niedziela, 11 listopada 2012

Rozdział 18.

*Oczami Niki*
Obudziłam się z głową na torsie Harry'ego. Spojrzałam w górę i zobaczyłam lokowatego bruneta o zielonych hipnotyzujących mnie oczach i dużym uśmiechu na twarzy, który patrzył w stronę jadalni.
-Na co się patrzysz ?-zapytałam i zeszłam z niego.
-O hej, na nich-powiedział i wskazał  palcem. Spojrzałam i na sam widok zaczęłam się śmiać. Był tam Lou i Cass, bawili się marchewkami.
-Gdyby wiedzieli, że do siebie pasują...-powiedziałam po cichu.
-Co mówiłaś ?-zapytał Hazza.
-Nic, nic. Jakie zapachy.mmmmmmm..co tam robicie ?-zapytałam odkrywając się.
-Śniadanie cioci-odparł Niall.
-A  no właśnie ciocia...śpi ?
-Tak, może chciałabyś nam pomóc-zapytał Zayn.
-Haha a wyglądam jakbym chciała wam pomóc-zapytałam z ironicznym śmiechem-gdzie jest mój telefon ?
-Tutaj-powiedział Harry i wziął go do ręki.
-Rzuć mi-powiedziałam i rozłożyłam dłonie.
-Hahaha nie, przyjdź po niego-powiedział.
Podeszłam do niego i chciałam wziąć ale on odsunął rękę. Próbowałam tak z 15 razy i bez skutku. Postanowiłam zostawić ten telefon w jego rękach i poszłam do góry mając nadzieje, że mi go poda zanim odejdę. No ale tak się nie stało, więc poszłam do góry i stanęłam przed szafą. Po chwili ktoś wparował do pokoju.
-Pukać nie umiemy ?-zapytałam.
-Nie-odparł Harry i rozłożył się na moim łóżku.
-A jakbym stała naga ?
-Dla mnie lepiej-powiedział i wyszczerzył się.
-Co byś chciał ?
-A oddać Ci telefon, między innymi.
-To znaczy co jeszcze by chciał chłopiec ?-zapytał i wzięłam od niego telefon.
-Słyszałem co powiedziałaś kiedy spojrzałaś na Cass i Lou.
-Tak co powiedziałam ?-zapytałam.
-''Gdyby wiedzieli, że do siebie pasują''-powiedział damskim głosem. Zaczęłam się śmiać i mówić, że ja tak nie mówię.
-Sądzisz, że jest inaczej ?-zapytałam.
-Nie, ale słuchaj mam plan..Moglibyśmy ich ze sobą swatać -powiedział i usiadł.
-Co masz na myśli?-zapytałam i usiadłam przy nim,
-Moglibyśmy ich umówić na kolację i reszta sama by się potoczyła.
-To jest dobry pomysł, ale na początek dowiedzmy się czegoś od nich. Ja podpytam Lou a Ty Cassie okej ?
-Okej, idę na dół-powiedział i wstał.
Hazza wyszedł a ja stanęłam ponownie przed szafą. Chwilę stałam i wybrałam to :
Wzięłam ubrania i poszłam do łazienki, wzięłam prysznic i wyszłam. Owinięta w ręczniku zrobiła make-up i wysuszyłam włosy, następnie ubrałam się wybrane ubrania. Wyszłam z łazienki, wzięłam telefon i wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół gdzie każdy już siedział przy stole razem z Ciocią. Podeszłam i pocałowałam ją w policzek.
-A Ty gdzie uciekłaś, zostawiając nas z nimi ?-zapytałam i pokazałam na nich.
-Uciekła sobie z Conorem do Franci-wyręczyła ją Cass.
-Tak ?! i co jak było ?-zapytałam i usiadłam na wolnym krześle przy Niallu, który zajadał się jajecznicą.
-Nicole, chcesz może jajecznicę ?-zapytał Zayn, który stał przy blacie i coś robił.
-Nie dzięki, nie lubię.
Ten się zdziwił i usiadł przy stole. Ciocia rozmawiała o tym jak było i także powiedziała jak to się stało ze nam nic nie powiedziała. Kiedy wspominała w między czasie zrobiłam sobie płatki i się zajadałam. Kiedy skończyliśmy wszyscy poszli do siebie się odświeżyć. Ja sama zostałam w salonie siedząc na kanapie i słuchając muzyki. Po długim siedzeniu w samotności zszedł Lou, usiadł obok mnie i zabrał mi pilot. Oglądaliśmy chwilę i przypomniałam sobie, że trzeba ich zeswatać.
