środa, 12 czerwca 2013

Rozdział 56.

CASSIE
Cały lot przesłuchałam wszystkie piosenki jakie miałam na komórce. Jednak i tak po godzinie się kończyły więc leciały od nowa. Siedziałam też na Twitterze i pisałam z ludźmi. W pewnym momencie zaciekawił mnie tweet Louis'a.
"Jest całym moim życiem, jedna kłótnia, kilka niechcianych słów. Znów zjebałem"
Jeżeli to tyczyło się mnie to właśnie chyba przed chwilą sobie uświadomił co zrobił. Za to ja, bez oznaczania napisałam.
"Nikt nie powinien usłyszeć słów, które ja usłyszałam od osoby, którą kocham,może kochałam. Przykre ale prawdziwe"
Od razu pełno pytać czy to się tyczy do Louis'a. Jednak ja odpisałam,że to było w książce którą czytam. I tak było po chwili zobaczyłam ten napis. Napisałam go nie wiedząc,że on tam jest. Zaśmiałam się.
Wylogowałam się z portalu i usnęłam.
***
Stałam na lotnisku i czekałam aż przyjdzie Niall'a. Po chwili ujrzałam go. Jak zawsze włosy postawione. Czarne spodnie spuszczone w kroczu do tego biała bluzką i kurtka skórzana. Uśmiechnęłam się, bo za nim widziałam Zayn'a. Niall spojrzał na mnie z uśmiechem na twarzy. Kiedy tylko doszedł wtuliłam się w niego.
-No już dobrze, nie płacz Cass-uspokajał mnie.
Rozpłakałam się jak małe dziecko. Albo wiedzieli , albo po prostu przypuszczali,że to przez Lou.
-Piękne dziewczyny nie płaczą.
Zaśmiałam się. Zayn to ma co powiedzieć. Po chwili siedziałam w samochodzie.
-Powiesz nam czemu wróciłaś sama ?
-Louis.
-Co ten idiota znów zrobił?! Wiedziałem,że pomysł Styles'a żeby jechać tam gdzie wy nie wypali i nie wrócisz do niego. Jak wróci zabiję go,że znów przez niego płaczesz-wybuchnął złością Niall.
Nie wiedziała,że Niall aż tak bardzo się mną przejmuje. Spojrzałam na niego,a  on na mnie.
-Przepraszam poniosło mnie, ale taka prawda. Cass ja wiem,nie powinienem się wtrącać, ale on już Cię dwa razu zranił. Myślisz,że nie zrobi tego po raz kolejny ?
-Zrobił to już po raz trzeci-szepnęłam, myślałam,że nie usłyszał , ale się myliłam.
-Zabiję go normalnie zabiję! Co ty razem zrobił? Przespał się z jakąś pierwszą lepszą dziewczyną ?
-Nie powiedział cytuję "Żałuję,że Cię poznałem, pokochałem i wszystko na raz."
Z Niall'a kipiała złość. Zayn również był zły na swojego przyjaciela,że tak postępuje wobec mnie.
-Wiesz co? Zapomnij, są u nas Danielle i Perrie poznasz je, bo jeszcze nie miałaś okazji.
-Nie widzisz jak ja wyglądam ?!
-Spokojnie, powiemy im czemu tak wyglądasz, a one to zrozumieją.
Nic nie odparłam tylko przytuliłam się do Niall'a.
Po 15 minutach byliśmy u chłopaków w domu. Przed wejściem do salonu ogarnęłam się.
Miałam na sobie leginsy, bluzkę na ramiączkach a na to brązowy sweter. Do tego trampki więc źle nie wyglądałam.
-Jesteśmy-krzyknął Zayn.
I to był błąd Liam, Danielle i Perrie wyszli z salonu i przyszli do korytarza. Liam jak mnie zobaczył od razu mnie przytulił.
-Liam, dusisz mnie wiesz o tym? A wgl twoja dziewczyna nie jest z tego zadowolona.
-Ohh przepraszam ja,, przepraszam.
-Liam spokojnie-zaśmiałam się.
-Ale widzisz rozśmieszyłem Cię.
Zaśmiałam się. Liam ma ten dar do zmiany mojego humoru.
-Cassandra- dostał w ramię- okej Cassie to jest Perrie,a to Danielle.
-Hej-podałam dziewczynom rękę,a one mi.
-Wreszcie poznałam dziewczynę Louis'a-powiedziała Perrie.
-Byłą dziewczynę Louis-podkreśliłam.
-Pezz Liam mówił przecież.
-Przepraszam ja nie chciałam.
-Jest okej. Po prostu nie chcę o nim gadać.
-To może taki wieczór na zapoznaniu się?
-Jestem na tak-powiedziałam razem z Dan i zaczęłyśmy się śmiać.
Usiadłyśmy w salonie, a chłopacy poszli po napoje i jedzenie. Po chwili siedzieli razem z nami i rozmawiali.

