środa, 23 stycznia 2013

Rozdział 31.

*oczami Cassie*
Lou zamknął drzwi od swojego pokoju, zaczęliśmy się całować i kierować w stronę łóżka. Lekko na nie opadliśmy, Louis powoli odpinał moją sukienkę  a ja jego koszulę, która po chwili leżała gdzieś na ziemi. Moja sukienka też po chwili znikła i zostałam tylko w niebieskiej bieliźnie z koronką. Nie byłam mu dłużna po chwili i on został tylko w bokserkach. Przez cały ten czas biłam się z myślami ale postawiłam na swoim. Louis schodził z pocałunkami coraz niżej. Całował moją wewnętrzną stronę uda, powoli wracając do moich ust.
-Jesteś pewna?-zapytał, jak na pijanego to jeszcze kontaktuje.
Kiwnęłam tylko głową i przeszliśmy do czynów.
***
Obudziłam się z wielkim kacem i bólem głowy jak nigdy. Spojrzałam na pokój, wyglądał jakby przeszło tu tornado, wszędzie ciuchy, bielizna... i teraz sobie przypomniałam co się stało. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Usłyszałam jak coś się tłucze na dole. Szybko ubrałam bieliznę i koszulę Lou i zeszłam na dół. Weszłam do kuchni i ujrzałam chłopaka.
-Co znów zrobiłeś?-zapytałam.
-Nie chciałem cię obudzić-powiedział, podchodząc do mnie i całując.
-Nie obudziłeś-odparła, wyciągając tabletkę z szafki. Lou podał mi szklankę z wodą. Wzięłam tabletkę i usiadłam na blacie.
-Kac?
-I to wielki, jak nigdy.A ty ? A wgl kiedy wstałeś?
-Też.  Jakieś 30 minut temu. Nie budziłem cię bo słodko spałaś-dodał, pstrykając mój nos.
-Ej! Ja zawsze słodko śpię-powiedziałam z uśmiechem.
-Oczywiście ,że tak a tym bardziej jak, tak słodko ruszasz noskiem jak ktoś cię w niego dotknie-podszedł i stanął przede mną, objęłam go rękoma na szyi, a nogami w koło jego bioder.  Chłopak wziął mnie na ręce.
-Proszę was chociaż tu tego nie róbcie-powiedział Niall.
Spojrzałam na Louis'a a potem na Niall'a.
-Ale ,że o co chodzi?-udałam głupią.
-Ty już wiesz co ! Nie chcę zostać wujem w tym wieku -zabrał wodę i poszedł na górę.
-I nie zostaniesz-dodałam po chwili.
-Co ?! Nie chcesz mieć małego Tomilson'a?
-W tym wieku nie.
-To zmienia postać rzeczy. Chodź-powiedział i złapał mnie za rękę. Poszliśmy na taras. Słońce ładnie świeciło, na stoliku stały gofry z truskawkami i czekoladą oraz bitą śmietaną. Uwielbiam *.* Usiedliśmy na leżakach i jedliśmy śniadanie. Śmialiśmy się i wygłupialiśmy. Takie śniadania to ja mogę mieć.

*oczami Zayn'a*
Przebudziłem się i usłyszałem jakieś śmiechy. Spojrzałem na Perrie, ona jeszcze  słodko spała. Wstałem nie budząc jej i zszedłem na dół. W kuchni było pusto ale drzwi na taras były otwarte. Poszedłem tam i ujrzałem Cassie i Louis'a śmiejących się. 
-A wam co tak radośnie ?-zapytałem i usiadłem, zabierając jednego gofra.
-Nic, tak gadamy i wspominamy.
-Ta w nocy też wspominaliście?-zapytałem poruszając brwiami.
Cassie wiedziała o co chodzi bo od razu z jej twarzy z nikł śmiech.
-Zobaczymy jeszcze-powiedziała.
-No ale co ? Trzeba było powiedzieć ,że będzie trochę głośniej niż zwykle-powiedziałem a w zamian oberwałem gofrem.
-Cassie nie żyjesz-powiedziałem a dziewczyna zaczęła uciekać do domu. 
Oczywiście ubrana tylko z bieliznę i koszulę ale co tam musi jej się oberwać. Biegaliśmy po całym domu, dziewczyna w końcu z niego wybiegła i schowała się za Louis'em.
-Myślisz ,że on mi nie pomoże.
-Nie. Bo pomoże mi-wytknęła mi język.
-Oj kochanie wiesz ,że to nie zaboli-powiedział Lou.
-Serio? Przeciwko swojej dziewczynie ! Dzięki-powiedziała i zaczęła uciekać.
-Dobra Lou gonimy ją-powiedziałem.
Zaczęliśmy ją gonić po ogródku , kurde jaka ona sprytna, już chyba z 4 razy zderzyłem się z Louis'em a ona z nas się śmiała. Jednak, zrobiła jeden zły ruch i wpadła w Louis'a a on ją objął. 
-No ej! Dwóch na jedną-powiedziała.
-Louis zajmiesz się nią co nie ?
-Oczywiście, z wielką chęcią.

