*oczami Cassie*
Ból ogromny ból. Otworzyłam oczy i ujrzałam Louis'a. Skąd on tu się wziął?Przecież z tego co pamiętam on wyszedł a dalej nie wiem. Wstałam z łóżka ale pożałowałam więc znów opadłam na nie. Louis się przebudził.
-Jak się czujesz?
-Głowa boli.
-Ostro wczoraj zabalowałaś-zaśmiał się.
-Zrobiłam coś głupiego?
-Nie tylko całowałaś kota, jeździłaś nago na motorze i powiedziałaś,że mnie kochasz.
-Co?! O boże!
-Żartuję , ale to ostatnie to prawda.
Spojrzałam na niego. Mówił poważniej.
-Lou jaa...
-Rozumiem, na prawdę, muszę się przyzwyczaić,że mnie nie chcesz no i ,że nadal mi nie wybaczysz. Po prostu to boli-ubrał się-że osoba , którą kocham mnie odtrąca.
Poczułam się głupio. On na serio mnie kocha a ja? A ja jestem idiotką.
-Louis!
Chłopak obrócił się i spojrzał na mnie.Jego wzrok był pusty, bez żadnych emocji.
Podbiegłam do niego i rzuciłam się mu na szyję, chłopak objął mnie i przyciągnął do siebie.
-Kocham Cię Louis -pocałowałam go.
Tak bardzo brakowała mi tych ust, tego zapachu. Go całego.
-Ale ja to wszystko muszę jeszcze przemyśleć-powiedziałam patrząc w jego oczy.
-Rozumiem ale mogę liczyć na przyjaźń?
-Zawsze.
-To dobrze bo już myślałem,że mnie całkowicie skreśliłaś z życia.
-Na początku tak ale teraz już nie.
-Osz ty!
Zaśmiałam się.
-Przyrzeknij mi,że nie będziesz już tak dużo piła okej?
-Okej-mruknęłam.
-Przyrzeknij.
-Przyrzekam!
-No a teraz idź się umyj i widzimy się na śniadaniu.
-Humorek ci się poprawił.
-To dzięki tobie.
-Awww widzimy się na śniadaniu -pocałowałam go w policzek i poszłam do łazienki.
*Oczami Nicole*
-Harry tępa pało!-wydarłam się.
-Okej, okej..-odparł i stanął przy krzakach.
-Podaj wibrator-powiedziałam do nieznajomej mi osoby, która zaraz mi podała o kolorze fioletowym-już do Ciebie idę !-wykrzyczałam i zaczęłam za nim iść w krzaki-teraz Cię wyrucham bejbe!-powiedziałam i przyłożyłam go do ziemi.
*
-Nicole!-usłyszałam-co Ci się śniło ?-zrobił duże oczy po czym wybuchł śmiechem.
-Nic mi się nie śniło..o co Ci chodzi?-zaśmiałam się wstając.
-Słońce...słyszałem właśnie-zaśmiał się-teraz Cię wyrucham bejbe!-powiedział damskim głosem.
-Spadaj-palnęłam mu przez głowę.
-A dowiem się co Ci się śniło? albo lepiej kogo chciałaś em..?
-Nie ! spadaj nic Ci nie powiem!-wydarłam się śmiejąc-poza tym daj mi buziaka-podeszłam do niego a on mnie złapał w biodrach.
-I tak mi powiesz-zaśmiał się a ja się zniżyłam i dałam mu szybkiego całusa-tylko tyle?
-Tylko tyle?-zapytałam udając jego głos kiedy usłyszałam pukanie do drzwi-idź otwórz.
-Ty idź.
-Ty idź-powiedziałam jego głosem.
Poszłam do łazienki, stanęłam przed lustrem i przypominałam sobie sen. tępa pało-dobry tekst pomyślałam i się zaśmiałam. Do łazienki wparował Harry.
-Mamy zejść na śniadanie-odparł obejmując mnie od tyłu.
-Wyjdź chcę się załatwić-odparłam.
-Nie wiem na co czekasz-zaśmiał się.
-Wiesz...ja wytrzymam, pa-powiedziałam wychodząc z łazienki i podeszłam do wczorajszych ubrań. Wyciągnęłam Louis'ego spodenki do kolan i Harry'ego bluzkę-spadam na śniadanie skarbie-wydarłam się wychodząc. Zjechałam na dół i przy jednym ze stolików ujrzałam Louis'ego i Cassie.