-No więc, Lou co u Ciebie ?-zapytałam nie wiedząc jak zacząć.
-Podejrzane...no mów o co Ci chodzi-powiedział i usiadł po turecku twarzą do mnie.
-Dobra nie będę owijała w bawełnę.
-no to mów.
-no ale nie wiem jak zacząć.
-Pomogę Ci. Bardzo podoba mi się Harry ale nie wiem jak mu to powiedzieć..-chciał kończyć ale ja się zdziwiłam i nie pozwoliłam mu mówić.
-Co Ty wygadujesz?...ohhhh chodzi mi o Ciebie i Cass..Przepraszam, że się wtrącam no ale widać ze do siebie się lepicie.-ten nadal patrzył na mnie i słuchał co mówię.-No więc...dobra powiedz mi czy ona Ci się podoba i czy mógłbyś z nią być czy chociaż spróbować..?
-Osobiście to mógłbym ale skąd mam wiedzieć czy ja jej się podobam ?-zapytał, jeszcze nigdy go nie widziałam tak poważnego.
-Czy Ty masz klapki na oczach ? No człowieku, przecież Ty...Ona...Wy jesteście dla siebie stworzeni no człowieku ogar-powiedziałam ze zdziwieniem.
-Mogłabyś coś dla mnie zrobić ?-zapytał i przybliżył się do mnie/
-Zależy co masz na myśli.
-No zapytasz co ona o mnie sądzi.
-No chyba sobie jaja robisz ?!-zapytałam zdziwiona.
-Nie..no jak ja mam się jej zapytać. -Cass słuchaj bardzo mi się podobasz i nie jest powiedziane ze nawet cie nie kocham, ale nie wiem co Ty o mnie sądzisz ?-tak mam się jej zapytać ?-zapytał a ja zdziwiona co on powiedział zakryłam sobie usta i się szeroko uśmiechnęłam.
-Co się stało ?-zapytał i się obejrzał.
-Ahhahahahhahaha ale żeś się wkopał ahahaahaha.
-Co zrobiłem ?-zapytał zdziwiony.
-Ahhahahaahaha powiedziałeś ze ją kochasz hahaahahhahaha.-powiedziałam i zaczęłam się cieszyć głupio.
-Nie  prawda, po co kłamiesz-próbował kłamać ale mu się nie udało.
-no to posłuchaj : BARDZO MI SIĘ PODOBASZ I NIE JEST POWIEDZIANE ZE NAWET CIE NIE KOCHAM..blabla : Już ogarniasz ?-zapytałam a ten zakrył mi usta i spojrzał za mnie.
-Nic nie mów, proszę zrób to dla mnie, proszę-wyszeptał a ja się obróciłam i ujrzałam Cass ubraną w :
Wstałam i pokierowałam się do kuchni. Lou nie spuszczał ze mnie oka. Obróciłam się i oparłam się o lodówkę zajadając się żelkami i patrząc jak Cass siada przy Tomlinsonie. Chwilę rozmawiali i Lou się na mnie spojrzał a ja mu puściłam oczko na znak ze jej nie powiem. Po chwili po kolei zeszli wszyscy i wzięłam Harry'ego za nadgarstek i pociągnęłam go do siebie do pokoju. Weszliśmy i usiadłam z nim na łóżku tak,że nasze twarze dzieliło 6 cm.
-Słuchaj czego się dowiedziałam.
-No mów.
-No słuchaj.....Lou powiedział... że...-przeciągałam specjalnie.
-No co ?
-Że ją kocha-powiedziałam i na naszych twarzach powstały banany.
-Na prawdę ?-zapytał.
-Nie.
-No to tak czy nie ?
-No tak. Wkopał się i nawet o tym nie wiedział.
-No cały Lou.-powiedział. Cała nasza rozmowa odbyła się pod dużym podekstytowaniem. Po jego słowach nasze wargi się złączyły. Jego prawa ręka powędrowała na mój policzek, lekko mnie głaskał. Za to lewa powędrowała na mój kark, wlepiając jego palce w moje włosy. Całowaliśmy się chyba z niecałe dwie minuty. Oderwałam się od niego i się zarumieniłam gdyż poczułam ciepło na moich policzkach.
-Przepraszam-powiedziałam i odwróciłam głowę.
-Nie masz za co-powiedział i dwoma palcami odwrócił moją głowę ku jego.