NICOLE

Siedziałam z Harry'm i Louis'm na kanapie w naszym apartamencie i oglądaliśmy jakiś nudnawy film. Louis nic nie chciał powiedzieć, pzrez co  nie naciskaliśmy, ale dobrze by było jakby coś pisnął. Louis stwierdził, że idzie po telefon bo zapomniał. Wyszedł a my siedzieliśmy czekając na niego i rozmawiając po tym, co mogło się między nimi znowu zepsuć.
-Harry, coś długo Go nie ma. Może mam iśc zobaczyć co z nim?
-Pójdę z Tobą-powiedział i poszliśmy.
Stanęliśmy przy drzwiach słuchając czy jest.
-Cassandra! Odbierz ten pierdolony telefon!-usłyszeliśmy i zaraz jakieś kroki.
-Spadamy, bo będzie, że go podsłuchujemy-wyrwało mi się i pobiegliśmy w stronę naszych drzwi-Właź, dalej-pognałam go. Tak nawiasem mówiąc to musiało wyglądać to komicznie. Stanęłam w drzwiach i obserwowałam czy idzie, ale nic się takiego nie stało. Powiedziałam Harry'emy, że pójdę do niego i weszłam do drzwi, bo zostały lekko uchylone.
-Lou, Lou, Lou-weszłam do jednego pokoju patrząc na chłopaka, który nerwowo trzymał telefon i próbował się dodzwonić.-Jeżeli chcesz poga..-nie dokończyłam bo się wtrącił
-Powiedziałem za dużo złych słów. Zostały one powiedziane pod wpływem nerwów, które narastają we mnie z każdym jej zignorowaniem mnie.
-Lou..
-Proszę, przymknij się na chwilę-odparł co mnie zdziwiło bo nigdy tak się do mnie nie odezwał. Jeżeli tak mówi do Cass to się nie dziwię-Przepraszam, nie chciałem-powiedział i podszedł do mnie-Słyszałaś? Przepraszam, nie wiem dlaczego tak głupio się odzywam, przepraszam-zapanowała cisza, nie wiedziałam co powiedzieć.-Na prawdę ja przepraszam. Nie chciałem, żeby to tak wyszło przepra
-Jeszcze raz do mnie powiedz to głupie, nudzące już słowo a się przymkniesz, umiem porządnie zdzielić-odparłam, a On się zaśmiał i się przytulił.
-Dziękuję ja zrozumienie-odparł.
-Tak serio to wcale Cię nie zrozumiałam, ale..
-Zamknij się-zaśmiał się-ważne, ze jako tako się wygadałem-zaśmiał się znowu.
-Trzymasz się?-zapytałam a On kiwnął głową .

Od autorek;
No i mamy kolejny ;) Za błędy przepraszamy ;)
Wiem, wiem nudzi was te ciągłe kłótnie,ale spokojnie to się zmieni -Marika♥
Mamy nadzieję,że się rozdział spodoba i SKOMENTUJECIE ♥♥
Lots of love xx

3 komentarze:

  1. Dużo lepiej bez kłótni, tak...normalnie?
    Fajnie że pojawiły się Pezz i Dan. Ciekawe co się stanie, ale mam nadzieję, ze Cass wybaczy Lou, a on po raz kolejny tego nie skopie. A wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten blog zaczyna się robić bezsensowny. Same kłótnie, tragedie. Ostatnio nie ma rozdziału bez dramy. Walicie dużo błędów, niektóre zdania są niezrozumiałe i nieskładne... Nie chcę tutaj nikogo obrażać, tylko stwierdzam fakty. Zastanówcie się nad ilością rozdziałów, bo zaczynają to być 'flaki na oleju'...

    OdpowiedzUsuń
  3. popieram osobę wyżej..........

    OdpowiedzUsuń