-Smacznego-odparłam siadając na ostatnim wolnym krześle przy stoliku.
-Dzięki-uśmiechnęli się i jedli dalej.
Nałożyłam sobie śniadanie i zajadałam się nim aż ujrzałam Stylesa w bokserkach a w rękach miał podkoszulek. Spojrzał na mnie i się uśmiechnął po czym został zaczepiony przez jakiegoś mężczyznę, przypuszczam, że tu pracuje bo miał jeden z ich ''mundurków''. Harry się skrzywił i chciał odejść, ale chłopak go szturchnął i wskazał na koszulkę. Ponownie się skrzywił i ubrał ją na gołe ciało, chwilę po tym podszedł do nas.
-Usiądziesz mi na kolana?-zapytał patrząc na mnie.
-Nie?-zaśmiałam się.
-No weź....nie ma wolnego krzesła przy stole.
-Tak mi przykro-zrobiłam usta w podkowę po czym się zaśmiałam biorąc kawałek ogórka do buzi
-Dziękuję-zły odszedł od nas.
Podszedł do innego stolika, odwrócił się do nas uśmiechnął się krzywo biorąc krzesełko i wtedy zauważyłam, że mężczyzna chciał usiąść idąc tyłem do stolika bo rozmawiał z kimś. Niestety mu to nie wyszło, ponieważ Harry wziął krzesło nie patrząc.
-Harry!-wykrzyczeliśmy równo i podbiegliśmy do mężczyzny-Wszystko okay?-zapytałam podając mężczyźnie dłoń
-Nie!-odparł wstając na nogi i się otrzepując-Myślisz, że jak jesteś nie wiadomo jaką gwiazdą to możesz sobie robić wszystko? Niby Cię nie znam, ale już wiem, że mam Cię dosyć. Jesteś najbardziej rozpieszczonym chłopcem jakiego znam!-krzyczał nadal swoje morały bla..bla Stałam obok i śmiałam się pod nosem kiedy przyszedł pracownik
-Proszę wyjść na zewnątrz, nie tolerujemy tutaj takiego zachowania
-Ja pójdę On niech zostanie..Ja się go boję-zaśmiał się Harry i wyszedł kiwając, że mamy pójść za nim
-Przepraszam za jego zachowanie bla..bla-zaczął przepraszać Louis a ja poszłam za Harry'm
Wyszłam przed hotel i zobaczyłam go z grupką dziewczyn. Poczułam się dziwnie, choć wiem, że to są fanki. Fanki, które chciałyby poślubić kogoś takiego jak On, czy któryś z One Direction..Stałam obok i przyglądałam się im. Dziewczyny pytały go o wszystko, dosłownie. Harry starał się odpowiadać, kiedy gwizdnął. Zrobiła się cisza.
-Dziewczyny. Staram się odpowiadać na każde pytanie, ale nie kiedy pytacie równocześnie. Pojedyńczo proszę-uśmiechnął się i po chwili jedna dziewczyna-około 9 lat podniosła rękę. Zaśmiał się i wskazał na nią
-Czy kiedykolwiek okłamałeś fanów?-zapytała z notesem w ręku
-Wiesz..kłamie kiedy na prawdę jest potrzeba-nie zawsze mówi się prawdę. Ale fanów jeszcze nigdy-uśmiechnął się a ja spuściłam głowę
-Znalazłeś już tą jedyną, czy umawiasz się z każdą?-zapytała mierząc go od góry do dołu
-Nadal szukam tej jedynej-usłyszałam to i odwróciłam się patrząc w niebo
Jak mógł to powiedzieć? Przecież mówił mi, że to ja jestem jego jedyna..., że to ja zawróciłam mu w głowie..Czy kłamał?
Obok mnie przeszła kolejna grupka dziewczyn, które krzyczał jego imię, robiły zdjęcia i piszczały..
Kiwnęłam Harry'emu, że idę do pokoju, tylko się spojrzał i wrócił do rozmawiania z fankami. Powiedziałam Louis'emu, że Harry rozmawia z fankami to razem z Cass wyszli do nich.
Od Autorek;
Tada! Mamy kolejny ;D
Za błędy przepraszamy <3
Liczymy na komentarze :)
Lots of love <3
Ból ogromny ból. Otworzyłam oczy i ujrzałam Louis'a. Skąd on tu się wziął?Przecież z tego co pamiętam on wyszedł a dalej nie wiem. Wstałam z łóżka ale pożałowałam więc znów opadłam na nie. Louis się przebudził.