-Według mnie jest....idziemy dzisiaj na basen ?-zapytałam wstając i wędrując przed drzwi na taras.
-Możemy iść, ale Zayn nie bardzo pójdzie.
-Aha no tak zapomniałam.
-Chyba nie jesteś zła, że się..-nie dokończył
-Nie, no coś Ty...-powiedziałam i zaraz dodałam-idziemy ?
-Pewnie.
Zeszliśmy na dół i wszyscy razem z Ciocią siedzieli na kanapie i rozmawiali.
-Ciekawe gdzie były nasze gołąbki-zapytał Niall.
-Sugerujesz coś może ?-zapytałam.
-Nie skąd,że-powiedział jakby się przestraszył.
Zmierzyłam go i poszłam do kuchni  i wyciągnęłam żelki. Poczęstowałam wszystkich, oczywiście nikt prócz Harry'ego nie chciał. Usiadłam na podłodze słuchając o czym gadają i zarazem zajadałam się słodkościami. Znowu rozmawiali o tym jak było co my robiliśmy i co Ciotka tam robiła. Cass wstała do kuchni a ja za nią.
-Co jest ?-zapytała widząc, że idę za nią.
-Idziemy na basen ?
-Możemy iść.
-Ale same?
-Czemu ?
-No bo Zayn.
-A no tak zapomniałam. No to same pójdziemy.
-O 15 ?
-No a która jest ?-zapytała a ja spojrzałam na zegarek w tel.
-Dopiero 12.50.
-No to o 15.
-No dobra.
Powiedziałam i poszłam do reszty. Po dłuższym czasie włączyli tv i oglądali jakiś serial. W między czasie razem z Cass poszłyśmy się przygotować i się pożegnać mówiąc ze idziemy na basen. Wyszłyśmy i poszłyśmy, pytając ludzi na ulicy gdzie znajduje się pływalnia. Kiedy doszłyśmy przebrałyśmy się i poszłyśmy pływać. Pływałyśmy i zobaczyłyśmy taką samą czuprynę jak ma Harry. Kiedy się obrócił, okazało się ze to jest on. Po chwili wyszedł Louis. Wskoczyli do wody i pluskali się. Cały czas razem z Cass stałyśmy w wodzie i wpatrywałyśmy się w nich. Razem z sis postanowiłyśmy wyjść z wody do jacuzzi, tak żeby nas nie zauważyli. W drodze zostałyśmy wrzucone przez nich. Przywitaliśmy się i zaczęliśmy się pluskać. Po dwóch godzinach spędzonych z wariatami w wodzie postanowiłam wyjść. Razem ze mną wyszedł Lou.
-Nicole, słuchaj-powiedział.
-Hym ?
-Powiedziałaś jej coś?
-Tak, powiedziałam jej całą prawdę. Nie nawiedzę kiedy ludzie kryją swoje uczucia.-powiedziałam i się uśmiechnęłam.
-Co ? co ja teraz zrobię ? jak ja mam się przy niej zachowywać ? boże święty..-zaczął przeżywać.
-Lou! żartowałam.
-Co ?-zdziwił się.
-No żartowałam. Ale to drugie zdanie powiedziałam serio, także działaj-powiedziałam.
-Juz nigdy więcej sobie ze mnie nie żartuj !-powiedział i się uśmichnął.
-Słyszałeś co powiedziałam ? Mam wrażenie, że nie chcesz o tym słyszeć.
-Tak słyszałem..już idziesz?
-No idę już. A wy jeszcze zostajecie ?
-Harry coś mówił, że też już idzie.
-To powiedz mu, że będę czekała przed pływalnie ok ?
-No, dobra papa-powiedział i przytulił mnie.
-No pa-powiedziałam i wyszłam.
Przebrana i wyschnięta wyszłam przed budynek i czekałam na Harry'ego. Po chwili już był i ruszyliśmy. W między czasie zatrzymaliśmy się na kebabie. Kiedy zjedliśmy poszliśmy do domu. Weszliśmy i zastaliśmy nadal wszystkich na kanapie.
-OOOOO nasze gołąbeczki już są, gruchaliście sobie co ?-zapytał Niall i zaczął się śmiać.
-O co wam chodzi z tymi gołąbkami, nie rozumiem was.-powiedziałam i odłożyłam torbę.
-No przecież Harr..-nie dokończył bo Liam zakrył mu usta.
-No nie powie.
-Nie, on za dużo gada-powiedział Liam nadal trzymając dłoń na jego ustach.
Nic nie powiedziałam tylko poszłam do siebie.

