sobota, 26 stycznia 2013

Rozdział 32 :D

*Oczami Nicole*
Usiadłam się w pokoju Harry'ego i rozglądałam się po nim. Pomieszczenie bardzo ładne i nie jest tak brudno, co u chłopaka rzadkość. Bawiłam się telefonem i Harry zawołał na śniadanie, zeszłam i na stole zobaczyłam jajecznicę. Przy stole siedzieli Niall, Liam i Harry
-Siadaj i jedz z nami-powiedział Niall.
-Smacznego, ale ja nie jem jajecznicy.-odpowiedziałam i zaraz zszedł Loui z Cassie.
-Mmmmm jajecznica-odparła Cassie i usiadła do stołu.
-Czemu nie jesz jajecznicy?-zapytał Lou.
-Nie lubię, jeżeli pozwolicie to zrobię sobie kanapkę dobra?-zapytałam.
-Nie pytaj się tylko jedz.
-Okej-mruknęłam pod nosem. Zrobiłam sobie kanapkę z serem i szynką i zajadałam się nią. Na dół zeszli Zayn i Perrie.
-Cześć-powiedzieli razem.
-Hej-każdy po kolei odpowiedział posyłając im ciepłe spojrzenie.
-Co ja słyszałam w nocy-odparła Perrie siadając do stołu.
-Nudziło wam się, nie?-zapytał Zayn patrząc na mnie i na Harry'ego.
-O co chodzi?-zapytałam zdezorientowana.
-Oo waszą pierwszą noc-powiedział.
-Hę?
-Hę, hę? Kochaliście się, nie pamiętasz pierwszego razu?-zapytał.
-Słucham?- zakrztusiłam się.
-Po co kłamiecie?-zapytała Cassie.
-No taka prawda. Twoja siostra nie jest już dziewicą-powiedział.
-Słucham?-spojrzała na mnie.
-Zayn żartuje-powiedział Harry a ja spojrzałam na Zayna i Perrie.
-My wcale nie żartujemy-powiedziała Perrie.
-Myślisz, że czemu wymiotowałaś rano?
-No...bo..za dużo wypiłam-powiedziałam jąkając się-Harry ! jak mogłeś? powiedziałeś, że tego nie zrobiliśmy, że nigdy byś mi tego nie zrobił!-wydarłam się na niego.
-No powiedziałem tak bo to jest prawda-odparł-oni sobie żartuje przecież.
-Nie-powiedział Zayn.
-My wcale nie żartujemy-powiedziała Perrie.
-Ty dupku ! Ja byłam pijana a Ty to bezkarnie wykorzystałeś !-powiedziałam wycofując się od stołu.
-Do niczego nie doszło, zrozum. Pamiętałbym !-powiedział łapiąc mnie za bluzę.
-Nie wierzę Ci, w końcu sam nie byłeś trzeźwy-wyrwałam się i odeszłam.
-Serio? musicie ?-zapytał Niall.
-Zayn do cholery ! powiedz, że to nie prawda-powiedziała podnosząc głos Cassie.
-To nie prawda-powiedział i wybuchł śmiechem razem z Perrie.
-Przepraszamy, ale nie mogliśmy się powstrzymać-powiedziała Perrie przytulając się do mnie.
-Uuuuuuuuu. Kto to wymyślił?-zapytałam.
-Zayn-powiedziała Perrie szybko pokazując na niego.
-Co? jak możesz?-powiedział i wstał od stołu.
-Tak...Ty już wiesz co zrobię-powiedziałam i zaczęłam biec za nim. Ganialiśmy się po całym domu, aż nie wyszedł na podwórko z tyłu gdzie było wielkie błoto. Chwyciłam go za koszulkę a on się przewrócił w wyniku czego ja sama poślizgnęłam się i wylądowałam w błocie.Wzięłam trochę go do ręki i położyłam lekko na włosy Mulata.
-Coooo? nie żyjesz-powiedział i rzucił się na mnie.
-Co ja tu widzę?-zaśmiała się Cass i wyciągnęła telefon z kieszeni-a teraz uśmiechy proszę-powiedziała i zaczęła pstrykać.
-Zayn-powiedziała Perrie patrząc na nas. On leżał na mnie a ja pod nim twarze mieliśmy skierowane do siebie.
-Ja tylko chcę jej zrobić piękną maseczkę błotną-powiedział i na twarzy miałam błoto. Poczułam jak ktoś na niego się rzucił. Po głosie poznałam, że to był Harry z Lou. Reszta stała i się śmiała, wzięłam błoto i rzuciłam, nawet nie wiem w kogo. Po krzyku usłyszałam, że to Perrie, kucnęła nade mną i wrzucała mi błoto pod koszulkę Harry'ego.
-A Tobie co tak śmieszno?-zapytała i po chwili na ziemi leżał Liam.
-Perrie ! ja już byłem wykąpany-powiedział próbując wstając, ale się poślizgnął.
-Chodź pomogę Ci-powiedziała Cass i podając mu rękę
-Jedna normalna-powiedział łapiąc jej rękę i wrzucając ją na chłopaków.
-Liam!-wydarła się tak, że każdy na nią spojrzał. Po chwili śmiechem wybuchł Niall, ale ja go chwyciłam za kostkę i obalił się na mnie i Perrie. Każdy zaczął się rzucać błotem a ja wymknęłam się do domu. Spojrzałam na siebie od nóg do głowy, byłam cała od błota, nawet włosy. Po chwili poczułam jak ktoś dotyka mnie w tali i daje buziaka w szyję.