-Jak się czujesz?
-Głowa boli.
-Ostro wczoraj zabalowałaś-zaśmiał się.
-Zrobiłam coś głupiego?
-Nie tylko całowałaś kota, jeździłaś nago na motorze i powiedziałaś,że mnie kochasz.
-Co?! O boże!
-Żartuję , ale to ostatnie to prawda.
Spojrzałam na niego. Mówił poważniej.
-Lou jaa...
-Rozumiem, na prawdę, muszę się przyzwyczaić,że mnie nie chcesz no i ,że nadal mi nie wybaczysz. Po prostu to boli-ubrał się-że osoba , którą kocham mnie odtrąca.
Poczułam się głupio. On na serio mnie kocha a ja? A ja jestem idiotką.
-Louis!
Chłopak obrócił się i spojrzał na mnie.Jego wzrok był pusty, bez żadnych emocji.
Podbiegłam do niego i rzuciłam się mu na szyję, chłopak objął mnie i przyciągnął do siebie.
-Kocham Cię Louis -pocałowałam go.
Tak bardzo brakowała mi tych ust, tego zapachu. Go całego.
-Ale ja to wszystko muszę jeszcze przemyśleć-powiedziałam patrząc w jego oczy.
-Rozumiem ale mogę liczyć na przyjaźń?
-Zawsze.
-To dobrze bo już myślałem,że mnie całkowicie skreśliłaś z życia.
-Na początku tak ale teraz już nie.
-Osz ty!
Zaśmiałam się.
-Przyrzeknij mi,że nie będziesz już tak dużo piła okej?
-Okej-mruknęłam.
-Przyrzeknij.
-Przyrzekam!
-No a teraz idź się umyj i widzimy się na śniadaniu.
-Humorek ci się poprawił.
-To dzięki tobie.
-Awww widzimy się na śniadaniu -pocałowałam go w policzek i poszłam do łazienki.
*Oczami Nicole*
-Harry tępa pało!-wydarłam się.
-Okej, okej..-odparł i stanął przy krzakach.
-Podaj wibrator-powiedziałam do nieznajomej mi osoby, która zaraz mi podała o kolorze fioletowym-już do Ciebie idę !-wykrzyczałam i zaczęłam za nim iść w krzaki-teraz Cię wyrucham bejbe!-powiedziałam i przyłożyłam go do ziemi.
*
-Nicole!-usłyszałam-co Ci się śniło ?-zrobił duże oczy po czym wybuchł śmiechem.
-Nic mi się nie śniło..o co Ci chodzi?-zaśmiałam się wstając.
-Słońce...słyszałem właśnie-zaśmiał się-teraz Cię wyrucham bejbe!-powiedział damskim głosem.
-Spadaj-palnęłam mu przez głowę.
-A dowiem się co Ci się śniło? albo lepiej kogo chciałaś em..?
-Nie ! spadaj nic Ci nie powiem!-wydarłam się śmiejąc-poza tym daj mi buziaka-podeszłam do niego a on mnie złapał w biodrach.
-I tak mi powiesz-zaśmiał się a ja się zniżyłam i dałam mu szybkiego całusa-tylko tyle?
-Tylko tyle?-zapytałam udając jego głos kiedy usłyszałam pukanie do drzwi-idź otwórz.
-Ty idź.
-Ty idź-powiedziałam jego głosem.
Poszłam do łazienki, stanęłam przed lustrem i przypominałam sobie sen. tępa pało-dobry tekst pomyślałam i się zaśmiałam. Do łazienki wparował Harry.
-Mamy zejść na śniadanie-odparł obejmując mnie od tyłu.
-Wyjdź chcę się załatwić-odparłam.
-Nie wiem na co czekasz-zaśmiał się.
-Wiesz...ja wytrzymam, pa-powiedziałam wychodząc z łazienki i podeszłam do wczorajszych ubrań. Wyciągnęłam Louis'ego spodenki do kolan i Harry'ego bluzkę-spadam na śniadanie skarbie-wydarłam się wychodząc. Zjechałam na dół i przy jednym ze stolików ujrzałam Louis'ego i Cassie.
