potrwa idz jeżdżenie.
-Okej- powiedziałam i poszliśmy się przejść.
Mieliśmy blisko do do MilkShake City więc tam też się wybraliśmy . Szliśmy powoli i usłyszeliśmy krzyki fanek. Obróciłam się i ujrzałam fanki Louisa. No pięknie. Zaczęliśmy uciekać, biegliśmy przed siebie a za nami fanki. W pewnym momencie Louis złapał mnie za rękę i pociągnął do ciemniej uliczki. Chłopak oparł mnie o ścianę, spojrzał mi w oczy, patrzeliśmy tak przybliżając nasze twarze do siebie. Aż po chwili nasze usta się napotkały. Po raz kolejny czułam to przyjemne uczucie w brzuchu oraz przyjemny dreszczyk przechodzący przez moje całe ciało. Słyszałam krzyki fanek ale się nimi nie przejmowałam, ponieważ nas nie zauważyły w tej ciemnej uliczce pobiegły dalej krzycząc " Louis" .Usłyszałam dobrze znaną mi piosenkę. No tak dzwonił mi telefon. Nie chętnie oderwałam się od Lou i odebrałam.
-Tak.
-Gdzie wy jesteście ?-zapytała Niki.
-Już wracamy. - powiedziałam i się rozłączyłam.
-Musimy wracać- powiedziałam.
-Czemu ?-zrobił smutną minkę
-Już się przejechali i czekają na nas- powiedziałam i uśmiechnęłam się.
Wyszliśmy z uliczki i szybko ruszyliśmy w miejsce gdzie wcześniej byliśmy .