*oczami Cassie*
Niki i Harry poszli do domu a my z Louis'em jeszcze pływaliśmy. Był jakiś inny. Mało mówił , wgl nie żartował jakby nie on. Może coś się stało albo się zakochał?!
-Lou jesteś jakiś inny coś się stało ?-zapytałam.
-Co?
-I widzę ,że nieobecny- zaśmiałam się.
-Przepraszam , możesz powtórzyć ?
-Jasne, czy coś się stało bo jakoś inaczej się zachowujesz?
-Nie, po prostu myślę nad czymś.
-Aha. Wracamy trochę się robi nudno.
-Jasne.
Wyszliśmy z basenu, zabrałam swoje rzeczy i poszłam się przebrać. Kiedy wyszła na mnie czekał już Louis. Jak zawsze paski i spodnie z wywiniętymi nogawkami. Podobał mi się jego styl. Był inny od reszty chłopaków.
-Idziemy ?
Nie odpowiedział.
-Lou!-pstryknęłam mu przed oczami i wtedy się obudził- Jeśli jesteś już na ziemi możemy iść.
Nie odpowiedział tylko się na mnie spojrzał przepraszającym wzrokiem, nie wiem co z nim jest ale wiem ,że coś nie tak. Nigdy tak się nie zachowywał, może ja coś zrobiłam i dlatego taki jest. Albo chłopaki znów mu coś powiedzieli znając życie. Całą drogę do domu się nie odzywaliśmy , denerwowało mnie to, od razu jak weszłam do domu pokierowałam się do swojego pokoju. Jednak za nim weszłam na schody czułam na sobie jego spojrzenie ale się nie obróciłam. Szybko weszłam do pokoju, zamykając drzwi, nie wiedziałam co ze sobą zrobić. O tej godzinie powinnam siedzieć na dole z chłopakami i się śmiać ale dzisiaj nie mam na to ochoty. Niestety moje przemyślenia przerwało pukanie do drzwi.
-Proszę- odparłam, kiedy drzwi się otworzyły ujrzałam lokowatą czuprynę już wiedziałam ,że ty Harry.
-Coś się stało ?-zapytał z troską.
-Za dużo mówienia.
-Ja mam czas.
-Serio ?! Chcesz wysłuchiwać to wszystko co w sobie dusze. No raczej nie . Ale dzięki za troskę.
-Tylko za pytałem.
-Przepraszam ale ...grrr... nie rozumiem go .
-Kogo?
-Louis'a
-A co z nim ?
-Jest inny.
-W sensie ?
-Zawsze żartował, rozmawiał a teraz jak byliśmy na basenie grobowa cisza.
-Może nad czymś myślał.
-Niby nad czym?
-A co ty tak się nim przejmujesz?
-Co? Ja tylko...
-Dobra nie kończ znam prawdę.
-Niby jaką?
-Wiesz jaką. I to doskonale wiesz- puścił mi oczko.
Szczerze , przestraszyłam się go jeżeli tym zachowaniem to wywnioskował to już chyba zna mnie na wylot.
-Nie wiem jaką. Więc mi powiedz.
-Przypomnij sobie grę w butelkę. Pytanie o Louis'a a będziesz wiedzieć.
Chwilę pomyślałam i sobie przypomniałam całą rozmowę tamtego dnia.
"Wypadło na mnie. Od razu powiedziałam,że wybieram prawdę.
-Cass..który chłopak podoba Ci się najbardziej?-zapytał Liam.
-Hmmmm. no to chyba Justin Bieber-powiedziałam.
-No ale z nas !-powiedział.
-Z was?
-Z nas!
-Hmmm no to chyba Lou-powiedziałam i się zarumieniłam
-Chyba? Co to znaczy chyba co?-zapytał Harry.
-No dobra..Podoba mi się Lou-powiedziałam i wszyscy zaczęli wołać ''uuuuuuuuuu, no barwoo..uuuu'' i inne gadki. Zaczerwieniam się i zaczęła kręcić. Wypadło na Lou, wybrał prawdę.
-Czy ja Tobie też się podobam ? Wiem, że nie dawno zerwałeś i wgl. ale tu chodzi tylko o to czy ja się tobie podobam?- powiedziałam a Niki momentalnie otworzyła się buzia.
-Spoko.. Cassie przepraszam Cie no ale..nnnnooo...PODOBASZ MI SIĘ !-odparł spuszczając głowę w dół.
-Jej..-powiedziała Niki pod nosem.
 -No jej -powiedział siedzący obok mnie Zayn."
-Jednak nie tylko ja się wygadałam ale Lou też.
-Ale ty pierwsza prawdę powiedziałaś.
-Ochhhh.. będziesz mnie teraz szantarzował tym?
-Może.
-Wredny jesteś.
-Ja?! Oj Cass nie wiesz co mówisz.
-Jak nie wiem. No i co powiesz mu prawdę a on i tak to oleje.
-Nie powiedziałbym- mruknął ale to usłyszałam.