-Smacznego-odparłam siadając na ostatnim wolnym krześle przy stoliku.
-Dzięki-uśmiechnęli się i jedli dalej.
Nałożyłam sobie śniadanie i zajadałam się nim aż ujrzałam Stylesa w bokserkach a w rękach miał podkoszulek. Spojrzał na mnie i się uśmiechnął po czym został zaczepiony przez jakiegoś mężczyznę, przypuszczam, że tu pracuje bo miał jeden z ich ''mundurków''. Harry się skrzywił i chciał odejść, ale chłopak go szturchnął i wskazał na koszulkę. Ponownie się skrzywił i ubrał ją na gołe ciało, chwilę po tym podszedł do nas.
-Usiądziesz mi na kolana?-zapytał patrząc na mnie.
-Nie?-zaśmiałam się.
-No weź....nie ma wolnego krzesła przy stole.
-Tak mi przykro-zrobiłam usta w podkowę po czym się zaśmiałam biorąc kawałek ogórka do buzi
-Dziękuję-zły odszedł od nas.
Podszedł do innego stolika, odwrócił się do nas uśmiechnął się krzywo biorąc krzesełko i wtedy zauważyłam, że mężczyzna chciał usiąść idąc tyłem do stolika bo rozmawiał z kimś. Niestety mu to nie wyszło, ponieważ Harry wziął krzesło nie patrząc.
-Harry!-wykrzyczeliśmy równo i podbiegliśmy do mężczyzny-Wszystko okay?-zapytałam podając mężczyźnie dłoń
-Nie!-odparł wstając na nogi i się otrzepując-Myślisz, że jak jesteś nie wiadomo jaką gwiazdą to możesz sobie robić wszystko? Niby Cię nie znam, ale już wiem, że mam Cię dosyć. Jesteś najbardziej rozpieszczonym chłopcem jakiego znam!-krzyczał nadal swoje morały bla..bla Stałam obok i śmiałam się pod nosem kiedy przyszedł pracownik
-Proszę wyjść na zewnątrz, nie tolerujemy tutaj takiego zachowania
-Ja pójdę On niech zostanie..Ja się go boję-zaśmiał się Harry i wyszedł kiwając, że mamy pójść za nim
-Przepraszam za jego zachowanie bla..bla-zaczął przepraszać Louis a ja poszłam za Harry'm
Wyszłam przed hotel i zobaczyłam go z grupką dziewczyn. Poczułam się dziwnie, choć wiem, że to są fanki. Fanki, które chciałyby poślubić kogoś takiego jak On, czy któryś z One Direction..Stałam obok i przyglądałam się im. Dziewczyny pytały go o wszystko, dosłownie. Harry starał się odpowiadać, kiedy gwizdnął. Zrobiła się cisza.
-Dziewczyny. Staram się odpowiadać na każde pytanie, ale nie kiedy pytacie równocześnie. Pojedyńczo proszę-uśmiechnął się i po chwili jedna dziewczyna-około 9 lat podniosła rękę. Zaśmiał się i wskazał na nią
-Czy kiedykolwiek okłamałeś fanów?-zapytała z notesem w ręku
-Wiesz..kłamie kiedy na prawdę jest potrzeba-nie zawsze mówi się prawdę. Ale fanów jeszcze nigdy-uśmiechnął się a ja spuściłam głowę
-Znalazłeś już tą jedyną, czy umawiasz się z każdą?-zapytała mierząc go od góry do dołu
-Nadal szukam tej jedynej-usłyszałam to i odwróciłam się patrząc w niebo
Jak mógł to powiedzieć? Przecież mówił mi, że to ja jestem jego jedyna..., że to ja zawróciłam mu w głowie..Czy kłamał?
Obok mnie przeszła kolejna grupka dziewczyn, które krzyczał jego imię, robiły zdjęcia i piszczały..
Kiwnęłam Harry'emu, że idę do pokoju, tylko się spojrzał i wrócił do rozmawiania z fankami. Powiedziałam Louis'emu, że Harry rozmawia z fankami to razem z Cass wyszli do nich.
Od Autorek;
Tada! Mamy kolejny ;D
Za błędy przepraszamy <3
Liczymy na komentarze :)
Lots of love <3
O Matko szykuje sie afera nie moge sie doczekac P.s Uwielbiam <3<3<3 czekam na next
OdpowiedzUsuńświetny
OdpowiedzUsuń