*Oczami Nicole*
Na kolejce było meeeeeeeeeeeega. Siedziałam z Niall'em i przez cały czas trzymaliśmy się za ręce ze strachu. Kiedy z niej wyszliśmy nie widzieliśmy już ani Cass ani Lou. Chłopaki zaczęli komentować a ja postanowiłam zadzwonić do niej.
-Za chwilę będą.-powiedziałam kiedy się rozłączyłam.
-Gdzie są ?-zapytał Niall.
-Nie mam pojęcia...
-Dobra to siadajmy na ławce-powiedział Harry.
Tsa...siadajmy. Usiedliśmy się na ławce tak, że wszyscy siedzieli ściśnięci. Siedziałam między Niallem a Zaynem, Mulata łokcie zaczęły wbijać mi się w żebra. Szybko wstałam i zobaczyłam jak wszyscy prócz Liama padają na ziemie. Zaczęłam się śmiać w niebo głosy na co każdy się patrzył. Chłopaki leżąc na ziemie patrzyli na mnie nie wiedząc o co chodzi. Po chwili usłyszałam śmiech Lou i Cass, jeszcze bardziej się śmiałam co wywołało śmiech u chłopaków. Kiedy się już opanowałam spojrzałam na nich a oni na mnie. I tak cały czas.
-No idziemy czy nie ?-zapytałam.
Oni nic nie odpowiedzieli tylko ruszyli do domu. Przez jakiś czas szliśmy wygłupiając się kiedy zadzwonił mój telefon. Odeszłam do tyłu i odebrałam.
-Tak słucham ?
-Hej Niki tu ciocia. Będę późno w nocy także chłopaki moga spać jeszcze dziś
-Co ? no okej, to czekamy.
-No ja kończę papapa buziaki.
-ta papa-powiedziałam i rozłączyłam się.
Spojrzałam na wszystkich i podbiegłam do nich.
-Kto dzwonił ?
-Ciotka, przyjedzie późno w nocy i pyta czy śpicie dzisiaj u nas ?
-Ja śpię z Cass-powiedział Lou i objął ją. Każdy się spojrzał na niego i zaczęliśmy się śmiać.
-hahahahah. okej. Tylko Ty czy ktoś jeszcze śpi haha ?
-Jak Lou to i ja-krzyknął Hazza.
-dobra to wszyscy śpią !-powiedziała Cass.
Każdy zaczął skakać i jeszcze bardziej się wygłupiać. Doszliśmy do domu i wszyscy zasiedli na kanapie. Zaczęliśmy komentować cały dzień wczorajszy i dzisiejszy, co słowo to się śmialiśmy. Postanowiliśmy się przebrać, każdy ruszył do siebie. Z szafy wyciągnęłam szare dresy i różową bokserkę. Poszłam do łazienki się przebrać. Włosy związałam w niechlujnego koka i wyszłam z łazienki. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu pokazywał 19.27 i po chwili zadzwonił Ben.
-Hej.
-Cześć, pamiętasz mieliśmy dziś wyjść do kina...
-Ben, przepraszam Cie ale już dzisiaj nie dam rady..przepraszam.
-Nic się nie stało. Właśnie miałem zadzwonić, że też nie dam rady bo rodzina do mnie przyjechała.
-No dobrze..
-To co jutro może ?
-Nie wiem jeszcze, zgadamy się dobra ?
-No okej.
-No to ja kończę papapa.
-papa.
Telefon wzięłam do ręki i zeszłam na dół. Na kanapie siedział już Niall i Liam.
-Gdzie reszta ?
-Pewnie się jeszcze szykują-odparł Liam.
-Pierwszy raz Cię widzę w dresach i w różowym kolorze...no i ładnie Ci w tym kolorku-powiedział Niall.
-Dzięki.
Podeszłam do lodówki, wyciągnęłam wodę i sobie nalałam do szklanki. Po chwili zszedł Harry.
-Nie chowaj, też się napiję-powiedział i podszedł do mnie.
Nic nie odpowiedziałam tylko odłożyłam picie z powrotem na blat. Pomyślałam-Darować mu tamten pocałunek ? Darować mu to co powiedział ? I tak nic nie pamięta także udam, że nic się nie wydarzyło..
-Słyszysz mnie ?
-słyszę...przepraszam możesz powtórzyć ?
-Gdzie jest Cass ?
-No w swoim pokoju chyba nie ?!
-No właśnie nie ma jej tam..
-No to nie wiem..
-Chłopaki widzieliście Cass ?-zapytałam.
-Nie-odpowiedzieli na raz.
Spojrzałam na Harry'ego i wzdrygnęłam ramionami.
-Zaraz przyjdę-powiedziałam i poszłam na górę.
Skierowałam się do pokoju Cass, tam jej nie ma. Poszłam do łazienki, tam też jej nie ma. Nie wiedząc gdzie ona jest wchodziłam do każdego z pokoi. Na początku weszłam do Lou ale tam jej nie był, więc poszłam do  Zayna. Zobaczyłam jak ona i Lou siedzą na łóżku Zayna i śmieją się z niego, ponieważ nie może ułożyć włosów.Stanęłam w drzwiach i nadal patrzyłam jak się męczy. Stanął zmęczony i popatrzył na mnie.
-O chodź, pomożesz mi ułożyć włosy!-powiedział i momentalnie rozchmurzył się.
Spojrzałam na Cass i Lou jak kręcą głową żebym tego nie robiła. Ja postanowiłam, że mu pomogę, ponieważ nie lubię jak ktoś się męczy. Nałożyłam trochę żelu na dłonie i zaczęłam mu stawiać włosy, w między czasie Cass i Lou wyszli.
-Co Ty z tymi włosami robiłeś ?
-Nic..
-Yhym...proszę.
Powiedziałam i ten zaczął skakać i mnie przytulać. Po chwili przestał i obejrzał się w lustrze.
-Jesteś niesamowita, dziękuję-powiedział i ślicznie się uśmiechnął. Obróciłam się by już wyjść a ten wziął mnie w ramiona i zaczął iść w stronę schodów.
-Zayn, postaw mnie na podłogę. Ja ciebie proszę !!