*oczami Louis'a*
-Brzmisz jakbyś chciał mnie zgwałcić.
-No ej! Dzięki, wiesz żebym ci tego ani nikomu innemu nie zrobił.
-Wiem , wiem. Puścisz mnie ?-zapytała.
-Nie. Mini kąpiel więc powietrze bierz-powiedziałem i wpadliśmy do basenu. 
-Zabiję cię-powiedziała, kiedy się wynurzyła.
-Oj kocham cię. A ten widok. mhmmmm-powiedziałem.
-Fajny co nie-powiedziała i chciała wychodzić z basenu ale ją zatrzymałem ciągnąc do siebie.
-Co chcesz?-zapytała.
-Tu, tu o i tu też chcę to -powiedziałem pokazując palcem usta, i obydwa policzki.
-Och i mnie puścisz?
-Tak. 
-I pożyczysz ciuchy-dodała.
-No chyba nie.
-Ej no! To będę chodziła w bieliźnie i wszyscy będą mnie widzieć.
-Jasne, pożyczę ci.A teraz to co obiecałaś.
Pocałowała mnie w obydwa policzki a potem namiętnie w usta. Wyszliśmy z basenu, objąłem ją ramieniem i poszliśmy do pokoju.

*Oczami Nicole*
Wstałam i się rozejrzałam, leżałam na łóżku, jeszcze nie wiem kogo. Usiadłam się i ujrzałam Harry'ego na podłodze jak przytula się do koca. Zaśmiałam się i po chwili chłopak już nie spał
-czemu tam śpisz?-zapytałam
-nie pamiętasz?
-nie pamiętam czego?
-no jak darłaś się na mnie, że nie będziesz spała z pijakiem ?
-co ?-zapytałam poczym się zaczęłam śmiać
-no i kazałaś mi spać na podłodze
-jasne, ja nie piłam, to bym pamiętała
-Ty nie piłaś? pierwszy raz nie wypiłem tak duużo-zaśmiał się
-przepraszam-powiedziałam i chciałam wstać, ale poczułam się goła. Zerknęłam pod kołdrę i byłam naga!
-Harry ?! ja jestem naga-powiedziałam zdenerwowana
-no wiem
-czy my.....-nie dokończyłam a on już pokiwał głową-jak ? straciłam dziewictwo już?
-Kochanie, sama tego chciałaś-powiedział siadając obok mnie
-ale jak mogłeś, ja byłam pijana-powiedziałam odsuwając się od niego
-a jednak ! przyznałaś, że byłaś pijana!-spojrzałam na niego miną WTF?!-żartowałem, nic między nami nie zaszło. Nie lubię tego robić po pijaku-zaśmiał się
-no wiesz...i za to Cię lubię-zaśmiałam się-a tak serio to czemu jestem goła?
-powiedziałaś, że mam Cię rozebrać i no...i wiesz..
-i wiem co?
-powiedziałaś, że tego chcesz teraz tu i w tym miejscu
-Styles ! marny z Ciebie aktor-zaśmiałam się
-a serio to nie chciałem, żebyś spała w ubraniach. Ja lubię nago to każdy lubi nago-zaśmiał się-nie boli Cię głowa?
-nie, ale zaraz zwymiotuję-powiedziałam owijając się kołdrą i biegnąc w stronę łazienki-Styles gdzie łazienka?-wydarłam się a on powiedział, że na zewnątrz. Przypomniałam sobie gdzie jest i poszłam. Przez co najmniej 10 minut wymiotowałam a Harry przyszedł trzymać mi włosy, które musiałam rozpuścić w nocy
-już lepiej-usłyszałam
-tak-odpowiedziałam i zerknęłam na niego-mogłabym się odświeżyć ?
-no jeszcze pytasz-powiedział i schylił się nade mną
-co się tak patrzysz ?
-chciałem Ci dać buziaka, ale wole w policzek-zaśmiał się i mi dał całusa. Po chwili wyszedł a ja zostałam sama. Odświeżyłam się i zerknęłam w lustro
-Harry-krzyknęłam raz-Harry-dwa aż doszło do około 7 razy
-wołasz?
-macie może pożyczyć szczoteczkę do zębów? umyję i oddam-zaśmiałam się
-Niall ma, czekaj tu-powiedział i schował się za drzwiami, po chwili wyzerknął przez nie -wyglądasz seksownie-powiedział i uśmiechnął się szeroko. Po 5 minutach wrócił i dał mi szczoteczkę. Umyłam szybko i owinęłam się wyszłam w ręczniku