-Co ty powiedziałeś?
-Nic.
-Powiedziałeś " Nie powiedział bym" Co miałeś na myśli ?
-Yyyy... chyba telefon mi dzwoni muszę iść.
-Styles ale...-nie dokończyłam bo znikł.
No pięknie ale się wkopałam. Ale w końcu raz się żyje co nie ? Wyjęłam z szafy leginsy oraz dłuższą  bluzkę.Poszłam przebrać się do łazienki bo nie wiadomo kto może wejść mi do pokoju. Kiedy się przebrałam, zabrałam telefon i zeszłam na dół. Każdy się spojrzał nawet Lou. Poszłam do kuchni po butelkę wody i wróciłam siadając na kanapie po między Lou a Niall'em bo tylko tu było miejsce.
-Co robicie?-zapytałam.
-Nudzimy się.
-To może obejrzymy jakiś film ?
-Jaki?-zapytał się Lou.
Zdziwiłam się ale nie dałam po sobie tego poznać.
-Nie wiem . Jakiś horror albo komedie?
-Horror-krzyknął Zayn.
-Dobra to oglądamy jakiś horror.
-Tylko nie ten co wczoraj- powiedziałam.
-A co bałaś się?-zapytał Niall.
-Tak i to bardzo.
-No to jakiś inny. Może " Przypadek 39"?-zapytała Niki.
-Może być.
Wszyscy się zgodziliśmy, Liam poszukał płyty ,ja za to się zastanawiałam gdzie ciocia.
-Niki gdzie ciocia?
-Poszła coś załatwić a potem do Conor'a.
-Aha. No ta życie managera nie jest  takie bajkowe.
Niall przyszedł z miską chipsów oraz  z napojami. Każdy usiadł wygodnie i zaczęliśmy oglądać. Pierwsze sceny nic u nas nie wywołały oprócz tego ,że śmialiśmy się na momencie kiedy biedną dziewczynkę zamykali w piekarniku. Potem już było inaczej. Każdy był tak zaciekawiony ,że nikt nie mówił ani nie jadł , po prostu nic nie robił. Kiedy coś stuknęło .Momentalnie krzyknęłam i cała zawartość która była w misce wylądowała na podłodze.
-Nie marnuj jedzenia- powiedział Niall i zaczął jeść z ziemi.
Nie odpowiedziałam tylko oparłam się o tył kanapy, przypadkowo natrafiając na rękę Louis'a. Chciałam się podnieść ale mnie zatrzymał co sugerował ,że mogę tak siedzieć. Oglądaliśmy dalej. Liam z Harrym i Nicole dawno odlecieli, Niall już przysypiał aż usnął. Zayn to samo tylko ja i Lou jeszcze zostaliśmy ale po woli zamykały mi się oczy.
-Chodź spać bo jesteś śpiąca- powiedział.
-No chyba śnisz żeby ja sama spała w moim pokoju. Wolę zostać tu z nimi.
-Oj chodź.
-Nie. Ja się boję.
-Nie masz czego.
-Jak to nie a jak ona do mnie przyjdzie ?!
-Nie przyjdzie.
-Ale ja się boję spać sama po horrorach.
-To ja z tobą będę spać.
-Serio?!
-Tak.A teraz chodź- powiedział.
Wyłączyliśmy wszystko i poszliśmy na górę. Szybko się umyłam i przebrałam. Kiedy wyszłam na łóżku leżał już Lou. Był tylko w spodniach od piżamy. Pod czas tej krótkiej rozmowy mogłam poczuć się ja dawniej. Nie był taki inny.
-No chodź bo cię jeszcze porwie- powiedział a ja jak najszybciej pobiegłam do łóżka.
-Nigdy tak nie mów-powiedziałam i się położyłam przykrywając się kołdrą.
-Dobranoc- dodałam.
-Dobranoc-powiedział.
Nie mogłam usnąć, bałam się jak nigdy. Chociaż wiedziałam ,że to nie istnieje i tak moją wyobraźnia działała inaczej. Usłyszałam jakieś kroki, po chwili głos Niall'a i Zayn'a oraz Liam'a więc się nie martwiłam. Najwyraźniej się przebudzili i idą spać. Jednak ja nadal się bałam. Leżałam, oddychając z przyśpieszoną prędkością. Poczułam jak ręka Louis'a obejmuje mnie w tali . Usłyszałam ciche " Nie bój się ja tu jestem". Nie wiem czemu ale te słowa mnie uspokoiły i usnęłam.
__________________________________________________
No i mamy kolejny! Jak dla mnie chyba najlepszy jaki nam wyszedł.-Marika. Ale i tak reszta jest też fajna. Mamy nadzieję ,że będziecie dalej komentować. I prosimy ANONIMY PISZCIE IMIONA. Chcemy wiedzieć kto czyta. Dzięki za wejścia. Mamy nadzieję ,że będzie ich coraz więcej.