-Dlaczego ? Niech zobaczą kto tu najlepiej umie układać włosy i jest chętny do tego..
-Zayn proszę postaw mnie, ja ci proszę. Zaraz będą schody, błagam ciee-przerażona, że zaraz spadniemy z nich zaczęłam się wiercić.
-No dobra dobra już Cię postawię..ale jak zejdziemy ze schodów to będę mógł Cię z powrotem wziąć ?
-No..-powiedziałam z chytrym uśmieszkiem i ze skrzyżowanymi palcami u ręki.
Zeszliśmy na dół i szybkim krokiem próbowałam iść do reszty. Idąc usłyszałam jak ktoś z mną idzie zaczęłam biec do kanapy. Stanęłam na boku kanapy i wszyscy spojrzeli na mnie a Zayn zaczął biec do mnie. Bawiliśmy się w kotka i myszkę przeszkadzając im w oglądaniu.
-Harry, weź ją zatrzymaj.-powiedział Zayn kiedy stałam przy Harry'm, ja się tylko na niego spojrzałam a Harry wyciągnął ręce i trzymał mnie w pasie. Nie wiedział co robić, chłopaki mają tyle siły, że... . Zayn podchodził sobie pomalutku a ja nadal się wyrywałam. Kiedy Zayn był już blisko Hazza mnie puścił ja szybko pobiegłam do stołu i znowu zaczęłam błagać żeby mnie już nie gonił ale ten swoje.-Nie dotrzymałaś słowa...-tylko to padało z jego ust. Po chwili podejrzanie odszedł od stołu i usiadł się na kanapie.
-Już się zmęczyłeś ?-ten nic nie odpowiedział..-Już mi nic nie zrobisz ?
-Nie..nawet nie wiem czemu cię goniłem-powiedział i zaczęliśmy się śmiać. Podeszłam do blatu gdzie stała woda, którą Harry nie schował i się napiłam.
-Podać wam coś ?
-No pytasz..podaj pepsi !-powiedział Zayn.
Nic nie powiedziałam tylko wzięłam pepsi i poszłam do niego. Dając chwycił mnie za rękę i położył siadając na mnie. Cały czas się darłam ale za razem się śmiałam. Zaczął mnie łaskotać na co ja się wierciłam, tak się wierciłam, że on z pozycji siedzącej po chwili na mnie leżał.
-KANAPKA !-krzyknął Niall i położył się na Zayna. Po chwili każdy już na mnie, na sobie leżał. Cały czas się śmialiśmy aż zaczęło brakować mi tchu.
-Dobra złaźcie bo zaraz mnie udusicie..-powiedziałam i próbowałam się wydostać. Po chwili zeszli i zaczęli się śmiać patrząc na mnie. Czyli, że ze mnie ?
-Mam coś na twarzy ?-zapytałam i się dotknęłam.
-No haahah, wielkiego buraka hahaa-wydusił z siebie Lou i znowu się śmiał.
-Dziwicie się ? Takie wieloryby na mnie leżały no to tchu mi zabrakło..
-Ej, ej,ej nie wieloryby proszę-powiedział poważnie Liam.
-bo co ?-powiedziałam i pokręciłam głową.
-Bo Cie wygilamy i zobaczymy-powiedział Zayn.
-No i czasami byśmy zrobili grupową kanapkę..-odparł Harry.
-No i ja bym was zjadł..-powiedział Niall.
-No i..-chciał dokończyć Lou ale mu nie pozwoliłam
-Dobra dobra. Już tak nie powiem-powiedziałam i usiadłam się na kanapie.
Wszyscy pokiwali głową i usiedli obok mnie. Długo omawialiśmy co chcemy oglądać, każdy mówił co innego. Cass przyniosła laptopa i zobaczyła co warte do obejrzenia. Same horrory, Zayn oczywiście był za tym żeby oglądać je. Po chwili ja też się zgodziłam i każdy inny. Postanowiliśmy, że obejrzymy horror i idziemy spać. Włączyliśmy horror pt:''Hostel''. W trakcie zachciało mi się do toalety. Bałam się iść sama więc zaczęłam każdego prosić, żeby poszedł ktoś ze mną. Każdy się bał i nie chcieli ze mną iść. Po długim czasie namawiania Harry zgodził się pójść ze mną, a że światło było zgaszone wziął telefon i świecił nam pod nogi. Idąc kopnęłam poduszkę i się wydarłam na co loczek się śmiał i chwyciłam go za rękę i poszliśmy. Zanim weszłam do łazienki Harry musiał wejść zobaczyć czy nic tam nie ma. Może wydaje się to śmieszne ale ten horror to... nie da się go nazwać. Weszłam do łazienki i się załatwiłam. Stanęłam przed lustrem, poprawiłam koka i wyszłam. Przed łazienką nikogo nie było, bałam się spojrzeć w bok, więc wróciłam do środka łazienki z otwartymi drzwiami. Po chwili wyskoczył Harry, myślałam, ze dostanę zawału, zaczęłam się drzeć i cofać do tyłu. Po chwili ogarnęłam i zadałam mu cios w ramię z otwartej ręki. Ten zaczął się śmiać i przepraszać. Po chwili zgasło światło, razem z Harry'm objęliśmy się i staliśmy razem patrząc czy ktoś wyjdzie. Przez 5 minut nikt nie wyskoczył, więc postanowiliśmy wyjść, oczywiście Harry przez drogę świecił  telefonem. Kiedy doszliśmy zobaczyłam jak Cass śpi na Lou a reszta się opiera o siebie i oglądają horror. Razem z Harry'm usiedliśmy się obok siebie i przykryliśmy się kocem, który leżał obok Nialla. Nie wiedząc czemu wtuliłam się w niego i dalej oglądaliśmy horror krzycząc ale i też śmiejąc się. W pewnym momencie zasnęłam wtulona w Harry'ego.
___________________________________________________________