-uuuu co za widoki-zagwizdał Lou
-Lou debilu-powiedziałam a za Lou stała Cass, która palnęła mu w głowę. Poszłam do pokoju Harry'ego i rozejrzałam się. Moje ubrania leżały złożone na komodzie. Podeszłam i spojrzałam na nie Ciekawe co ja mam teraz ubrać ? przecież nie pójdę do domu w sukience wczorajszej. Do pokoju wszedł Harry
-nie masz co ubrać co?-zapytał a ja kiwnęłam głową-weź na razie ubierz ta koszulkę tą bluzę i te spodenki
-to Twoje ?-zapytałam
-tak, nie noszę ich i nikt ich nigdy nie widział także nie bd mówili, ze to moje i przyszłaś na noc-uśmiechnął się
-ehhh dziękuje-powiedziałam i wzięłam od niego ubrania
-co dzisiaj robimy-zapytał i usiadł na łóżku
-Harry, chciałabym się ubrać
-śmiało nikt nie patrzy-powiedział
-jesteś pewien?-zapytałam a on kiwnął głową twierdząco, schyliłam się po jaśka i rzuciłam w niego-teraz nikt się nie patrzy-uśmiechnęła się sztucznie
-no nie rób jaj-powiedział-jesteś moją dziewczyną, więc chyba mogę co nie co zobaczyć?
-tak ehem..-odparłam-z tego co czytałam w internecie to lubisz zmieniać dziewczyny ja w..-i nie dokończyłam
-a Ty w to wierzysz?
-jeszcze nie wiem
-no to dziękuje-powiedział i wyszedł
-ale Harry, nie o to mi chodziło-krzyknęłam-ughhh-oddałam i ubrałam się szybko w to co dał i Harry
Zeszłam na dół i zobaczyłam jak siedzi na wielkiej kanapie i patrzy się w TV
-Harry, nie o to mi chodziło-powiedziałam
-fajnie masz-odpowiedział bez emocji, nawet się nie spojrzał
-Harry, głuptasie-powiedziałam i od tyłu objęłam jego głowę, mając moją na jego
-No przepraszam, nie o to mi chodziło. chodziło mi o to, że najpierw muszę się na tym przejechać..i nie wiem czy w to wierzę..-powiedziałam a on na to nic-Harry seksiaku móóóóóóój no !-powiedziałam składając mu buziaki na policzku
-serio myślisz, że ranię dziewczyny ? to dla czego ze mną jesteś? nie boisz się, że Cię zranię-zapytał spoglądając na mnie
-Nie myślę tak, jak już wspomniałam musiałabym się na tym przejechać, żeby w to uwierzyć. to jest moje zdanie-odpowiedziałam siadając obok niego
-nie mógłbym zranić osoby, którą kocham. Rozumiesz-zapytał przybliżając głowę do mojej
On powiedział, że mnie kocha ? O.o
-rozumiem-powiedziałam a on położył na moich wargach soczystego całusa
-pamiętaj-pokazał palcem-ja zawsze kończę-powiedział i znowu mnie pocałował
-wiesz, że ja mam takie samo zdanie?-zapytałam
-serio?-zapytał i pocałował
-serio-powiedziałam i dałam mu buziaka w jego malinowe usteczka *.*
-dobra, daje Ci buziaka i robimy śniadanie-powiedział i dał mi całusa. Wstał i zaczął coś tam robić.  Wstałam do niego i szybkim ruchem dałam mu buziaka w policzek i uciekłam na schody
-nie pomożesz mi?
-nie-zaśmiałam się-rób swoje-odparłam puszczając mu buziaka i idąc do jego pokoju.

2 komentarze:

  1. Bosz kocham <3<3<3 jestem fanka kocham xX nie mage doczekac sie nasepnej czesci <3<3<3<3 kochM cie :-* :-P hehehh / ClaudiaSwaag TWitter

    OdpowiedzUsuń
  2. ahh Harryy i Niki są tacy słodcy ♥
    hahhaa Louis -uu co za widoki hahaha xd
    czeekam na następny xd

    OdpowiedzUsuń