-Już mi wierzysz, że do niczego nie doszło?-zapytał kładąc głowę na moim ramieniu.
-Mooooże-powiedziałam żartując.
-Sami powiedzieli, że żartowali-odparł biorąc mnie przodem do siebie.
-No wiem, słyszałam.
-I nadal mi nie wierzysz?
-Wierzę, głupku-powiedziałam i brudną ręką od błota dotknęłam jego buzi.
-Teraz daj buziaka-powiedział a ja zaczęłam się wyrywać z jego umięśnionych ramion.
-Ojjj no chodź-mówił.
-Nie, Harry nie !-wydzierałam się i chwyciłam dotykając buzię tą samą ręką, która była brudna.
-O no zobacz. Teraz dawaj mi buziaka-powiedział przybliżając się do mnie, odwróciłam głowę i pocałował moją głowę-wiesz co-powiedział a ja pokiwałam głową na ''tak'' choć nie wiedziałam o co mu chodzi-no co?
-Najpierw Ty powiedz-odparłam śmiejąc się cały czas.
-Chodź do góry-powiedział i zaczął mnie ciągnąć. Weszliśmy do pokoju a on założył mi całusa na moich wargach.
-Co knujesz?-zapytałam, kiedy zaczął mnie całować po szyi.
-Lubię Cię-powiedział spoglądając w moje oczy.
-Noo ja Ciebie też-odpowiedziałam.
-Ale tak lubię, lubię-powiedział a ja się zdziwiłam-Kocham Cię-dodał i czekał na moją reakcję. Coś tam mnie do niego ciągnie, ale chyba jeszcze nie czas na takie wyznania. Przytuliłam go, trzymałam go w uścisku i  oderwał się ode mnie.
-Przebierz się-powiedział idąc do szafy.
-Harry, ale..-nie dokończyłam.
-Spoko, jeszcze nie czas. Poczekam-powiedział i schował się w szafce szukając w niej czegoś. Kiedy wypowiedział te słowa poczułam wielką ulgę.-chcesz to?-zapytał wyciągając bokserkę, na środku widniało '' I♥YOU !
-Dziękuje-powiedziałam i wzięłam ją od niego.
-I mogą być te spodenki?-zapytał.
-A nie masz jakiś dresów?-zapytałam.
-Poczekaj-powiedział i zaczął szukać-szare?-zapytał a ja pokiwałam twierdząco głową i wzięłam je od niego.
-Dzięki, idziesz pierwszy?-zapytałam.
-Kobiety mają pierwszeństwo.
-Możesz iść pierwszy.
-Idź, jesteś kobietą.
-Kobiecie się ustępuje, więc mówię możesz iść pierwszy-stwierdziłam.
-Jak chcesz. Idę-powiedział dając mi buziaka w policzek i wychodząc. Stałam w pokoju i wyglądnęłam przez okno. Słońce świecie, lekki wiaterek-coś co lubię. Zeszłam na dół i zobaczyłam jak siedzą i oglądają coś w telefonie.
-Zobacz jak słodko wyglądasz w błocie-stwierdził Niall podając mi telefon.
-Faktycznie-zaśmiałam się-która to już jest?-zdziwiłam się-16.23! Ile my spaliśmy?!
-Która?-zapytał Liam.
-16.25-powiedział Niall.
-A my dopiero śniadanie jedliśmy-powiedziała Perrie i wybuchła z Cassie śmiechem.
Pogadaliśmy trochę i i zszedł Harry, poszłam do łazienki, wykąpałam się i spojrzałam w lustro. Wysuszyłam włosy i ubrałam się w ubrania Harry'ego. Wyszłam i po mnie weszli Perrie i Zayn, weszłam do pokoju Harry'ego i patrzył mi w telefon.
-A Ty co?-zapytałam.
-Dostałaś sms'a-powiedział dając mi telefon.
-Od Bena-zauważyłam i otworzyłam wiadomość, była o treści:
*Cieszę się, że napisałaś ! Brakuje mi Ciebie, Twojego uśmiechu....Ja także tęsknie. Przepraszam, ze teraz odpisuję, ale nie mogłem szybciej..Pisz kiedy tylko masz ochotę ! U mnie nie najlepiej, ale co się dziwić. Co u Ciebie ? Pozdrów Twoich przyjaciół xx*
-Ci napisał?-zapytał Harry.
-Pyta co u mnie-odpowiedziałam.
-Chodź tu-powiedział i przybliżył mnie do siebie kładąc na łóżko.
-Co Tyy-nie dokończyłam bo wpił się w moje usta. Na początku był delikatny, potem nasze języki toczyły przyjemną walkę.
-Kocham Cię-oderwał się ode mnie a ja chwyciłam jego koszulkę i przyciągnęłam do siebie całując. Oderwaliśmy się na siebie i spojrzeliśmy sobie w oczy Po chwili Harry się odezwał.
-Idziemy na dół zobaczyć co leci?-zapytał a ja się zgodziłam. Zeszliśmy trzymając się za ręce i usiedliśmy się przed TV. Zaczęliśmy oglądać sami, ale po kolei już każdy schodził i dosiadał się do nas.