5 komentarzy:

  1. hahahahhah Niall mnie tutaj rozwala a szczególnie jak zaczął jeść z ziemi hhahahah :D
    kocham normalnie tego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahahah nie wiem dlaczego , ale śmiać mi się chcę po przeczytaniu tego rozdziału .;d hahahahhahahah xd . Uwielbiam ten rozdział a zwłaszcza to :
    -OOOOO nasze gołąbeczki już są, gruchaliście sobie co ?
    i to :
    -Nie marnuj jedzenia- powiedział Niall i zaczął jeść z ziemi.

    hahahahahhaahhahahhah no sikam z tego rozdziału .;d < lol69 > - Weronika ;* (sika) hahahahaha

    OdpowiedzUsuń
  3. ..jedo słowo - zejebiściekochanamaszwielkitalentbłagampiszdalejkochamCięiTwojegobloganoitoopowiadaniejestzajebistepodobniejakTydziękuję ! *.*

    ZAPRASZAM DO MNIE: imaginy-tylko-1d.blogspot.com ♡

    OdpowiedzUsuń
  4. Awwww! *.*
    Cudowne!
    To jest po prostu świetne!
    Już nie mogę się doczekać następnego.


    I do mnie zapraszam.
    http://stoleemyhearttt.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiem Ci że rozdział wyszedł smiesznie ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu ; *
    Czekam na następnego ! xx

    Roxey ♥

    OdpowiedzUsuń