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa <3 Jest już next *.* Osobiście to mnie się nie podoba-Anita, ale mam nadzieję, że wam się spodoba ;o xxd.
No i chyba wiecie jaka rola wasza w tym, że czytacie nie ?  ;d. Komentujcie ;d.
Przepraszamy za błędy, jak jakieś są :)

8 komentarzy:

  1. on jest po prostu genialny. Możesz mieć pewność że będe wchodziła na Twojego bloga :)
    a ja zapraszam na mojego , liczę ,że wejdziesz i skomentujesz i może Ci sie spodoba :D http://sameemistakess.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oooo dziękujęmy *.* Na pewno wejdę i skomentuję :)-Anita ♥

      Usuń
  2. Świetny jet ten rozdział.! Innego słowa nie mam, żeby go opisać, dlatego nie będę pisać nic więcej :P Tak wiem... trochę to jebnięte, ale inaczej nie umiem :D
    Teraz tylko pozostaje mi napisać: Dodaj szybko kolejny rozdział.!
    Życzę weny i ściskam cieplutko.! <33

    http://kama-opowiadanieoonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. nie podoba mi sie ze wzgl na to ze w jest duzo powtorzen typu po chwili i tak dalej i wogole nie ma przecinkow kropek . i zauwarzylem ze wersje tej cass sa co raz to leprze . mam nadzieje ze sie poprawicie michal wawrzynski

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebiaszczy ;* ;d
    Co do komentarza Michała : hahahahahhahahahahhhaahhaahahahhhahahhahahahahahahhahaahhahahahahahahahahahahahhahahahahahahahahahahahahahahahhahaahhahahahahhahahahahahahahahahahahahhahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahhahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahhaahhahahahahahahhahahahahahahahahahahhahahahahhahhahhahahhahhaha naucz się pisać a potem pouczaj ;) Buźka ;* - Weronika <33

    OdpowiedzUsuń
  5. nie badz taka madra weronika ja wyrazilem tylko swoje zdanie a bledy pzez przypadek po naszybko pisze michal wawrzynski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To swoje zdanie zostaw dla siebie. Nam nie potrzebne są takie typu gadki :) Jak coś Ci nie pasuje to grzecznie proszę nie komentuj.-Anita :). Pozdro ♥

      Usuń
  6. nie rozumiem was karzecie komentowac i mowic o swojej opini a teraz na mnie jedziecie . zdecydujcie sie wrezcie michal wawrzynski

    OdpowiedzUsuń