*oczami Cassie*
-Serio ?-powiedziałam, wszyscy się na mnie spojrzeli oczekując odpowiedzi.
-Nie chce mi się siedzieć w domu idziemy gdzieś?-sprostowałam im.
-Ale gdzie ? Przecież jest 18.15-powiedział Niall.
-Oj Niall, wszystko można robić o tej godzinie.
-Niby co ?
-Nie wiem zakupy, możemy iść na kręgle, kino, mecz-wymieniałam.
-Chodźmy na kręgle-powiedziała Nicole.
-Kto jest jeszcze za tym pomysłem?-wszyscy podnieśli ręce.
-No to tak, my z Niki musimy się przebrać, Perrie na pewno tez.
-Ciuchy mam tu-odparła blondynka.
-No tam lepiej.Za to my z Niki idziemy do siebie-powiedziałam.
-Odwiozę was-powiedział Hazza.
-Okej. Kochasiu-odparłam, zabrałam wszystkie rzeczy ,które były w pokoju Lou i zeszłam na dół.
-Zabierzcie ciuchy zostajecie u nas na  tydzień.
-Serio ? Wow. Spoko weźmiemy-powiedziałam
Harry czekał na nas już przed domem, wsiedliśmy i pojechaliśmy do naszego domu. Po 10 minutach byłyśmy. Niki została na chwilę w aucie.
-Niki widzisz go za jakieś 20 minut -odparłam i poszłam do domu.
-Nie marudź ty z Louis'em też tam robisz-dodała.
-Hahaha okej okej.
Pokierowałam się do pokoju, szybko ubrałam czarne rurki, sweterek , do tego ubrałam szare vansy, wisiorek i pierścionek już sobie darowałam. Włosy związałam w kucyk, lekko się pomalowałam i byłam gotowa do wyjścia. W torebkę wrzuciłam, telefon, błyszczyk, chusteczki i gumy.
-Niki pośpiesz się-krzyknęłam schodząc na dół.
-Czekam na ciebie.
-Nie strasz ludzi proszę cię.
-Ty zapakowałaś w to ciuchy  na tydzień ?
-Co ? Boże zapomniałam-cofnęłam się do pokoju, wpakowałam potrzebne rzeczy w większą torbę i zeszłam na dół.
-Gotowa jestem.
-Okej Niall na nas czeka.
-Nie przyjechał twój książę.
-A twój książę też nie przyjechał.
-On jest za leniwy-dodałam.
-Racja, mój też-zaczęłyśmy się śmiać.
Zakluczyłam drzwi do domu i pokierowałam się do samochodu. Po 10 minutach byliśmy pod domem chłopaków, ci zabrali nasze torby a potem wsiedli do auta i pojechaliśmy na kręgle. Z tego co chłopaki powiedzieli mieliśmy zarezerwowane dwa tory więc jest spoko. Kiedy dojechaliśmy ci rzucili się do wejść.
-Jak dzieci-powiedział Liam.
-Bardzo-dodałam ze śmiechem i pokierowałam się z Liasiem do reszty. Oczywiście ci już się dzielili.
-Okej więc ja, Cassie, Hazza i Niki razem a wy razem -powiedział Louis.
-Haha okej ale potem zmiana-powiedziała Perrie.
-No właśnie-poparłam ją.
-Okej, okej. Teraz gramy -powiedział Lou.
Zaczęliśmy grać, oczywiście wygrywaliśmy . Była moja kolej. Jeżeli zbiję wszystkie to wygrywamy.
-Nie zbijesz ich -powiedział Zayn.
Podeszłam do niego bardzo blisko.
-Jesteś tego pewien?-zapytałam z uśmiechem i rzuciłam kulą.
Patrzyłam jak się turla, trafiła ładnie w środek i JEST ! zbiłam wszystkie.
-No i co teraz Zayn ?
-Dobra wygraliście-powiedział.
-Zmiana-powiedziałam.
-Okej więc Niki, Cassie , Liam i Niall, przeciwko mnie, Perrie, Lou i Zayn'owi-powiedział Hazza.
-Okej. To wy grajcie a ja idę do łazienki-powiedziałam i pokierowałam się do niej.
Weszłam, załatwiłam potrzebę i stanęłam przed lustrem. Umyłam ręce i już wychodziłam, kiedy kogoś uderzyłam drzwiami.
-Oj przepraszam...a nie jednak nie przepraszam-powiedziałam widząc mojego byłego.
-No proszę, kogo ja tu spotykam-dodał.
-Spadaj Aron, nie mam ochoty na rozmowy z tobą.
-Bo co twój chłoptaś przyjdzie.
-Nie mów na niego chłoptaś.
-Oj kochanie-powiedział łapiąc mnie w tali i przyciągając.
-Zostaw mnie-powiedziałam, chciałam się wyrwać ale nie mogłam. Chciałam krzyczeć ale chłopak przyłożył rękę do moich ust , tym samym nie mogłam krzyczeć. Wepchnął mnie do męskiej łazienki i przyparł do ściany.
-Zapamiętaj te słowa na zawsze! Byłaś moją , jesteś i będziesz słyszysz słoneczko-powiedziała  ja czułam jak po moim policzku spływa łza.
Pierwszy raz się go boję, na prawdę, boję się go jak cholera. Chłopak, zaczął odpinać swoje jak i moje spodnie. Nie tylko nie to ...

*oczami Louis'a*
Cassie, długo nie wychodziła więc, poszedłem zobaczyć czy nie wyszła czasem. Bez obaw wszedłem do damskiej łazienki ale nie było jej, wszedłem do męskiej i to co zobaczyłem przeszło wszystko. Ten Aron czy jak mu tam, dobierał się do mojej dziewczyny. Podszedłem do niego i odciągnąłem go od Cassie, dziewczyna upadła na ziemię, płacząc. Serce pękało z bólu ,że ją to spotkało. Uderzyłem chłopaka w brzuch, skulił się, raz z kolanka , chłopak padł na ziemie. Dostał 3 razy po twarzy z pięści. Chwyciłem go za koszulkę.
-Nie tykaj mojej dziewczyny ! A jak jeszcze raz to zrobisz to będzie gorzej, rozumiemy się?-chłopak kiwnął głową. Puściłem go i podszedłem do dziewczyny.Przykucnąłem przy niej. Była przestraszona, do tego płakała. Przytuliłem ja go siebie jak najmocniej a ona wtuliła się we mnie. Siedzieliśmy tak chwilę, aż dziewczyna się nie uspokoiła.
-Już dobrze, jestem przy tobie-powiedziałem tuląc mocniej.
Po chwili mogliśmy wyjść. Dziewczyna zapięła rozporek i guzik, objąłem ją ramieniem. Aron nadal leżał na ziemi i się zwijał z bólu. Nie było mi go szkoda, wręcz przeciwnie.
***
-Nic więcej ci nie zrobił?-zapytałem, kiedy siedziałem na łóżku a dziewczyna tuliła się do mnie.
-Nie, nic więcej-odparła spokojniej.
Przytuliłem ją do siebie, a do pokoju wparowała nasza gromadka.
-Chodźcie na film-powiedział Niall.
-No właśnie, chodźcie.
-Jak chcesz Lou idź ja zostanę tu-powiedziała Cassie.
-Nigdzie nie idę. Może potem zejdziemy-powiedziałem.
-Cassie, chodź z nami, zapomnisz o tym, mówię ci tak będzie lepiej.
-Skąd ta pewność Perrie?
-Bo zawsze tak jest jeżeli robisz coś innego to zapominasz.
-Zaraz zejdziemy okej-powiedziała.
-Perrie masz dar przekonywania-powiedziałem.
-Więc czekamy zakochańce.
Wszyscy wyszli, Cassie wstała i poszła do łazienki. Trochę długo w niej była, więc ruszyłem się i poszedłem do niej. Otworzyłem drzwi i ujrzałem dziewczynę z żyletką.
-Oszalałaś -powiedziałem zabierając jej.
-Cassie, masz mnie, masz Nicole, masz chłopaków i Perrie. Nie niszcz sobie życia, przez jednego debila. Proszę cię. Kocham cię i nie chcę cię stracić-powiedziałem i chwyciłem ją za policzki.
-Ja też nie chce, ale jak on wróci , jak on znów będzie chciał mi coś zrobić.
-Nie dotknie cię, ja będę przy tobie.
-Przecież na pewno nie długo masz trasę i co wtedy?
-Pojedziesz ze mną.
-A moja szkołą, Lou ja tak nie  mogę.
-Nie myślmy o tym teraz okej?-pokiwała głową na tak-i przyrzeknij mi ,że nigdy już tego nie dotkniesz.
-Przyrzekam-odparła.
-Nie wiem co bym zrobił, gdybyś to zrobiła-powiedziałem, całując jej miękkie usta, odwzajemniła pocałunek.
Wyszliśmy z łazienki i pokierowaliśmy się na dół do reszty.
-Jesteście, już myślałam ,że nie przyjdziecie-powiedziała Perrie.
-Mieliśmy mały kłopot ale daliśmy radę-odparłem przytulając Cass.
-Czym był ten problem?
-Nie ważne, potem powiem-dodałem.
Zaczęliśmy oglądać "Porwanie" , następnie inne filmy. Przy których się śmialiśmy i o dziwo nawet Cassie się śmiała co mnie bardzo ucieszyło ,że zapomniała to tym co się stało.
___________________________________________________________
No i jest kolejny ! ;D Mamy nadzieję,że się wam spodoba ;) Prosimy również ,żebyście komentowali bo chcemy znać waszą opinię :*.Za błędy przepraszamy <3

+ KTO CHCE, ŻEBYM JA(MARIKA) INFORMOWAŁA WAS O NOWYM ROZDZIALE NAPISZCIE SWOJE TT LUB GG ;) ;**

7 komentarzy:

  1. Hejka! :)
    Rozdział jest naprawdę świetny♥ Czytałam z takim zapałem że hoho^^ Zazdroszczę ci talentu:)
    Kibicuje Niki i Hazzie!<3
    Czekam na nn! :)
    sorka, za krotki kom, ale mama karze już schodzić:(
    Zapraszam także do mnie;
    http://hello-in-my-world.blogspot.com
    Mam nadzieję że wpadniesz i ocenisz wyczerpująco:)
    Może obserwacja za obserwację? :)
    Całuję! ;x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to co ona pisze nigdy nie jest szczere,miała kiedyś bloga i ona pisała to samo co tutaj. Robi to tylko,żeby zareklamować swojego bloga,jej zależy tylko na komentarzach dużej ilości,ona i tak uważa,że pisze świetnie i wgl. -Kamila

      Usuń
  2. NOMINOWAŁYŚMY WAS DO NAGRODY : http://everythingstartswithdream.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny! Mnie mozezz informowac! Mojego tt chyba znasz ale podam horanowaaa2307 xD u mnie tez juz sie pojawil drugi rozdzial na moments-of-love-1d.blogspot.com jeszcze prowadze drugiego bloga nowego youlightupmyworld-1d.blogspot.com mam nadzieje ze sie nie obrazisz sciagnelam imie glownej bohaterki ale tylko imie xD Ola

    OdpowiedzUsuń
  4. mraauh .;d Nikola i Harry <33 fajny rozdziałek xd - Weronika ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. UUU Zayn i Perrie są super ;D
    Genialny rozdział ;)!
    Przepraszam, że dopiero teraz komentuje ale wcześńiej nie miałam za dużo czasu ;**
    Masz prawdziwy talent! ;)

    Życzę ci weny kochana!

    Pozdrawiam Kaja! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. hihihhiihihihhihhihihhihihihiihhihihhihhiihihhiihhihihihihihihihihihihihihihihihhhhhihihihihihihihihihihihihihihihihih...... ale sie usmialam z tym bylym...... hihihi i z tym jak niby luis bije go..... no bycz plizzz..... no jasne ze zbila od razu wsystkie krengle..... hihi dobra komedia kochana.... a to nikoli to zajeffiste.... uwielbiam tom wersje!!!!!!!!! KOFFAM CJE NIKOLA!!!!!!! I LOFF JU ...

    OdpowiedzUsuń